Po dziewięciu miesiącach śledztwa Międzypaństwowy Komitet Lotniczy opublikuje końcowy raport z katastrofy TU-154 M. 10 kwietnia 2010 roku prezydencki samolot lecący na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem; zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 towarzyszących mu osób. Oto jak wyglądało śledztwo MAK i polskiej komisji krok po kroku.
10 kwietnia
O godz. 8.41 prezydencki samolot lecący na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem; zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona i 94 osoby, w tym wielu wysokich urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Obowiązki głowy państwa przejął ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Polska prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo ws. katastrofy. Oddzielne postępowanie wszczęły w Rosji prokuratura i Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK).
16 kwietnia
Zakończono czynności dochodzeniowe na miejscu katastrofy. MAK podał, że samolot zahaczył o drzewo przed pasem startowym, skręcił w lewo, odwrócił się podwoziem do góry i spadł na ziemię; silniki działały do końca, a na pokładzie nie doszło do pożaru ani wybuchu.
26 kwietnia
Nie ma prawnej możliwości powołania wspólnego polsko-rosyjskiego zespołu śledczego w sprawie katastrofy - podała polska Prokuratura Generalna. O takiej możliwości mówiło PiS, powołując się na komunikat CIR z 10 kwietnia, że prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew zapewnił Donalda Tuska, iż śledztwo będzie prowadzone "wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich".
28 kwietnia
Premier Donald Tusk ocenił, że służby państwowe od chwili katastrofy "dobrze zdają swój egzamin". Szef MSWiA Jerzy Miller stanął na czele Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która także rozpoczęła badanie katastrofy. Komisję powołano 15 kwietnia, do 28 kwietnia kierował nią ppłk Edmund Klich, który został akredytowanym przedstawicielem strony polskiej przy MAK.
29 kwietnia
Polska prokuratura ujawniła, że bada cztery wersje przyczyn katastrofy; chodziło o: awarię samolotu, skutki działań ludzkich (np. załogi i kontroli ruchu powietrznego), złą organizację i zabezpieczenie lotu oraz zachowania i działania osób trzecich. Ta ostatnia wersja zakłada m.in. zamach terrorystyczny oraz sugestie i oczekiwania określonego działania od załogi.
19 maja
MAK ogłosił wstępny raport nt. katastrofy. Ustalono m.in., że w kabinie pilotów były dwie postronne osoby; drzwi do kabiny podczas lądowania były otwarte; przy wylocie załoga nie miała informacji o pogodzie w Smoleńsku; kontrolerzy lotu i załoga polskiego Jaka-40 (który wylądował w Smoleńsku 10 kwietnia rano) informowali Tu-154M o pogarszaniu się pogody. MAK zakończył rozszyfrowywanie czarnych skrzynek. Szefowa MAK Tatiana Anodina mówiła wówczas, że kwestia ewentualnego wywierania wpływu na załogę musi być jeszcze zbadana.
31 maja
Szef MSWiA Jerzy Miller dostał od MAK zapisy odczytu czarnych skrzynek. Podpisanie polsko-rosyjskiego memorandum zezwoliło na opublikowanie zapisów.
1 czerwca
MSWiA ujawniło dokonaną przez MAK transkrypcję nagrań czarnych skrzynek. Końcówka nagrania jest dramatyczna. Wcześniej załoga mówiła m.in. "To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać"; "Nie, no ziemię widać... coś tam widać... Może nie będzie tragedii...". Słychać też głosy osób spoza załogi: dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika i szefa protokołu MSZ Mariusza Kazany, który na 11 minut przed tragedią mówi: "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić".
2 czerwca
Polska prokuratura uzyskała nagrania z czarnych skrzynek. Trafiły one do biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy zajęli się ich odczytem. Badania wciąż trwają.
8 czerwca
Jerzy Miller powiedział w Senacie, iż przyczyn tragedii jest wiele. -Te przyczyny prawdopodobnie są rozłożone tak, że część można przypisać stronie polskiej, a część rosyjskiej - dodał.
20 lipca
MAK podał, że warunki atmosferyczne w Smoleńsku nie spełniały 10 kwietnia wymogów lądowania, o czym załoga Tu-154M była informowana. Ustalił on, że w chwili katastrofy widoczność sięgała 300-500 m, była mgła, a dolna granica chmur wynosiła 40-50 m. Antoni Macierewicz (PiS) stanął na czele zespołu parlamentarnego ds. katastrofy.
4 sierpnia
Jerzy Miller wyraził przekonanie, że jeszcze w 2010 roku uda się opublikować raport końcowy polskiej komisji badania wypadków ws. katastrofy. Pytany o współpracę z Rosją, przyznał, że chciałby pewne dokumenty otrzymywać szybciej.
25 sierpnia
Strona polska dostała od MAK 10 tys. stron dokumentów, m.in. część instrukcji użytkowania w locie, dokumentację konstrukcyjną, nawigacyjną i techniczną samolotu.
6 września
MAK przekazał Edmundowi Klichowi dokumenty remontu Tu-154 z 2009 r. w Samarze. Przekazano też wyniki eksperymentu na symulatorach lotu, z których wynika, że przy lądowaniu tym samolotem próba odejścia z wysokości 20 metrów musi zakończyć się katastrofą.
12 września
Niewykluczone jest postawienie zarzutów osobom związanym z organizacyjną stroną wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu - ujawnił Prokurator Generalny Andrzej Seremet w wywiadzie dla PAP.
21 września
MAK przekazał stronie polskiej instrukcję techniczną i książkę eksploatacyjną samolotu. Zdaniem Edmunda Klicha nie są to dokumenty, o które prosił, czyli materiały nt. lotniska i procedur tam obowiązujących. Rosja przyjęła, iż są one cywilne. Według Klicha ostatnia faza lotu powinna być kwalifikowana jako operacja wojskowa, bo przyjęcie, że był to lot cywilny, oznaczałoby, że "całość odpowiedzialności spada na pilotów".
22 września
Edmund Klich przekazał szefowej MAK list z zastrzeżeniami strony polskiej; głównie co do nieprzekazania materiałów na temat lotniska Siewiernyj koło Smoleńska.
23 września
Komisja techniczna MAK zakończyła zbieranie informacji ws. katastrofy i przystąpiła do finalnego etapu przygotowywania raportu końcowego.
24 września
Między Rosją a polską komisją wyjaśniającą okoliczności katastrofy nie ma sprzeczności w kwestii, jaki charakter miał przelot - ocenił Jerzy Miller, dodając, że był to lot cywilny.
27 września
Błędy decyzji i naruszenia procedur, warunki atmosferyczne, czynniki psychologiczne, współpraca załogi, system szkolenia, organizacja lotu - to według Edmunda Klicha część przyczyn katastrofy smoleńskiej.
6 października
Niemal w pół roku po katastrofie wrak Tu-154M na płycie lotniska w Smoleńsku został ogrodzony metalowym płotem i przykryty brezentem - o co od dawna wnosiła strona polska.
20 października
MAK przekazał w Moskwie stronie polskiej projekt raportu końcowego dotyczącego katastrofy. Zawiera on 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych. Ujawniono, że w raporcie MAK są m.in. sprawozdania z badań szczątków samolotu, rejestratorów w maszynie i na wieży kontrolnej, rezultaty eksperymentów na symulatorach automatycznych i komputerowych, a także ocena działań załogi Tu-154M oraz wieży kontroli lotów w Smoleńsku.
27 października
Styczeń 2011 r. jest realnym terminem zakończenia prac polskiej komisji badającej okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem - powiedział w Sejmie Jerzy Miller.
16 grudnia
Polska przekazała Rosji uwagi do projektu raportu końcowego MAK ws. katastrofy.
17 grudnia
Rosyjski projekt raportu jest nie do przyjęcia - ocenił Donald Tusk. Zdaniem premiera dokument nie opisuje "zakresu odpowiedzialności" Rosjan za tragedię. Moskwa zapowiedziała, że odpowie na "wszystkie pytania" Polski i zaapelowała, by "nie upolityczniać sytuacji".
27 grudnia
Edmund Klich wykluczył możliwość negocjowania przez Polskę z Rosją kształtu raportu o katastrofie. Dodał, że jeśli polskie stanowisko dotyczące raportu nie będzie uwzględnione, strona polska napisze swój raport. MSWiA w reakcji przypomniało, że prace polskiej komisji zakończy raport, w którym znajdą się wnioski i zalecenia na przyszłość.
30 grudnia
Premier Donald Tusk powiedział, że wolałby, aby polskie uwagi do raportu MAK zostały przyjęte przez Rosję. Jeśli tak się nie stanie, Polska będzie szukała międzynarodowych rozwiązań prawnych, które z naszych uwag uczynią ważny dokument - dodał. Jerzy Miller powiedział, że zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej były błędy, które przyczyniły się do katastrofy. Dodał, że jest to wspólne ustalenie Polaków i Rosjan.
11 stycznia
PAP dowiedziała ze źródeł zbliżonych do MAK, że 12 stycznia MAK przedstawi ostateczną wersję raportu końcowego w sprawie katastrofy smoleńskiej. Po konferencji prasowej tekst raportu zostanie zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej. MAK zamieści też w internecie polskie uwagi do swego raportu. Rzeczniczka MSWiA poinformowała PAP, że Jerzy Miller, który przewodniczy polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej, został poinformowany przez stronę rosyjską o zakończeniu prac nad raportem końcowym MAK.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EastNews