We wtorek w rzeszowskim żłobku zmarło dziecko, które miało zadławić się winogronem. Sytuacje, w których maluch dławi się i nie może oddychać, zdarzają się nierzadko i warto wiedzieć, jak się wtedy zachować. Przypominamy zasady postępowania, które wyjaśniają ratownicy medyczni.
Opisaliśmy dziś historię trzyletniego dziecka, które zmarło we wtorek w żłobku w Rzeszowie. Informację o tragedii podało jako pierwsze radio RMF FM, według którego dziecko zadławiło się winogronem. Prokuratura na razie nie potwierdza tej informacji.
Pisaliśmy dziś również o niemowlęciu z Łodzi, u którego doszło do zadławienia i które potrzebowało natychmiastowej pomocy. Dzięki ratownikom udało się ocalić życie dziewczynki. Ponieważ powodem niedrożności dróg oddechowych był smoczek blokujący wejście do tchawicy, ratownicy użyli laryngoskopu i przy pomocy specjalnych kleszczyków usunęli przeszkodę.
Często jednak, by pomóc niemowlęciu lub dziecku, które się dławią, wystarczy wykonać kilka prostych kroków. Warto zatem wiedzieć, jak postępować, by mieć szansę na uratowanie komuś życia. O tym, jak się zachować, niejednokrotnie mówili w TVN24 ratownicy medyczni.
Co robić, gdy dojdzie do zadławienia u niemowlęcia?
Jak udzielić pierwszej pomocy kilkumiesięcznemu dziecku, które się zadławiło i nie może oddychać, wyjaśniał między innymi ratownik medyczny Konrad Pierzchalski.
- Najważniejszą rzeczą będzie to, byśmy chwycili sobie nasze niemowlę, najlepiej za kości policzka, za części twarde twarzoczaszki, bo u niemowlaków główka jest ciężka i duża. Następnie pochylamy lekko w dół nasze niemowlę i wykonujemy pięć uderzeń międzyłopatkowych - mówił. W tym czasie dziecko ułożone jest na naszym przedramieniu.
Jak przekazał Pieszchalski, uderzenia międzyłopatkowe sprawiają drgania na mięśnie grzbietu, które przechodzą na mięśnie międzyżebrowe i na tchawicę - w związku z tym ciało obce ma szansę wylecieć z dróg oddechowych.
Podobnie wyglądają czynności ze starszymi dziećmi. Jednak zamiast kłaść je na przedramieniu, możemy przełożyć je przez kolano. Jeśli te czynności nie pomagają, powinniśmy wykonać tłocznię brzuszną. Przyklękamy za stojącym dzieckiem i obejmujemy je obiema rękoma. Jedną dłoń zwijamy w pięść, dokładamy drugą dłoń i energetycznymi ruchami uciskamy przeponę - punkt pomiędzy pępkiem i mostkiem.
Kolejny krok, gdy uderzanie między łopatki nie przynosi skutku
Co jednak zrobić, gdy uderzanie między łopatki nie przynosi skutku? Artur Żurek, ratownik medyczny, mówił w rozmowie z TVN24, że wtedy możemy niemowlę odwrócić, podtrzymując głowę na wysokości potylicy i również pięciokrotnie dwoma palcami skierowanymi pionowo w dół nacisnąć na mostek.
Cały cykl - naprzemiennie 5 uderzeń między łopatkami i 5 uciśnięć klatki piersiowej - powtarzamy aż do skutku albo momentu, gdy niemowlę stanie się wiotkie. Gdy dojdzie do drugiej z tych sytuacji, należy przystąpić do resuscytacji.
Jak wyjaśniał ratownik medyczny Filip Hajnus, w przypadku resuscytacji niemowlęcia najpierw wykonujemy 5 oddechów ratowniczych. - Jeśli po tych pięciu oddechach ratowniczych nie zacznie oddychać, musimy 30 razy ucisnąć klatkę piersiową, następnie wykonać dwa oddechy ratownicze i tak w kółko - przekazał.
Resuscytację należy prowadzić do przyjazdu służb ratunkowych lub odzyskania przez niemowlę oddechu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock