Przez ostatnich dziewięć dni cały kraj był pogrążony w wyjątkowej żałobie. Tysiące Polaków, którzy nie mogli otrząsnąć się po smoleńskiej tragedii, oddawało hołd Marii i Lechowi Kaczyńskim przed Pałacem Prezydenckim, a potem uczestniczyło w ich ostatniej drodze na Wawel. Padały słowa o patriotyzmie i polsko-polskim pojednaniu.
Do katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęła para prezydencka i 94 osoby, doszło w sobotę 10 kwietnia o godz. 8.56. Początkowo nikt - na czele z mediami - nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Informacja o tragedii szybko obiegła światowe media, stając się najważniejszą wiadomością w tym dniu.
Wstrząśnięci Polacy zaczęli spontanicznie zbierać się pod Pałacem Prezydenckim. Zapalali znicze, przynosili kwiaty, modlili się w ciszy i skupieniu.
W sobotę wieczorem na miejscu katastrofy pojawiły się polskie i rosyjskie władze. Brat prezydenta - Jarosław Kaczyński zidentyfikował zwłoki Lecha Kaczyńskiego.
11 kwietnia - Lech Kaczyński w ojczyźnie
Do Polski wróciła trumna z ciałem prezydenta. W uroczystości na warszawskim Okęciu brali udział najbliżsi Lecha Kaczyńskiego, a także władze państwa i parlamentarzyści. Na trasie przejazdu konduktu do Pałacu Prezydenckiego hołd prezydentowi oddawały tysiące warszawiaków.
Tłum gęstniał też na Krakowskim Przedmieściu, przybywało zniczy i kwiatów. A zagraniczna prasa rozpisywała się o niesamowitej atmosferze, jaka tam panowała.
Hołd 18 parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem oddali ich koledzy z poselskich i senackich ław, zapalając pod Sejmem setki zniczy.
Za ofiary modlił się papież Benedykt XVI.
12 kwietnia - rodziny ofiar w Moskwie
Do Moskwy przyjechały rodziny, by zidentyfikować ciała swoich bliskich, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu. Udało się rozpoznać ciało Pierwszej Damy Marii Kaczyńskiej, m.in. dzięki charakterystycznej obrączce, jaką nosiła.
Do ksiąg kondolencyjnych wpisywali się światowi przywódcy, i zwykli ludzie. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał: "W imieniu narodu Federacji Rosyjskiej proszę przekazać słowa współczucia rodzinom i bliskim zabitych, całemu narodowi polskiemu. Przyjmijcie nasze kondolencje".
Ofiary smoleńskiej tragedii wspominano na szczycie NATO, gdzie ich pamięć uczczono minutą ciszy.
13 kwietnia - Pierwsza Dama wróciła do Polski
Do kraju wojskową Casą przywieziono trumnę z ciałem Marii Kaczyńskiej. W uroczystości na warszawskim Okęciu brali udział jej najbliżsi, a także władze państwa i parlamentarzyści.
Warszawiacy witali Pierwszą Damę jej ulubionymi kwiatami, czyli tulipanami, które rzucali na całej trasie przejazdu konduktu do Pałacu Prezydenckiego. Na Krakowskim Przedmieściu z minuty na minutę przybywało ludzi, którzy ustawiali się w ogromnej kolejce, by oddać hołd prezydenckiej parze przed ich trumnami wystawionymi na widok publiczny w Pałacu.
W Sejmie Zgromadzenie Narodowe uczciło pamięć ofiar katastrofy. W ławach, gdzie siedzieli parlamentarzyści, którzy zginęli pod Smoleńskiem, położono kwiaty i ich portrety przepasane kirem.
Rodzina i metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz uzgodnili, że Maria i Lech Kaczyńscy spoczną na Wawelu. Decyzja wywołała protesty.
14 kwietnia - 30 trumien jednym samolotem
Przybywało ludzi pod Pałacem Prezydenckim. By oddać hołd parze prezydenckiej, w kolejce trzeba było czekać nawet kilkanaście godzin.
Pojawiły się nowe fakty w sprawie okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem. Wiadomo już było, że samolot po uderzeniu lewym skrzydłem w drzewo, które ściął, runął na ziemię, a następnie kapotował.
Na miejscu tragedii trwały intensywne prace, podnoszone były cięższe elementy samolotu. Udało się znaleźć wieniec, który miał w Katyniu złożyć prezydent, a który wyszedł z katastrofy nieuszkodzony.
Hołd ofiarom oddał Parlament Europejski. W Brukseli odczytano nazwiska wszystkich, którzy tragicznie zginęli.
Po południu do kraju przywieziono trumny z ciałami 30 ofiar m.in. Władysława Stasiaka, Jerzego Szmajdzińskiego, Pawła Wypycha, Piotra Nurowskiego i Sławomira Skrzypka.
- Wróciliście do ojczyzny, wróciliście do swych bliskich, ale dziś wasi bliscy płaczą, płacze cała ojczyzna - powiedział premier Donald Tusk podczas uroczystości na warszawskim Okęciu.
15 kwietnia - "Wróciliście jako bohaterowie"
Do Polski przywieziono trumnę z ciałem ostatniego prezydenta II RP. - Witamy po raz ostatni, gdyż pan prezydent Ryszard Kaczorowski wraca do Polski na zawsze. Czas odpocząć polski pielgrzymie, czas odpocząć druhu-prezydencie, czas odpocząć dobry żołnierzu - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podczas uroczystości na warszawskim Okęciu.
Trumna z ciałem Kaczorowskiego została wystawiona na widok publiczny w Belwederze.
Po południu do kraju przywieziono kolejne trumny z ciałami ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. - Wszyscy chcieliśmy innego powitania. Tragiczny los chciał, że wróciliście w trumnach okrytych biało-czerwonymi sztandarami. Wróciliście jako bohaterowie, ale przecież chcieliśmy widzieć was tu żywych - powiedział premier Donald Tusk.
Warszawscy radni nadali tytuł honorowego obywatela miasta Lechowi Kaczyńskiemu. W Krakowie trwały intensywne prace przygotowujące Wawel do pochówku pary prezydenckiej.
Nad Europą zaczęła się rozszerzać chmura wulkanicznego pyłu znad Islandii, paraliżując kolejne lotniska. Pod znakiem zapytania stanął udział zagranicznych delegacji w niedzielnym pogrzebie Lecha i Marii Kaczyńskich.
16 kwietnia - pierwszy pogrzeb i kolejne powroty
Kolejne kraje europejskie zamykały przestrzeń powietrzną. Chmura pyłu wulkanicznego nadciągnęła nad Polskę. Zagraniczne delegacje nie odwołały jeszcze jednak swojego uczestnictwa w niedzielnym pogrzebie.
Na lotnisko w Smoleńsku zwieziono części prezydenckiego samolotu - z góry wyglądało to, jak ogromna sterta metalowych części z jakiegoś złomowiska.
Na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb wiceszefa MON Stanisława Komorowskiego. - Byłeś jednym z najbardziej odpowiedzialnych ludzi, jakich spotkałem - mówił minister obrony narodowej Bogdan Klich.
Wieczorem do Warszawy przyleciały z Moskwy dwa samoloty z trumnami z ciałami ośmiu ofiar sobotniej katastrofy pod Smoleńskiem. Do kraju wrócił m.in. szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generał Franciszek Gągor. - To już szósty dzień, gdy Polska wita swoich bohaterów. Tu, na lotnisku spotyka się swoista warta honorowa składająca się z rodzin ofiar, władz państwowych, żołnierzy. Pełnimy tę wartę na cześć ludzi, którzy oddali swoje życie będąc w służbie - powiedział premier Donald Tusk podczas uroczystości na warszawskim Okęciu.
17 kwietnia - Warszawa oddała hołd 96 ofiarom
Rano o 8.56, a więc o godzinie, w której doszło do katastrofy pod Smoleńskiem, w całym kraju rozległ się dźwięk syren i dzwonów, a Polacy zatrzymywali się, by oddać hołd ofiarom.
W południe w stolicy na placu Piłsudskiego odbyły się uroczystości ku czci ofiar. Wzięło w nich udział 100 tys. osób. - Nikt z nas nie pamięta, aby kiedykolwiek tak wielu, tak wybitnych zginęło w jednej okrutnej chwili. Ta lista to jak cała Polska i jak cała nasza historia - mówił premier Donald Tusk.
Z Polską w tym dniu solidaryzowały się też inne kraje. W Czechach była minuta ciszy, na Węgrzech - żałoba narodowa, we Włoszech - opuszczone flagi do połowy masztu.
Po południu trumny z ciałami pary prezydenckiej zostały przewiezione na armatniej lawecie (tak był wieziony marszałek Piłsudski) z Pałacu Prezydenckiego do Archikatedry św. Jana, gdzie po mszy św. odbyło się całonocne czuwanie w intencji zmarłych.
Wieczorem było już jasne, że część zagranicznych delegacji, w tym prezydent USA Barack Obama, nie weźmie udziału w niedzielnym pogrzebie. Odwołały przylot z powodu chmury pyłu wulkanicznego nad Europą.
18 kwietnia - ostatnia droga na Wawel
Rano trumny z ciałami prezydenckiej pary zostały przewiezione na warszawskie lotnisko. Na trasie przejazdu konduktu, który miał wymiar symbolicznego pożegnania pary prezydenckiej ze stolicą (przejechał obok ratusza na pl. Bankowym, gdzie Lech Kaczyński pełnił funkcję prezydenta stolicy i obok Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało na jego polecenie), Lecha i Marię Kaczyńskich żegnały setki warszawiaków.
Potem witał zaś Kraków. W Bazylice Mariackiej odbyła się uroczysta msza św., w której oprócz rodziny pary prezydenckiej uczestniczyły władze państwowe i zagraniczne delegacje, którym udało się przybyć do Krakowa, w tym prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Po mszy, trumny z ciałami pierwszej pary zostały - z pełnymi honorami - przewiezione na Wawel. Bił dzwon Zygmunta, ludzie klaskali, krzyczeli "Lech Kaczyński, dziękujemy".
Na prośbę rodziny, w złożeniu do sarkofagu uczestniczyli tylko najbliżsi. Wieczorem krypta była już dostępna dla osób, które chciały oddać hołd Lechowi i Marii Kaczyńskim.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: 10 kwietnia 2010 r. na antenie TVN24