- Zdecydowanie jesteśmy zwolennikami tego, żeby odeszła pani minister Zalewska. Proponuje ona reformę, która nie ma żadnego poparcia wśród żadnych ekspertów, wśród żadnych analiz. Reformę, którą jeszcze chce przeprowadzić w bardzo dziwny, chaotyczny sposób - powiedziała Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) na temat wniosku PO o wotum nieufności dla minister Anny Zalewskiej.
Sejmowa komisja edukacji zajmie się dziś po południu wnioskiem posłów PO o wyrażenie wotum nieufności wobec szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zdaniem Platformy minister prowadzi nieprzemyślaną politykę oświatową.
Według PO Zalewska "pełniąc funkcję Ministra Edukacji Narodowej działa na szkodę dzieci i młodzieży (przedszkolaków i uczniów), nauczycieli i samorządów. Prowadzi w sposób skandaliczny i niedopuszczalny nieprzemyślaną politykę oświatową" - napisano we wniosku, który 14 października partia złożyła do marszałka Sejmu.
Do tego wniosku odniosła się w środę w sejmie Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna). - W związku z tą reformą powstaną programy, które będą programami na trzy lata, podręczniki, które będą podręcznikami na trzy lata. Obecną 6 klasę można nazwać straconym rocznikiem. Rocznikiem, który czeka w 2019 roku konkurowanie z uczniami pierwszych klas gimnazjalnych o miejsca w liceach i technikach. Dwa roczniki pójdą równocześnie. Mamy dzieci, które nie wiedzą, gdzie za rok pójdą do szkoły - powiedziała.
"Kompletnie nieprzygotowana, już naraża na koszty"
Obecną reformę Lubnauer uznała za kompletnie nieprzygotowaną. - Poprosiłam o informację, ile będą kosztować podstawy programowe do reformy, która nie jest jeszcze uchwalona. Pani minister nie odpowiada na podstawowe pytania dotyczące kosztów dla samorządów - oceniła
Lubnauer uznała, że minister Zalewska funduje chaos, niepewność, stratę jakości edukacji, niepopartą żadnymi ekspertyzami, dlatego należy jej się odwołanie.
- Minister Zalewska od momentu, kiedy zdecydowała się na wprowadzenie tej reformy, nie chce się spotkać ani ze środowiskiem nauczycieli, ani ze środowiskiem dyrektorów szkół. Boi się jakiejkolwiek konfrontacji. Występuje tylko w tych programach, gdzie ona może wypowiedzieć się na temat reformy, gdzie nie ma debaty - skomentowała.
Wątpliwości
Dodała, że wątpliwości co do tych ustaw miały biuro legislacyjne rządu jak i koledzy z rządu pani minister.
- Minister Macierewicz zwracał uwagę, że będzie słabszy poziom rekrutów do wojska. Pani minister Rafalska stwierdziła, że na niższym poziomie edukację skończą dzieci niepełnosprawne. Mamy szereg wątpliwości, które są nawet w samym rządzie, a co dopiero po stronie opozycji, która nie poznała żadnych argumentów, która przemawiałyby za tą reformą. To chyba jest pierwsza taka reforma, za którą nie ma żadnych argumentów, które by potwierdzały jej konieczność - wyjaśniła.
Autor: KB/kk / Źródło: tvn24