- Zarzuty Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa w stosunku do sędziów KRS są nie fair - mówił w "Faktach po Faktach" rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak. Jego zdaniem ENCJ nie dał KRS szans na obronę. Dyskutował z nim Michał Wawrykiewicz, adwokat ze stowarzyszenia Wolne Sądy.
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak zapytany o reakcję resortu uściślił, że w tym wypadku mówimy o "rekomendacji" a nie o "decyzji" ENCJ.
- Czekamy aż KRS będzie mogła się bronić, bo te zarzuty w stosunku do sędziów, którzy tam zasiadają od wielu lat, są dość nie fair - ocenił.
"Podstawowy zarzut: KRS jest upolityczniona"
Inne zdanie na temat stanowiska ENCJ miał Michał Wawrykiewicz ze stowarzyszenia Wolne Sądy, który powiedział, że "z wielkim zasmuceniem przyjmuje tego typu decyzje".
Odwołał się do faktu, że przewodniczący ENCJ Kees Sterk na spotkaniu w Lizbonie w czerwcu tego roku zapowiedział taką procedurę w stosunku do polskiej KRS, podkreślając, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa jest wybierana przez polityków.
- Jest podkreślone w komunikacie ENCJ, że [Rada - red.] powinna być wybierana "by their peers", czyli przez "kolegów po fachu, przez sędziów" - dodał Wawrykiewicz.
Podkreślił także, że "wszystkie KRS we wszystkich 24 państwach zrzeszonych w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa są wybierane przez sędziów".
- Podstawowy zarzut jest taki, że KRS jest upolityczniona - mówił. - Jestem pełnomocnikiem kilku sędziów Sądu Najwyższego i widzę, jak Rada stoi na straży ich niezawisłości. Nie otrzymuję żadnych formalnych pism z KRS, a o wszelkich stanowiskach dowiaduję się poprzez komunikaty rzecznika Rady. Przewodniczący KRS zdecydował, że nie przekaże odwołania złożonego do KRS w sprawie pani sędzi Szulc i sędzi Owczarek (odwołały się od negatywnej opinii - red.). Świadczy to, że nie działa on zgodnie z konstytucją i nie stoi na straży niezawisłości sędziów.
Kanthak w odpowiedzi przywołał system panujący w Hiszpanii "zgodnie z którym sędziów do Rady Głównej Władzy Sądowej powołuje król, a wybiera parlament spośród kandydatów przedstawionych przez samą radę".
Według niego to dokładnie taka sama sytuacja jak w Polsce. - Sędziowie przedstawiają parlamentowi swoich kandydatów i to parlament dokonuje wyboru przedstawicieli do takiej rady - powiedział.
- Dlaczego Europejska Sieć nie zwraca się do Hiszpanii i nie ma zastrzeżeń do funkcjonowania systemu niezależności sądownictwa w Hiszpanii, a akurat ma (zastrzeżenia - red.) do polskiego systemu i jest to zbieżne stanowisko ze wszystkimi innymi organizacjami międzynarodowymi? - pytał Wawrykiewicz.
- (A są to - red.) ONZ, Komisja Europejska, Komisja Wenecka, American Bar Association i cały szereg innych organizacji, wszystkie liczące się autorytety z zakresu prawa konstytucyjnego w Polsce - wyliczał.
"To ryzykowne działania"
Prezydent Andrzej Duda przesłał w piątek do ogłoszenia obwieszczenie o kolejnych 11 wakatach w Sądzie Najwyższym. Wśród nich są cztery w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, podczas gdy według Sądu Najwyższego są tam trzy wolne stanowiska.
- Wydaje się, że wśród czterech ogłoszonych wakatów jest stanowisko pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf - powiedział tego samego dnia rzecznik SN Michał Laskowski.
Czy zarekomendowanego sędziego będzie można wybrać w pełni legalnie?
- Wydaje mi się to wysoce ryzykowne w sytuacji, kiedy mamy kilka postępowań przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, kilka pytań prejudycjalnych zadanych do Trybunału w Luksemburgu. Jesteśmy w środku procedury naruszeniowej - wyliczał Wawrykiewicz.
- Możemy się spodziewać, że bardzo niedługo Trybunał Sprawiedliwości podejmie kroki, zajmie stanowisko w tym prawnym sporze i orzeknie, czy sędziowie po 65. roku życia będą mogli zasiadać na stanowisku w Sądzie Najwyższym. I to dotyczy też pani I prezes profesor Gersdorf - mówił.
Według Wawrykiewicza działania "na zasadzie: wybierzmy jak najszybciej tych sędziów i obsadźmy tym Sąd Najwyższy, są wysoce ryzykowne".
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości w odpowiedzi wyraził odmienne zdanie, twierdząc, że "jest bardzo pozytywnie nastawiony". Przywołał art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej o prejudycjalnym trybie orzekania Trybunału Sprawiedliwości, pytając jednocześnie o zasadność wysyłania pytań prejudycjalnych.
W przypadku gdy pytanie z tym związane jest podniesione przed sądem jednego z Państw Członkowskich, sąd ten może, jeśli uzna, że decyzja w tej kwestii jest niezbędna do wydania wyroku, zwrócić się do Trybunału z wnioskiem o rozpatrzenie tego pytania
- Jest siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego, któremu zadano pytanie. W tym składzie zasiada dwóch sędziów powyżej 65. roku życia. Właśnie dlatego jest potrzebne zadanie pytania prejudycjalnego, aby mógł odpowiedzieć, czy ci sędziowie mogą orzekać - wytłumaczył Wawrykiewicz.
Autor: akw//plw / Źródło: Fakty po Faktach
Źródło zdjęcia głównego: tvn24