Sejm powołał w piątek Elżbietę Witek, kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości, na stanowisko marszałka. Dotychczasowa minister spraw wewnętrznych i administracji zastąpiła Marka Kuchcińskiego, który kilka godzin wcześniej zrezygnował po informacjach o lotach jego i jego rodziny rządowym samolotem.
Sejm odrzucił kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, zgłoszonej przez klub Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska oraz Urszuli Pasławskiej, zgłoszonej przez Polskie Stronnictwo Ludowe.
W głosowaniu udział wzięło 419 posłów. Za kandydaturą Witek było 245 posłów. Kandydaturę obecnej wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO-KO) poparło 135 posłów, a wiceszefowej PSL Urszuli Pasławskiej - 29 posłów.
Witek: spierajmy się na racje, ale nie używajmy inwektyw
- Z wieloma z państwa znamy się od kilkunastu lat i myślę, że nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, że bylibyśmy na siebie źli, nie odzywalibyśmy się do siebie, bylibyśmy do siebie wrogo nastawieni - powiedziała Witek po jej wyborze na funkcję marszałka Sejmu. Przyznała, że jest jej "przykro", bo debata poprzedzająca głosowanie pokazała, że "coś się wydarzyło przez te lata złego w nas wszystkich". - Myślę, że nie można mi odmówić ani patriotyzmu, ani kwalifikacji moralnych - mówiła. Zaznaczyła, że "szanuje każdy mandat". - W tej sali, w tej izbie możemy oczywiście się spierać, bo różnimy się światopoglądowo, mamy różne programy, ale proszę państwa, spierajmy się na racje, ale nie używajmy inwektyw, nie obrażajmy ludzi - zaapelowała Witek.
- Każdy z państwa jest ważny i każdy musi być wysłuchany, tylko róbmy to w sposób kulturalny i zgodnie z regulaminem, który sami dla tej izby uchwalaliśmy. Jeżeli będziemy respektować regulamin i będziemy nawzajem siebie szanować, to myślę, że uda nam się zakończyć tę kadencję tak, że nie będziemy musieli mijać się i nie patrzeć sobie w twarz - podkreśliła.
"Wybitne zdolności organizacyjne"
Przed głosowaniem odbyła się prezentacja kandydatur na marszałka i debata.
Kandydaturę Witek przedstawiła posłanka PiS Lidia Burzyńska. Mówiła, że była szefowa MSWiA ukończyła studia na Uniwersytecie Wrocławskim, przez wiele lat pracowała jako nauczycielka i dyrektor szkoły podstawowej. Burzyńska mówiła, że Witek w 1980 r. została członkiem Solidarności, a w 1982 roku za działalność opozycyjną została aresztowana na trzy miesiące.
Przypomniała, że Witek było posłem na Sejm V, VI, VII i jest obecnie posłem VIII kadencji, a także członkiem Komitetu Politycznego PiS. w W latach 2015-2017 była ministrem-członkiem Rady Ministrów, szefem Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów, a także rzecznikiem prasowym rządu. Od czerwca 2019 r. pełniła urząd ministra spraw wewnętrznych i administracji.
- Bogate doświadczenie zawodowe i parlamentarne oraz wybitne zdolności organizacyjne dowodzą, że pani poseł Elżbieta Witek jest dobrym kandydatem na funkcję marszałka Sejmu - podkreśliła Burzyńska.
Nitras: Kidawa-Błońska potrafi zachować bezstronność
Poseł PO Sławomir Nitras, prezentując kandydaturę Kidawy-Błońskiej powiedział, że "wszyscy znamy panią poseł, wszyscy wiemy, w jaki sposób prowadzi obrady Sejmu, jaką klasę sobą reprezentuje, jak potrafi zachować bezstronność".
- Bardzo bliska mi jest tradycja, w której marszałka stać na bezstronność, wyjęty jest spod pewnego bieżącego sporu, do którego zaufanie mogą mieć obie strony, czy wszystkie strony politycznego sporu. Taka tradycja w Polsce również miała miejsce. Przypomnę marszałka Marka Jurka czy marszałka Ludwika Dorna - powiedział Nitras.
Zaznaczył, że ci politycy, choć nie byli ze środowiska politycznego PO, potrafili na stanowisku marszałka Sejmu "zachowywać się jak druga osoba w państwie" i myśleć w kategoriach państwa, realizując swoje obowiązki. Zaznaczył, że na stanowisku marszałka potrzebna jest skromność i pokora. - To, czego wam brakuje - i wiarygodność, której wy za grosz nie macie - powiedział Nitras, zwracając się do posłów PiS.
Nitras mówił, że jeśli Kidawa-Błońska obejmie to stanowisko, to "będzie pewność, że marszałek będzie wykonywał wyroki sądu". - Nie będzie problemu, czy Sejm łamie prawo, nie będzie zasłaniania się kancelarią, nie dopuści do takiej sytuacji, że druga osoba w państwie, w imieniu wszystkich obywateli, nie wykonuje wyroku sądu - powiedział poseł PO, nawiązując do sprawy nieujawnienia list poparcia kandydatów do nowej KRS.
- Do takiej sytuacji doprowadziliście, brak wam elementarnej wiarygodności. (...) Pani Małgorzata Kidawa-Błońska nie będzie nigdy wyliczać posiłków dla niepełnosprawnych, nigdy nie wygoni ich z Sejmu. Nigdy nie będzie w Sejmie żadnych barierek - pani Kidawa-Błońska zaprosi obywateli do Sejmu, by mogli zobaczyć, jak tworzy się w Polsce prawo, nigdy żadnych śmiesznych kotar - mówił Nitras.
Powiedział, też, że zaproponowana przez PiS zmiana nic nie zmieni. Jak przekonywał "Jarosław Kaczyński zdejmie maskę Marka Kuchcińskiego i nałoży nową", ale to nadal on będzie podejmował decyzje. - Małgorzata Kidawa-Błońska jest gwarantem, że Jarosław Kaczyński nie będzie urzędował w gabinecie marszałka Sejmu - mówił.
Nitras, wielokrotnie podnosząc głos, był przywoływany do porządku przez prowadzącego obrady Ryszarda Terleckiego, który zwracał mu uwagę, by prezentował kandydatkę klubu PO-KO, a nie uczestniczył w "debacie o wszystkim". Utarczki słowne między Terleckim i Nitrasem wydłużyły o kilkanaście minut proces wyłaniania marszałka.
Kosiniak-Kamysz: Sejm potrzebuje marszałka, który będzie dopuszczał do debaty
- Sejm Rzeczpospolitej potrzebuje marszałka, który będzie budował mosty porozumienia, a nie mury podziału. Potrzebuje marszałka, który będzie dopuszczał do debaty, będzie słuchał posłów niezależnie od tego, z jakiego są ugrupowania. Potrzebuje marszałka, który będzie wierny swojej ojczyźnie, Polkom i Polakom, a nie tylko i wyłącznie swojej macierzystej partii. Potrzebuje marszałka, który nie będzie nakładał kar dla posłów za to, że chcą zabrać głos - mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając kandydaturę Urszuli Pasławskiej.
- Po tych smutnych latach, kiedy marszałkiem był Marek Kuchciński, którego żegnamy bez żalu i nie dziękujemy, bo już dawno powinien wylecieć i to nie samolotem, ale z funkcji marszałka Sejmu, który odbierał z tej mównicy głos, nie wpuszczał do Sejmu mediów, nie takich marszałków potrzebuje dzisiaj Polska - kontynuował Kosiniak-Kamysz.
Zaznaczył, że "Polska nie jest skazana na wybór między PiS czy PO". - Jest racjonalne centrum, które przedstawia swojego kandydata (na marszałka Sejmu - red.) (...). Jest dobry wybór, który daje możliwość łączenia, a nie dzielenia - powiedział lider ludowców.
"Autorytet Sejmu sięgnął zera lub spadł poniżej zera"
W debacie nad wyborem nowego marszałka Sejmu, poseł PO-KO Michał Szczerba mówił, że dziś szacunek obywateli do parlamentu musi zostać odbudowany. - Małgorzata Kidawa-Błońska, jako marszałek udowodniła troskę o autorytet Sejmu, godność sprawowanej funkcji, najwyższe wzorce służby publicznej, dojrzałość polityczną, działanie ponad podziałami, szacunek dla każdego posła i każdej posłanki - mówił Szczerba.
Poseł PSL-KP Krzysztof Paszyk przekonywał z kolei, że to Urszula Pasławska jest gwarantem rozpoczęcia odbudowy autorytetu polskiego Sejmu. Paszyk wskazywał, że dziś autorytet Sejmu sięgnął zera lub spadł poniżej zera. - Najwyższy czas na to, żeby ten autorytet odbudować. Nie podejmie tego trudu osoba, która będzie reprezentowała którąkolwiek ze stron konfliktu, który trapi tą izbę - dodał.
Poseł Kukiz'15 Paweł Szramka mówił, że sytuacja związana z lotami Kuchcińskiego wyjaśnia, dlaczego większość Sejmowa mrozi ustawę antykorupcyjną autorstwa Kukiz'15. - Po prostu balibyście się, że połowa, może trzy czwarte miałoby ciepło po wejściu w życie tej ustawy - oświadczył polityk.
"Gdzie etyka, gdzie standardy"
Poseł Konfederacji Robert Winnicki przywoływał czwartkowe słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że marszałek Kuchciński nie złamał prawa, a podaje się do dymisji, bo chce tego opinia publiczna. - Może nie złamał prawa, ale ja się pytam: gdzie etyka, gdzie standardy, gdzie imponderabilia, gdzie troska o grosz publiczny, gdzie skromność, gdzie pokora? Gdzie to wszystko jest? - pytał Winnicki.
Posłanka Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus mówiła, że głosowanie nad wyborem marszałka Sejmu to tylko formalność. Zaapelowała też do Elżbiety Witek, by jako marszałek Sejmu: zdymisjonowała szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską i dyrektora Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzeja Grzegrzółkę, zlikwidowała "czarną listę" osób z zakazem wstępu do Sejmu, a także by zrezygnowała z plastiku w Izbie.
"Świetna kandydatura"
Zanim wniosek PiS o powołanie na marszałka Sejmu Elżbiety Witek pojawił się na stronie sejmowej, politycy tej partii komentowali doniesienia o jej kandydaturze.
Szef gabinetu premiera Marek Suski pytany, czy Elżbieta Witek jest dobrą kandydatką na marszałka, odparł: "świetna". Dopytywany dlaczego, ocenił: "bo jest doskonała".
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany w piątek, czy kandydatura Elżbiety Witek to dobry pomysł, odpowiedział: "świetny". Dopytywany, czy jest ona pewna, odparł: - Pewne nic nie jest, dopóki nie zgłosimy oficjalnie kandydatury.
W gronie osób, które mogłyby zastąpić Marka Kuchcińskiego, wymieniało się też Ryszarda Terleckiego, Małgorzatę Wassermann i Małgorzatę Gosiewską.
Kancelaria prezydenta poinformowała w piątek po godz. 14., że Andrzej Duda na wniosek premiera odwołał Witek ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Kidawa-Błońska: mam nadzieję, że na ten krótki czas uspokoi emocje w Sejmie
Do kandydatury Elżbiety Witek odniosła się wcześniej wicemarszałek Sejmu z ramienia klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej, a także kandydatka tego klubu na następczynię Marka Kuchcińskiego, Małgorzata Kidawa-Błońska.
- To jest osoba spokojna, mam nadzieję, że na ten krótki czas uspokoi emocje w Sejmie i mam nadzieję, że chociaż zdejmie kotarę, żeby chociaż w taki sposób spróbować otworzyć Sejm - dodała. Odniosła się w ten sposób do faktu, że przed gabinetem marszałka Sejmu w maju 2018 roku została postawiona kotara.
Jak tłumaczył wówczas dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, ograniczony ruch przed gabinetem" to konsekwencja" wcześniejszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu marszałka Sejmu. Chodziło o posłów ówczesnego klubu Nowoczesna - Paulinę Hennig-Kloskę, Kamilę Gasiuk-Pihowicz i Marka Sowę, którzy chcieli wejść do gabinetu Kuchcińskiego, aby porozmawiać z nim o decyzji o niewpuszczeniu do parlamentu Janiny Ochojskiej. Chciała ona spotkać się z osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami, które prowadziły wówczas sejmowy protest.
Kuchciński zrezygnował
Zgodnie z czwartkową zapowiedzią, Marek Kuchciński złożył rezygnację z funkcji marszałka na piątkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu - poinformowała przed godz. 14 wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Po ustaleniu porządku obrad złożył na piśmie najstarszemu marszałkowi rezygnację, informując całe prezydium o treści tej rezygnacji - dodała wicemarszałek Barbara Dolniak (PO-KO).
Kidawa-Błońska podkreśliła, że Prezydium przebiegło bardzo spokojnie, a Kuchciński podziękował za współpracę.
Rezygnacja marszałka Kuchcińskiego ma związek z doniesieniami w sprawie jego lotów, które od dwóch tygodni pojawiały się w mediach.
RAPORT TVN24.PL: Loty marszałka Kuchcińskiego >
Autor: mjz,js//now,adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24