W piątek wieczorem funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zakończyli czynności w domu posła PO Stanisława Gawłowskiego w Koszalinie. - Zabezpieczyliśmy dowody w śledztwie dotyczącym korupcji - oświadczył Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej CBA.
Prokuratura zamierza postawić Gawłowskiemu zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym.
CBA w Warszawie i Koszalinie
W czwartek przeszukano również warszawskie mieszkania posła PO i sekretarza generalnego Platformy. Również od czwartku dom Gawłowskiego w Koszalinie zabezpieczali funkcjonariusze CBA, by - jak wyjaśniano - nikt obcy do niego nie wszedł i by nie doszło do zniszczenia ewentualnych dowodów w sprawie.
Prokuratorzy wstrzymali się z przeprowadzeniem czynności w domu w Koszalinie, ponieważ Gawłowski oświadczył, że nikt tam nie przebywa i odmówił wskazania osoby, która mogłaby w jego imieniu asystować przy przeszukaniu. Według prokuratury oświadczył, że będzie mógł przyjechać do Koszalina dopiero 27 grudnia, jednak przyjechał wcześniej - w piątek. Funkcjonariusze CBA weszli do domu posła o godzinie 13.
Poseł Gawłowski, jego żona, a także pełnomocnik, uczestniczyli w piątkowych w czynnościach przeprowadzonych w domu w Koszalinie.
Prokuratura: 175 tysięcy złotych i dwa zegarki
Przeszukania mieszkania i domu posła mają związek z podejrzeniem między innymi przyjęcia przez niego łapówek w czasie, kiedy pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządach PO-PSL. Chodzi o śledztwo dotyczące tak zwanej afery melioracyjnej i nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prokurator Ewa Bialik informowała w czwartek, że "obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną funkcją (Gawłowski) przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych". - Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej - dodała.
"Sezon polowania na Platformę"
W wydanym w czwartek oświadczeniu Gawłowski stwierdził, że w swojej działalności publicznej zawsze kierował się interesem państwa i ściśle przestrzegał przepisów konstytucji i obowiązującego ustawodawstwa. W piątek przed wejściem do swego domu wraz ze śledczymi i funkcjonariuszami CBA, Gawłowski powiedział dziennikarzom między innymi, że "sezon polowania na Platformę się rozpoczął - sezon z udziałem służb specjalnych i prokuratury".
W związku z zamiarem prokuratury postawienia Gawłowskiemu zarzutów, prokurator generalny Zbigniew Ziobro wystąpił do Sejmu z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, a także na zatrzymanie i zastosowanie tymczasowego aresztu wobec posła Platformy Obywatelskiej.
W czwartkowym oświadczeniu Gawłowski zapowiedział, że decyzję dotyczącą jego "ewentualnej ochrony immunitetowej" podejmie "po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratora generalnego skierowanym do marszałku Sejmu".
Autor: mnd//now / Źródło: PAP