"Politycy i ich medialni pomocnicy, którzy dziś wzywają do odrzucenia tych pieniędzy tylko dlatego, że u władzy jest PiS, to żadni demokraci, żadni Europejczycy, to tylko zwykli totalni popaprańcy" – napisał na Twitterze europoseł PiS i wiceprezes ugrupowania Joachim Brudziński. Odniósł się do kwestii ratyfikacji, od której zależy uruchomienie unijnego Funduszu Odbudowy. Wpis ten stał się początkiem wymiany zdań pomiędzy nim a redaktorem naczelnym "Newsweeka" Tomaszem Lisem.
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Teraz zostanie on przekazany do Sejmu. Ratyfikacja tej decyzji (co nazywane jest potocznie ratyfikacją Funduszu Odbudowy) przez wszystkie kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy, który ma wspomóc gospodarki państw Wspólnoty po pandemii COVID-19. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się koalicjant PiS i Porozumienia – partia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, Solidarna Polska. W związku z tym pojawiają się pytania, czy w polskim Sejmie znajdzie się większość do uchwalenia ustawy.
Brudziński: to żadni demokraci, tylko zwykli popaprańcy
Wiceprezes PiS i europoseł tego ugrupowania Joachim Brudziński napisał na Twitterze, że "politycy i ich medialni pomocnicy, którzy dziś wzywają do odrzucenia tych pieniędzy tylko dlatego, że u władzy jest PiS, to żadni demokraci, żadni Europejczycy, to tylko zwykli totalni popaprańcy".
Do wpisu dołączył wpis kancelarii premiera z Twittera, w którym czytamy: "Wywalczyliśmy największe w historii naszego członkostwa w UE środki dla naszego kraju – 770 miliardów złotych. To kwestia polskiej racji stanu. Wszyscy razem musimy poprzeć tą ogromną szansę, bo liczy się Polska".
Lis o "przywłaszczaniu przez partię". Brudziński odpowiada
Na wpis Brudzińskiego zareagował dziennikarz Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweek Polska". "Do odrzucenia nikt nie wzywa. Co najwyżej do tego, by zapobiec przywłaszczaniu przez partię i jej ludzi" – napisał w komentarzu.
"Panie Redaktorze, to argumenty 'godne' dla (Marcina – red.) Kierwińskiego czy (Sławomira – red.) Nitrasa. Jest Pan dziennikarzem, a nie politykiem. Co to znaczy, że PiS zawłaszczy te pieniądze? Premier Morawiecki ze swoimi ministrami pojedzie do Brukseli z workami i zabiorą te miliardy dla siebie?" – odpowiedział mu wiceszef PiS.
Krajowy Plan Odbudowy
Podstawą do sięgnięcia po środki z Funduszu Odbudowy będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Dokument taki musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. W tym kontekście również nie ma porozumienia w polskim parlamencie. Od tego, co zostanie wpisane w KPO, politycy opozycji uzależniają głosowanie za ratyfikacją.
We wtorek odbyło się spotkanie przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim poświęcone tym kwestiom. Po rozmowach eurodeputowany Robert Biedroń powiedział, że "rząd zgodził się na wszystkie warunki".
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to dokument określający cele związane z odbudową i tworzeniem odporności społeczno-gospodarczej Polski po kryzysie wywołanym przez pandemię COVID-19. Zostały w nim zawarte propozycje reform i inwestycji. Plan powstaje w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. KPO jest podstawą do skorzystania z Instrumentu Odbudowy i Zwiększenia Odporności. Wartość instrumentu to 750 miliardów euro. Z tej puli Polska będzie miała do dyspozycji około 58 miliardów euro. Na tę kwotę składa się 23,9 miliarda euro dotacji i 34,2 miliarda euro pożyczek.
Pieniądze w ramach KPO będą inwestowane w pięciu obszarach: odporność i konkurencyjność gospodarki – 18,6 mld zł; zielona energia i zmniejszenie energochłonności – 28,6 mld zł; transformacja cyfrowa – 13,7 mld zł; dostępność i jakość ochrony zdrowia – 19,2 mld zł; zielona i inteligentna mobilności – 27,4 mld zł.
Źródło: tvn24.pl, PAP