Ludzie doceniają moją pracę, to, że jestem normalna i każdego szanuję - mówiła w "Faktach po Faktach" Elżbieta Łukacijewska, która w niedzielnych wyborach zdobyła mandat do europarlamentu na Podkarpaciu. Jak oceniła, wybory "wygrywać pozwalają tylko i wyłącznie wyborcy".
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów do europarlamentu. PiS zdobyło 27 mandatów, Koalicja Europejska - 22, a Wiosna Roberta Biedronia - trzy. Frekwencja wyniosła 45,68 procent.
Do Parlamentu Europejskiego dostała się między innymi Elżbieta Łukacijewska, która startowała z 10. miejsca z listy Koalicji Europejskiej w okręgu podkarpackim. Zdobyła 40 737 głosów. Tylko w gminie Cisna zagłosowało na nią 243 na 798 wyborców. Za nią znaleźli się Bogdan Rzońca i Tomasz Poręba z PiS, zdobywając odpowiednio 139 i 104 głosy.
"W Cisnej są wspaniali mieszkańcy, przedsiębiorczy"
W czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 Łukacijewska odniosła się do opinii lidera Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny, który zasugerował we wpisie na Twitterze, że jej sukces jest spowodowany głosowaniem "ludności napływowej".
- Myślę, że chyba to były nieprzemyślane słowa i Grzegorz ich żałuje - powiedziała.
Według niej "w całej Polsce, we wszystkich miastach znajdziemy ludzi napływowych". - W Cisnej są wspaniali mieszkańcy, przedsiębiorczy i dziękuję im za wsparcie, poparcie i to, że mam przyjemność tam mieszkać - dodała.
"Wygrywać pozwalają tylko i wyłącznie wyborcy"
Jak podkreśliła, "partię się tworzy nie po to, żeby przegrywać wybory kilkoma procentami, ale po to, żeby je wygrywać".
- A wygrywać pozwalają tylko i wyłącznie wyborcy - przekonywała.
- Z całą świadomością podjęłam się tej walki, jestem zaprawiona w boju i wierzyłam w wyborców - podkreśliła Łukacijewska, która w niedzielnych wyborach obroniła mandat eurodeputowanej.
Jak mówiła, "to nie jest tak, że ja przez ostatni miesiąc pracuję, tylko odkąd weszłam do polityki - od 19 lat - jestem wśród ludzi, szanuję ludzi, staram się dyskutować z tymi, którzy mają inne poglądy".
- Myślę też, że ludzie doceniają moją pracę, to że jestem normalna i każdego szanuję - dodała.
Łukacijewska zapewniała także, że pomagała i pomaga ludziom "nie pytając skąd są i jakiej przynależności politycznej". - Moja wygrana też pokazuje, że ludzie bardzo świadomie oddali na mnie głos. Nie na Koalicję Europejską, tylko na Elżbietę Łukacijewską - dodała.
"Zasuwa się od rana do wieczora"
Europosłanka pytana, jaki jest - jej zdaniem - przepis na sukces w wyborach, odpowiedziała, że "zasuwa się od rana do wieczora".
- Rozpisaliśmy sobie cały kalendarz dzień po dniu: co robimy, gdzie jesteśmy, jaką grupą. I pracujemy od rana do wieczora nie patrząc czy jest pogoda, czy nie - wyjaśniała. - Spotykamy się na rynkach, przy warzywniakach, na ulicy, w autobusie, nie boimy się ludzi i myślę, że ludzie to doceniają - dodała.
Jak mówiła Łukacijewska, "zabrakło aktywności wielu moich kolegów na listach". Pytana, czy innym kandydatom nie chciało się prowadzić tak aktywnej kampanii, odparła, że "każdemu, kto startuje zależy na mandacie".
- Natomiast na pewno, jeśli się otrzymuje "jedynkę", pierwszą pozycję - w Warszawie na przykład - to prawie jest się na sto procent pewnym wygranej - powiedziała.
Jej zdaniem, w takiej sytuacji "szacunek do wszystkich kolegów z listy i do wyborców nakazuje tym bardziej pracować".
- Jestem rozczarowana, że na przykład pan (Włodzimierz, "jedynka" na liście KE w okręgu warszawskim - przy. red.) Cimoszewicz nie podjął tego wyzwania i trudu - dodała.
Łukacijewska: kobiety w kulturalny sposób umieją walczyć i zdobywać wyborców
Europosłanka była także pytana, czy koalicja partii opozycyjnych - w obecnej lub innej formie - ma szansę w wyborach parlamentarnych na jesieni. - Wierzę, że ma, pod warunkiem, że nastąpią pewne zamiany, czyli że troszeczkę dopuści się młodych osób, nowych twarzy, kobiet - odpowiedziała.
Jej zdaniem, kobiety są "wojowniczkami (..) i w kulturalny sposób umieją walczyć, zdobywać wyborców".
- Wierzę, że jeżeli się przeanalizuje to wszystko, co się wydarzyło, jeżeli chcemy wygrać - a po to jest podkreślam partia i po to my działamy, żeby zdobywać głosy i wygrywać - to jest możliwe, że ten wynik będzie naprawdę satysfakcjonujący, bo jest potencjał - powiedziała.
- Zmiana pokoleniowa jest potrzebna, nie ulega wątpliwości. Młodzi ludzie patrzą zupełnie inaczej na otaczający nas świat - przekonywała.
Autor: akr//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24