Prokuratorzy z Piły twierdzą, że szczegóły tej sprawy mogłyby posłużyć jako scenariusz horroru. Śledczy zastanawiają się, jak to możliwe, że matka dopuściła się wobec swoich dzieci takich czynów?
Przedszkolanka, 40-letnia Renata Ch., jest podejrzana przez prokuraturę, że utrzymywała stosunki kazirodcze z nieletnim synem, pozwalała kochankowi gwałcić dwunastoletnią córkę i wraz z konkubentem nakłaniała swoje dzieci do współżycia seksualnego. Namawiała dzieci także do picia alkoholu.
Scenariusz mrocznego filmu
- Szczegóły, które są w zeznaniach, mogłyby posłużyć jako scenariusz do mrocznego filmu o zboczeniach seksualnych – mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.
Jak to możliwe, że kobieta, które do dnia aresztowania uchodziła za zrównoważoną, cichą i czułą matkę, jest oskarżana o tak ohydne czyny?
Szewc udawał zielarza i leczył kobiety
Zachowanie kobiety miało zmienić się, gdy poznała szewca Karola K., który oprócz tego zawodu prowadził dodatkową działalność - zielarza leczącego kobiety.
- Od razu wydawało mi się, że to nie jest człowiek wiarygodny. Najpierw mówił, że jest wykształcony, że jest absolwentem KUL-u. Potem okazało się, że owszem jest absolwentem, ale jedynie siedmiu klas podstawowych - mówi zdenerwowany były mąż Renaty Ch.
- To nie był normalny człowiek, ze wszystkimi był skonfliktowany - można usłyszeć o Karolu K. od jego sąsiadów. Mężczyzna zwrócił na siebie uwagę również tym, że niespodziewanie zmienił nazwisko na bardziej... szlacheckie.
Oskarżyli o molestowanie
Renata Ch., po wielu spotkaniach energoterapeutycznych u znajomego szewca, postanowiła rozwieść się ze swoim mężem, by potem oskarżyć go o molestowanie córki.
- Zebrany materiał dowodowy i rozsądek nakazywały, aby sprawę umorzyć - powiedziała prokurator rejonowy. Tak też się stało - prowadzone przez kilka miesięcy śledztwo została prawomocnie umorzone.
Okazało się, że oskarżenia się nie potwierdziły.
- Nie mogę w to uwierzyć. Ta kobieta pracowała w naszym przedszkolu przez 14 lat i ze wszystkich obowiązków wywiązywała się bardzo dobrze - nie ukrywa zaskoczenia dyrektor przedszkola, w którym pracowała wyrodna matka.
Źródło: Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN