Co w praktyce oznacza sprzedaż części Lotosu Saudyjczykom? Co przejął od nas węgierski MOL, a co kupił od niego Orlen? Czy byli inni zainteresowanymi aktywami, które nabyła prywatna polska spółka Unimot? Najważniejsze zagadnienia dotyczące budzącej kontrowersje fuzji Orlenu z Lotosem podsumował w TVN24 reporter Sebastian Napieraj.
Łukasz Frątczak z "Czarno na białym" przeanalizował wszystko, co wiadomo na temat budzących kontrowersje połączenia Orlenu z Lotosem i sprzedaży części Lotosu, między innymi Saudyjczykom. Najważniejsze zagadnienia omówił natomiast w TVN24 reporter Sebastian Napieraj.
Napieraj wskazywał, że Grupę Lotos tworzą różne spółki, na przykład: Rafineria Gdańska, stacje benzynowe, kolej, fabryki asfaltu, bazy paliwowe, platformy wydobywcze, ale to także produkcja biopaliw czy hurtowa sprzedaż paliw.
Co z tego kupili Saudyjczycy? Nie tylko 30 procent udziału w Rafinerii Gdańskiej, ale również całą spółkę zajmującą się hurtem i wszystkie udziały Lotosu w spółce handlującej paliwami lotniczymi - przekazał dziennikarz.
Wskazywał też, że nabywcy zyskali "dostęp do połowy produkcji Rafinerii Gdańskiej", a także "prawo sprzeciwu inwestora". Napieraj przytoczył kilka komentarzy ekspertów - w tym prawnika, profesora Michała Romanowskiego czy ekonomisty, doktora Dariusza Wieczorka - którzy twierdzili, że w związku z tym Saudyjczycy mogą blokować decyzje polskiego rządu, a Orlen już samodzielnie nie kontroluje Rafinerii Gdańskiej.
Co to w praktyce oznacza? Saudyjczycy mogą zablokować na przykład biznesplan, decyzje o nowszych inwestycjach, decyzje o zbyciu spółek córek czy udzieleniu nadzwyczajnego finansowania, politykę dywidendową, emisję papierów wartościowych i dużo więcej - wyliczał dziennikarz TVN24.
Węgierski MOL wśród nabywców aktywów
Napieraj zwracał także uwagę na węgierski wątek sprzedaży części Lotosu. Jak mówił, węgierski koncern MOL nabył 100 procent stacji Lotosu, czyli 417. Tymczasem Orlen kupił od MOL-a na Węgrzech 79 stacji pod marką Łukoil. MOL nabył je tego samego dnia, w którym doszło do transakcji, od innej spółki, które właścicielem jest Rosjanin, Lew Tolkaczew.
Kolejną spółką, która przejęła część z aktywów Lotosu, jest prywatna polska spółka Unimot. Przejął on dziewięć baz paliwowych i dwie fabryki asfaltu za kwotę 340 milionów złotych. Tymczasem reporter "Czarno na białym" Łukasz Frątczak wykazał, że wartość przejmowanych podmiotów wynosiła więcej, niż zapłacił Unimot. Ponadto niezależny audytor wycenił wartość udziałów tylko w fabrykach asfaltu na ponad 400 milionów złotych.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek przekonuje, że nie było chętnych na te aktywa, stąd takie kwoty. Frątczak dotarł jednak do informacji, że był inny zainteresowany, ale - według źródła - Orlen nie wysłuchał nawet jego oferty. Zainteresowaną firmą była amerykańska Global Oil Management Group.
Za ile sprzedano Lotos
Napieraj wspominał też, iż Orlen wyliczył, że wartość netto - czyli po odjęciu zobowiązań (kredytów, pożyczek) - przejmowanego Lotosu wynosiła 23,579 mld zł. Orlen zapłacił natomiast akcjonariuszom Lotosu, czyli właścicielom spółki, 15,124 mld zł. Różnica pomiędzy tymi dwiema kwotami daje nam to, co w rachunkowości nazywa się "wynikiem na okazjonalnym nabyciu".
- Mówiąc wprost: Orlen zapłacił za Lotos o 8,5 mld zł za mało - wyjaśniał niedawno w TVN24 Łukasz Frątczak, reporter magazynu "Czarno na białym".
Stracili na tym akcjonariusze. Biorąc pod uwagę, że większościowym akcjonariuszem Lotosu był Skarb Państwa, to można założyć, że przynajmniej połowa tej straty - czyli ponad 4 mld zł - to strata Skarbu Państwa.
- Orlen sprzedał aktywa LOTOS-u poniżej wartości rynkowej. Jak podkreślają specjaliści, tylko na Rafinerii Gdańskiej, o której tak dużo mówimy, to jest 500 milionów złotych, mówiąc kolokwialnie, w plecy - podsumował Napieraj.
Fuzja Orlenu z Lotosem
W sierpniu 2022 roku dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos. Płocki koncern otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na połączenie, wcześniej musiał jednak przedstawić środki zaradcze. W kwietniu br. poinformowano o zakończeniu realizacji środków zaradczych, po tym, jak została zawarta umowa rozporządzająca pomiędzy PKN Orlen a Unimot Investments, przenosząca na Unimot Investments 100 proc. akcji w Lotos Terminale.
Ponadto w ramach środków zaradczych Saudi Aramco kupiło 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL przejął ponad 410 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
Kontrowersje budziła umowa Orlenu z Saudi Aramco, którą zawarto pod koniec listopada. Dziennikarze programu "Czarno na białym" w TVN24 dotarli do projektu umowy ze światowym gigantem paliwowym. Miało z niego wynikać, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią. Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie.
Wątpliwości ekspertów wywoływała cena, jaką miało zapłacić Saudi Aramco za 30 proc. w Rafinerii Gdańskiej oraz inne kwoty z tytułu sprzedaży aktywów Lotosu w ramach środków zaradczych.
Poruszenie wzbudziła także sprzedaż stacji węgierskiemu koncernowi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24