- Beata Szydło była bardzo sprawnym zabiegiem w kampanii, żeby uniknąć starcia Kaczyński-Kopacz. Jarosławowi Kaczyńskiemu to się nie opłacało. Nie może być tak, że sztuczka z kampanii wyborczej determinuje życie publiczne w Polsce - mówił w programie #Czas decyzji Władysław Frasyniuk. Prof. Tomasz Nałęcz dodał, że niedobrze będzie, jak mający pełnię władzy Jarosław Kaczyński nie będzie mieć żadnej odpowiedzialności za rządy.
- Potrzebny jest nam realny przywódca. Beata Szydło jest naprawdę trzecioligowym graczem w PiS, a w lidze polskiej gra w Klasie A. W debacie z Ewą Kopacz było widać słabość tej pani. Mam szacunek dla jej gigantycznej pracy w kampanii wyborczej. Znakomicie odegrała rolę, którą przypisał jej Jarosław Kaczyński, ale teraz przychodzi moment realnego rządzenia państwem. W interesie podatnika jest, aby na czele rządu stanął realny przywódca, a nie kukiełka - mówił Władysław Frasyniuk.
"Była zapowiedź, że to będzie Beata Szydło"
Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej zapewnił, że to właśnie Beata Szydło zostanie wskazana przez partię na premiera.
- Była zapowiedź, że premierem będzie Beata Szydło i jestem przekonany, że prezydent desygnuje ją na szefa rządu. Nie ulega też wątpliwości, że Jarosław Kaczyński będzie mieć wpływ na politykę rządu dlatego, że jest liderem partii rządzącej - stwierdził Piłka.
- Uważam za zupełnie nierealną propozycję, aby Beata Szydło została premierem. To propozycja nawet szkodliwa z punktu widzenia obywateli. Jestem przekonany, że autentycznym liderem i człowiekiem, który odniósł sukces jest Jarosław Kaczyński. On powinien wziąć odpowiedzialność za państwo - kontynuował Frasyniuk.
Jak wyjaśniał: - Beata Szydło była bardzo sprawnym zabiegiem w kampanii, żeby uniknąć starcie Kaczyński-Kopacz. Jarosławowi Kaczyńskiemu to się nie opłacało. Nie może być tak, że sztuczka z kampanii wyborczej determinuje życie publiczne w Polsce. Nie wiemy czy starczy odwagi Kaczyńskiemu, żeby zostać premierem czy będzie zakładnikiem tej kampanii wyborczej.
"Słowo prezesa się rzekło - premier Szydło u płotu"
Prof. Tomasz Nałęcz zauważył, że Beata Szydło nie ma mocnej pozycji w partii. Wskazuje na to - jego zdaniem - między innymi to, że nie broniła Marcina Mastalerka, który był jej najbliższym współpracownikiem.
- Jaką autonomię ma Szydło widzieliśmy, jak skutecznie broniła Mastalerka. Prezes Kaczyński pstryknął palcem i nie ma Mastalerka. Czy jakiś poważny lider, jak mu się zdmuchuje najbliższego współpracownika, nie powie ani słowa tylko się ucieszy. To mi przypomina dwór Nerona. Niezależnie co cesarz zrobi to dwór się ucieszy - ironizował.
- Niedobrze będzie, że osoba, która będzie miała pełnię władzy, czyli Jarosław Kaczyński, będzie miał zero odpowiedzialności. Ja nie mam wątpliwości. Słowo prezesa się rzekło - premier Szydło u płotu. Można zastanawiać się tylko, jak długo będzie rządzić - mówił Nałęcz.
Autor: kło / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24