PiS wykorzystuje służby specjalne do wojny politycznej - mówił w "Kawie na ławę" Krzysztof Gawkowski (Lewica), odnosząc się do działań CBA w sprawie prezesa NIK. - Pytanie jest zasadnicze i fundamentalne - czy polskie państwo ma służby, czy służby mają państwo? - podkreślał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Koalicja Polska). Andrzej Dera z kancelarii prezydenta przekonywał, że działaniom CBA nie można stawiać motywacji politycznej, bo "gospodarzem śledztwa jest prokurator".
W tym tygodniu doszło do serii przeszukań Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 20 miejscach, których dokonano na potrzeby śledztwa w sprawie podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Agenci CBA, na polecenie prokuratury w Białymstoku weszli między innymi do gabinetu prezesa NIK. W piątek odbyło się w tej sprawie spotkanie Banasia z marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
O sytuacji wokół Mariana Banasia rozmawiali politycy w niedzielę w "Kawie na ławę" w TVN24.
Zgorzelski: NIK przestaje być instytucją zaufania społecznego
- Pytanie jest zasadnicze i fundamentalne - czy polskie państwo ma służby, czy służby mają państwo? - mówił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Koalicja Polska). - Dla mnie druga odpowiedź jest coraz bardziej prawdopodobna. Bo czy normalną jest sytuacja, aby agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wchodzili do gabinetu prezesa Najwyższej Izby Kontroli - instytucji konstytucyjnej, która jest powołana między innymi do kontrolowania takich instytucji jak CBA? - dopytywał.
- Być może na biurku prezesa Najwyższej Izby Kontroli leżały tajne, póki co, materiały w kontroli CBA. Panowie z CBA mogli je po prostu zapakować do reklamówki (...) i po prostu przenieść je, żeby zobaczyć, co jest grane. To się nie mieści w głowie - dodał.
Jak mówił Zgorzelski, "Najwyższa Izba Kontroli to jest instytucja, która powinna być oczami i uszami parlamentarzystów, bo do tego została powołana". - A w istocie jest instytucją, która ulega celowej pauperyzacji, celowemu splugawieniu. (...) Widzimy, że NIK przestaje być instytucją zaufania społecznego - skomentował.
Jak stwierdził, "dobrze naoliwiona machina układu zacięła się przez działania społeczeństwa obywatelskiego i wolności słowa". - Bo to wolne media pokazały, że jedna z najważniejszych osób w państwie, stojąca na czele konstytucyjnego organu, rozmawia przez telefon z Paolo na temat tego, że do domu publicznego wtargnęła telewizja prywatna - dodała.
Nowacka: wygląda na to, że Banaś ma na was takie kwity, że boicie się go ruszyć
Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska) przypominała, że posłowie opozycji zgłaszali wątpliwości co do oświadczeń majątkowych Mariana Banasia jeszcze przed jego wyborem na prezesa NIK w sierpniu ubiegłego roku. - Byliście głusi, bo jesteście głusi na każdy racjonalny głos opozycji - zwróciła się do przedstawicieli obozu rządowego.
- Wygląda to tak, jak potężne walki frakcyjne w PiS-ie, (...) coraz bardziej wygląda na to, że Marian Banaś ma na was takie kwity, że boicie się go ruszyć - oceniła.
Girzyński: budynki NIK nie są objęte jakimś specjalnym immunitetem
Zbigniew Girzyński (Prawo i Sprawiedliwość) odniósł się do kontrowersji dotyczących tego, czy agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego mogli dokonać przeszukania gabinetu służbowego Mariana Banasia w siedzibie Najwyższej Izbie Kontroli. Jak mówił, jedynymi budynkami, które są chronione i do których nie może wejść policja w czasie prowadzenia czynności wyjaśniających, są "tylko i wyłącznie budynki Kancelarii Sejmu".
Girzyński przekonywał, że budynki NIK "nie są objęte jakimś specjalnym immunitetem", a dokonywanie tam przeszukiwań przez CBA "to są normalne procedury". - Robienie z tego powodu problemu jest rzeczą niewłaściwą - ocenił.
Mówił także, że "służby działają bez względu na cały ten harmider, starają się konsekwentnie tą sprawę wyjaśnić".
Gawkowski: PiS wykorzystuje służby specjalne do wojny politycznej
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski stwierdził, że "w rodzinie PiS nic nie dzieje się bez przyczyny", a "PiS wykorzystuje służby specjalne do wojny politycznej". - To nie jest tak, że możemy powiedzieć, że akcje prokuratury czy CBA dzieją się bez przyczyny. Te akcje są pokłosiem tego, że wcześniej ABW [Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - przyp. red.] nie sprawdziło dokładnie oświadczeń pana Mariana Banasia - stwierdził.
- Robicie w swoim środowisku sieczkę, która ma pokazać, że 'jeżeli będzie drugi Banaś, to na drugiego Banasia znajdziemy kij'. I to będzie kij, który dzisiaj jest w ręku Centralnego Biura Antykorupcyjnego - dodał Gawkowski.
Dera: zarzuty o polityczne działania CBA są nieuprawnione
Andrzej Dera z kancelarii prezydenta odniósł się do zarzutów stawianych przez przedstawicieli opozycji, że działania CBA w sprawie Mariana Banasia są motywowane politycznie. Jak przekonywał, "gospodarzem śledztwa jest prokurator". - Na zlecenie prokuratury [Prokuratury Regionalnej w Białymstoku - przyp. red.] czynności wykonuje Centralne Biuro Antykorupcyjne. Tak to wygląda z formalnego punktu widzenia - mówił.
Jak tłumaczył, zarzuty o polityczne motywacje działań służb mogłyby być wówczas, "gdyby były zaniechania działań". - Nie można stawiać zarzutów politycznych w sytuacji, w której prokurator prowadzi postępowanie, zleca wykonanie czynności procesowych Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu i jest to robione - przekonywał.
Dziambor: jeżeli jest to sprawa polityczna, to znaczy, że gdzieś tam nie leci pilot
Artur Dziambor z Konfederacji zastanawiał się, czy wzajemne działania CBA oraz NIK to element walki frakcyjnej w obozie rządowym. - Jeżeli jest to sprawa polityczna, to znaczy, że gdzieś tam nie leci pilot, ponieważ jest kwestia wyborów prezydenckich [które odbędą się w maju - przyp. red.]. Takie wzajemne rozliczanie się nie sprzyja w tym momencie - podkreślił.
- Widzę tutaj walki frakcyjne, gdzie jedna z frakcji nie życzy zbyt dobrze kandydatowi na prezydenta [czyli urzędującemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie - przyp. red.] - dodał.
Sprawa oświadczeń majątkowych prezesa NIK
We wrześniu 2019 roku w reportażu "Pancerny Marian i pokoje na godziny" Bertold Kittel z "Superwizjera" TVN przyjrzał się działalności prowadzonej w kamienicy w krakowskim Podgórzu, której właścicielem był Marian Banaś oraz oświadczeniom majątkowym składanym przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Kittel trafił na prowadzony w budynku hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.
Niedługo później, na początku grudnia, Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące między innymi podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia.
CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: AFERA WOKÓŁ PREZESA NIK >>>
mjz//now
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański