Minister kultury dostał polecenie od Jarosława Kaczyńskiego, żeby zdewastować te dwie ważne instytucje - Europejskie Centrum Solidarności i Muzeum II Wojny Światowej - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Władysław Frasyniuk. One budują pamięć społeczeństwa, pamięć historyczną, a to, co robi rząd, to jest próba zmiany historii - dodał.
- Przyzwoitych ludzi jest więcej niż małych ludzi, ale to niestety ci mali mają bardzo często narzędzia, które mają skutecznie niszczyć instytucje polskiej kultury - mówił Władysław Frasyniuk.
Frasyniuk odniósł się w ten sposób do zebranych przez społeczeństwo ponad trzech milionów złotych dla Europejskiego Centrum Solidarności w internetowej zbiórce, czyli równowartości obciętej dotacji. Kwotę zebrano w nieco ponad dobę, a na subkonto Europejskiego Centrum Solidarności wciąż płyną pieniądze.
- Poczucie krzywdy i chamstwo ministra bez kultury spowodowało, że ludzie przypomnieli sobie to fantastyczne słowo, jakim jest solidarność. Ludzie w Gdańsku jeszcze dodatkowo widzą na co dzień dewastację Muzeum II Wojny Światowej. Mam takie głębokie przekonanie, że ludzie w coraz większym stopniu widzą, jak dramatyczna jest ta władza i jak ta władza cofa się nawet nie do XX wieku, a do XIX wieku - dodał.
- Mam wrażenie, że to jest nie tylko przypomnienie sobie tego wspaniałego słowa solidarność, ale także poczucie, że tracimy coś, co jest niezwykle istotne - tracimy poczucie godności, swojej własnej wolności, coraz trudniej nam patrzeć w lusterko i dlatego angażujemy się - skomentował.
Propozycja ministerstwa
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaproponowało warunki, jakie muszą zostać spełnione, by resort utrzymał finansowanie ECS na dotychczasowym poziomie, czyli 7 mln złotych. W przeciwnym razie dotacja zostałaby obniżona do 4 mln zł, minimalnej kwoty zapewnionej w umowie pomiędzy resortem i Centrum.
Rada ECS w sobotę odrzuciła tę propozycję. W międzyczasie zorganizowano zbiórki pieniędzy na ECS – do poniedziałku na subkonto muzeum wpłacono prawie 848 tysięcy złotych, a podczas internetowej zbiórki zebrano 3 miliony. Wcześniej swoje dotacje zwiększyły miasto Gdańsk (o 500 tysięcy złotych) i pomorski urząd marszałkowski (o 200 tysięcy złotych). To oznacza, że ECS będzie miał więcej niż brakujące trzy miliony.
"Minister kultury dostał polecenie od Jarosława Kaczyńskiego"
Zdaniem Frasyniuka, śmierć Pawła Adamowicza to jest "uzmysłowienie sobie tego, że nasze aspiracje są właściwie w rękach prezydentów, burmistrzów miast w większym stopniu niż u premiera czy prezydenta". - Bo to ten włodarz tak naprawdę decyduje o komforcie naszego życia - dodał.
- Minister kultury dostał polecenie od Jarosława Kaczyńskiego, żeby zdewastować te dwie ważne instytucje, które budują pamięć społeczeństwa, pamięć historyczną - ocenił Frasyniuk.
Jak mówił, "to, co robi rząd, to jest próba zmiany historii". - Politycy są od tego, żeby zmierzyć się z przyszłością, a nie dokonywać zmian w przeszłości - dodał.
"Wiosna jest wykwitem infantylizmu"
Władysław Frasyniuk odniósł się także do nowego ugrupowania Roberta Biedronia. W niedzielę w Warszawie Biedroń zainaugurował działalność swej partii o nazwie Wiosna.
- Ja mam tutaj mieszane obrazy - zaznaczył.
Zaczął od pozytywnych rzeczy. - Bardzo mi się podobała ta sala, sala pełna młodych ludzi. To jest rzecz, która powoduje, że ja nie będę atakował Roberta Biedronia. Nawet powiem więcej, rozumiem Roberta Biedronia, że nie pójdzie w koalicji do wyborów do Parlamentu Europejskiego, dlatego że jest szefem nowego projektu. Gdyby ten projekt wszedł w szeroką koalicję, to jest po projekcie. On nie może popełnić tego błędu - stwierdził.
Jednak, jak podkreślił, za Robertem Biedroniem "stoją ludzie, którzy przygotowali podobne show parę lat wcześniej partii Nowoczesna". - To jest ten sam zespół. To jest świetny produkt marketingowy. Jak się skończył, widzimy - zauważył Frasyniuk.
- Obawiam się, że to wszystko, co zostało powiedziane na tej konwencji, to wszystko już słyszeliśmy. A w sprawach gospodarczych - niebezpieczny populizm - mówił.
- Ten marketing jest tak gładki i tak celebrycki. Ta nazwa Wiosna jest wykwitem takiego infantylizmu, a nie wierzę, że młodzi ludzie są infantylni - stwierdził.
Jak dodał, nie wie, kto wymyślił nazwę partii Biedronia. - Pewnie nie młody, a straszy pan - ocenił Frasyniuk.
- Nadzieją są ci młodzi ludzie, których Biedroń zgromadził. Żadna partia nie zgromadziła takiej ilości młodych ludzi. To jest gigantyczna odpowiedzialność Biedronia, czy on to udźwignie, czy będzie liderem na miarę zaufania tych młodych ludzi - powiedział.
"Mamy do czynienia z oligarchą"
Władysław Frasyniuk skomentował również w "Faktach po Faktach" tak zwane taśmy z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna. - Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie - mówił na nagraniach prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Mamy do czynienia z oligarchą, który nie posiada karty bankowej, ale ma własny bank, własną telewizję, ma swoich urzędników - mówił Frasyniuk.
- Mamy oligarchę, który ma za nic konstytucję, ma własny Trybunał Konstytucyjny, a państwo prawa mu tylko przeszkadza. Mamy oligarchę, który uważa, że nie tylko powinien mieć własne banki i spółki skarbu państwa, ale uważa, że można zdewastować edukację, wyższe uczelnie czy instytucje kultury (…) - dodał.
Frasyniuk odniósł się też do sprawy Magdaleny Ogórek. Jak powiedział, nie rozumie krytyki pod adresem osób, które protestowały przed siedzibą TVP.
Autor: kb//tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24