Wydano ponad 1,5 miliarda złotych, elektrowni węglowej nie będzie, a to, co zbudowano za te pieniądze, jest na naszych oczach rozbierane – powiedział rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Mówił o rozbiórce bloku elektrowni w Ostrołęce, którego budowa była flagowym projektem Prawa i Sprawiedliwości. Były marszałek Sejmu i poseł PiS Marek Kuchciński pytany, czy nie szokuje go kwota wydana na rozbieraną właśnie inwestycję, odparł: - Nie jestem ministrem finansów.
Rozpoczęła się rozbiórka na terenie elektrowni węglowej w Ostrołęce. Budowa bloku C elektrowni miała być jedną z kluczowych inwestycji energetycznych. W 2018 roku ówczesny minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiadał, że ta największa inwestycja we wschodniej Polsce ma powstać w ciągu pięciu lat. Ostatecznie nie została dokończona. Realizacja flagowego projektu Prawa i Sprawiedliwości pochłonęła do tej pory niemal 1,5 miliarda złotych.
Kuchciński: nie jestem ministrem finansów
Poseł PiS Marek Kuchciński - członek nowo powołanej Rady Doradców Politycznych przy Prezesie Rady Ministrów - był w czwartek pytany na sejmowym korytarzu, czy nie szokuje go kwota wydana na budowę inwestycji. - Nie jestem ministrem finansów – odparł.
Na uwagę, że jest jednak doradcą premiera, nie odpowiedział i wszedł do jednej z sal sejmowych.
Kiedy Kuchciński ponownie pojawił się na korytarzu, znów został zapytany o poniesione wydatki. Jak zauważył dziennikarz TVN24 Radomir Wit, według opozycji te pieniądze "zostały wyrzucone w błoto". - Musiałbym przeanalizować wypowiedzi opozycji, one czasami są tak niepoważne – powiedział. Dodał, że "w tej chwili nie potrafi" odpowiedzieć na ten zarzut.
Kierwiński: To jeden wielki pomnik głupoty tej ekipy. Tylko niestety bardzo drogi pomnik
Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński mówił w rozmowie z TVN24, że "to jeden wielki pomnik głupoty, głupoty tej ekipy". - Tylko niestety bardzo drogi pomnik – ocenił.
Jego zdaniem jest to "elektrownia robiona jako wielki projekt rodem z 'Misia'". - Można powiedzieć, że tak się kończą wielkie, gigantyczne inwestycje PiS-u. Tylko teraz cały problem polega na tym, że oni nie wyciągają wniosków. Nie wyciągnęli wniosków, jeżeli chodzi o elektrownię, dlatego ten pomnik głupoty powinien tam zostać – dodał.
Na czwartkowej konferencji prasowej Kierwiński zauważył zaś, że "wyrzucono w błoto 1,5 miliarda złotych", a "winni tego gigantycznego marnotrawstwa muszą być pociągnięci do odpowiedzialności".
Grabiec: KO żąda od premiera Mateusza Morawieckiego przedstawienia pełnej informacji
Rzecznik Platformy Obywatelskiej, poseł KO Jan Grabiec mówił, że "nie można pozwolić, by pieniądze polskich podatników były marnotrawione".
Dodał, że Koalicja Obywatelska "żąda od premiera Mateusza Morawieckiego przedstawienia na najbliższym posiedzeniu Sejmu pełnej informacji na temat strat spółek Skarbu Państwa i Skarbu Państwa przy okazji realizacji inwestycji w Ostrołęce". - Żądamy informacji na temat osób odpowiedzialnych za podjęcie tych karygodnych decyzji. Żądamy również rozliczenia osób odpowiedzialnych z tego, co zrobili, z tych wszystkich strat, które wygenerowali – oświadczył Grabiec.
Jak mówił, elektrownia węglowa w Ostrołęce miała być symbolem inwestycji gospodarczych rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- To w tym miejscu, na tym polu, na którym wyrosły te dwie wieże (elektrowni – red.), sześć lat temu prezydent Andrzej Duda, wówczas kandydat na prezydenta obiecywał, że powstanie tam nowa elektrownia, która da pracę setkom, a może tysiącom ludzi. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, obiecywał, że powstanie inwestycja, która będzie kołem zamachowym polskiej energetyki – wskazywał Grabiec. Tymczasem - jak mówił - "w ostatnich dniach rozpoczęła się rozbiórka tego pomnika głupoty tej ekipy rządowej".
Według niego "od początku było wiadomo, że jest to poroniony, zły pomysł, który będzie kosztował podatników ogromne pieniądze". Jak mówił rzecznik PO, "wydano ponad 1,5 miliarda złotych, elektrowni węglowej nie będzie, a to, co zbudowano za te pieniądze, jest na naszych oczach rozbierane".
Rzecznik PSL: za to wszystko zapłacą Polacy i to jest najgorsze
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka komentował to, że były już minister energii Krzysztof Tchórzewski, odpowiedzialny za projekt, dziś jest przewodniczącym rady doradczej premiera.
- Okazuje się, że za tę nieudolność swoją, jaką była utrata miliarda złotych polskich podatników, pan minister Tchórzewski został w nagrodę doradcą pana premiera Morawieckiego – mówił. Jak ocenił, "ten rząd jest odporny na wiedzę".
- My od początku mówiliśmy, że ta inwestycja będzie nierentowana, niepotrzebna. Rząd nie chciał słuchać, a dzisiaj przyznaje się jak widać do błędów. Ale za to wszystko zapłacą Polacy i to jest najgorsze – dodał Motyka.
Trela: ten miliard moglibyśmy dosypać do brakujących pieniędzy w ochronie zdrowia
Poseł Tomasz Trela z Lewicy komentował, że to, co dzieje się z blokiem elektrowni, jest "tak po PiS-owsku". - Wydamy jakiś miliard, może coś zainwestujemy, na pewno tego nie przemyślimy. A jak stracimy, to wyjdziemy, powiemy: przecież daliśmy 500 plus, 13., 14. emeryturę, po co wam ten miliard? – ironizował.
- Przecież ten miliard moglibyśmy dosypać do brakujących pieniędzy w ochronie zdrowia, moglibyśmy przekazać polskim samorządom, moglibyśmy przekazać na budowę żłobków i przedszkoli – ocenił Trela.
Finansowanie projektu budowy zawieszone ponad rok temu
Pod koniec listopada 2019 roku w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" minister klimatu Michał Kurtyka deklarował, że blok w Ostrołęce będzie ostatnim polskim blokiem węglowym. Dodał, że powstanie on, jeśli tak zdecydują inwestorzy.
Inwestorem bloku była spółka Elektrownia Ostrołęka, w której grupy Enea i Energa miały po 50 proc. udziałów. Zarząd Elektrowni Ostrołęka 29 grudnia 2018 r. wydał polecenie rozpoczęcia prac związanych z budową nowego bloku energetycznego o mocy 1000 MW. Zmiana tonacji nastąpiła 13 lutego 2020 r., kiedy Enea i Energia oficjalnie poinformowały, że zawiesiły finansowanie projektu budowy nowego bloku węglowego w elektrowni Ostrołęka.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24