- Obok rolnictwa i sadownictwa sektor transportu międzynarodowego jest najsilniej dotknięty rosyjskimi sankcjami - mówił we "Wstajesz i wiesz" minister gospodarki Janusz Piechociński. Ostrzegł, że Europie grozi "wojna transportowa na wielką skalę", jeśli Rosja zakaże Polsce transportu przez swój kraj. Wicepremier zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu spotka się w tej sprawie z rosyjskim ambasadorem w Polsce.
- Wojny handlowe są bolesne po obu stronach, nawet jak się w nich wygrywa, to trzeba mieć świadomość, że dużo się traci - stwierdził Piechociński w TVN24.
- Mamy w tej chwili dramatyczny czas niepogody i dlatego tak ważne jest, by dyplomatycznie powrócić na pozycje wyjściowe w sprawie Ukrainy, bo to pozwoli być może zakończyć wzajemne napięcia gospodarcze - dodał.
Sankcje na przewozy tranzytowe?
Wicepremier poinformował, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z rosyjskim ambasadorem w Polsce. Rozmowa będzie dotyczyła m.in. tranzytu zachodnich produktów przez Rosję. Jak mówił, istnieje bowiem ryzyko, że Rosjanie zakażą Polsce transportu przez swój kraj i wycofają się z konwencji TIR - umowy celnej dotyczącej międzynarodowego tranzytu towarów samochodami ciężarowymi.
W jego ocenie taki krok świadczyłby o tym, że "ekipa prezydenta Putina idzie w dalszą eskalację", a wyjście z konwencji TIR oznaczałoby "wojnę transportową na wielką skalę" - Nie tylko polsko-rosyjską, ale także Unii Europejskiej czy Turcji z Rosją - ostrzegł wicepremier. Wyjaśnił, że polscy kierowcy i polskie firmy obsługują znaczną część eksportu zachodnioeuropejskiego na Wschód. Nasz kraj - jak mówił - posiada 150 tys. samochodów w przewozach międzynarodowych.
- Obok rolnictwa, sadownictwa, sektor transportu międzynarodowego jest najsilniej dotknięty rosyjskimi sankcjami - powiedział Piechociński.
Nadgorliwość?
Wicepremier poinformował, że doszło już do zatrzymań niektórych polskich transportów. - Ale ja to traktuję jako nadgorliwość i dlatego w tym celu zamierzam przekazać nasze stanowisko ambasadorowi Rosji w Polsce, aby takich przypadków nie było. Bo czym innym jest embargo na rynek rosyjski, a czym innym jest wprowadzenie sankcji na przewozy tranzytowe - powiedział.
Dodał, że Rosjanie zapowiadali już wiosną, że wycofają się z konwencji, ale odłożyli tę decyzję do listopada.
Autor: db//gak/kwoj / Źródło: tvn24