Za dużo teorii, za mało praktyki - to najczęstszy zarzut, jaki stawia się polskim uczelniom. Jak twierdzą eksperci, wykształcenie wyższe zdobyte w polskich szkołach nie daje gwarancji pracy. - Jak studiować, to tylko za granicą - przekonują w TVN CNBC.
Eksperci podkreślają, że uczelnie za rzadko współpracują z biznesem. Studenci kończą szkołę i nie mają praktycznych umiejętności, a ściślejsza współpraca z pewnością pomogłaby im wejść na rynek pracy.
- Gdzieś ta przerwa, ta przepaść pomiędzy edukacją, a światem biznesu cały czas istnieje, chociaż pewnie powoli się zasypuje, ale z punktu widzenia studentów, którzy są głodni biznesu i wiedzy, uczelnie nie dostarczają takich informacji w ilości potrzebnej - twierdzi Małgorzata Wnęk-Kolaska z Deloitte Business Consulting.
Małgorzata Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan uważa, że powinniśmy zmienić formę, w jakiej kształcimy studentów. - Więcej konwersatoriów, więcej warsztatów, więcej praktyki - wylicza.
Fach zamiast dyplomu
Jak zauważają specjaliści, często łatwiej o pracę tym, którzy zamiast spędzać lata na uczelniach wyuczyli się konkretnego zawodu. - W tych rejonach Polski gdzie istnieją szkoły zawodowe, technika, które przygotowują do zawodu, jest znacznie mniejsze bezrobocie młodych ludzi - podkreśla Zbigniew Niemczycki, prezes Polskiej Rady Biznesu.
Tę opinię popiera także premier Donald Tusk, który w zeszłym roku powiedział: - Gdybym musiał wybierać, to wolałbym być wybitnym spawaczem dobrze zarabiającym, niż wiecznie bezrobotnym politologiem.
Studia tylko za granicą
Jeśli już studiować, to za granicą - twierdzą ekonomiści. Dariusz Mioduski z Kulczyk Investment, absolwent Harvardu, podkreśla, że pracodawcy zupełnie inaczej patrzą na absolwentów najlepszych uczelni w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
- Ktoś, kto skończył dobrą uczelnię pokazuje mi, że po pierwsze potrafił się dostać, po drugie potrafił ją skończyć, czyli poradził sobie w środowisku, które jest bardziej konkurencyjne i wymagające, a po trzecie miał ekspozycję do ludzi na innym poziomie - mówi Mioduski.
Krzysztof Daniewski, szef klubu polskich absolwentów Harvardu radzi także, by starając się o przyjęcie na prestiżową uczelnię, wyzbyć się skromności podczas rozmów aplikacyjnych. - W procesie aplikacji trzeba zapomnieć o skromności, trzeba pochwalić się swoimi osiągnięciami, tym co się zrobiło. Nikt między wierszami nie będzie zgadywał jakie były te atrybuty, które powinny zdecydować o przyjęciu lub nie do Harvardu - zauważa.
Według raportu ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego w ciągu najbliższych 10 lat liczba studentów w Polsce spadnie o 400 tysięcy.
Autor: db//kdj / Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24