I Izrael, i Polska powinny być wzajemnie zainteresowane, żeby wiedza o naszych krajach w obu społeczeństwach była jak największa - stwierdził w internetowej części "Jeden na jeden" w tvn24.pl szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Dworczyk przekazał, że polski rząd będzie rozmawiał ze stroną izraelską o poszerzeniu programów wycieczek młodych Żydów do Polski, którzy "przyjeżdżają, skupiając się głównie na odwiedzinach miejsc zagłady". - Chcemy pokazywać im Polskę, która przez wiele wieków gościła Żydów. Polacy z Żydami mieszkali obok siebie, będąc wspaniałym przykładem współistnienia - podkreślił.
"I Polacy, i Żydzi są sobie wzajemnie bliscy"
Szef kancelarii premiera dodał, że chciałby, aby "każdy młody obywatel Izraela wiedział, że 25 procent Sprawiedliwych wśród Narodów Świata to są właśnie Polacy". - Ja bym chciał, żeby każdy młody obywatel Izraela pamiętał o tym, że Polska była jedynym krajem w okupowanej Europie, gdzie za pomoc Żydom groziła kara śmierci, że to był jedyny kraj, gdzie istniała specjalna organizacja Żegota, której celem była pomoc Żydom mordowanym przez niemieckich nazistów - zaznaczył.
Podkreślił również, że tematów do dyskusji w polsko-izraelskiej grupie roboczej, której utworzenie zapowiedział rząd, będzie wiele. - Taka edukacja i współpraca jest jedyną drogą do porozumienia - ocenił Dworczyk.
Podkreślił, że w stosunkach polsko-izraelskich "bardzo dużo dobrych rzeczy w ostatnich miesiącach i latach się dzieje". Zwrócił uwagę na bezpośrednie połączenia lotnicze pomiędzy Polską a Izraelem, które "skutkują wzrostem wymiany turystycznej".
- Będziemy się lepiej poznawać. Krótko mówiąc, jestem dobrej myśli - dodał.
Dworczyk stwierdził również, że nie wierzy, by wymiana turystów miała się załamać przez polsko-izraelski spór. - I Polacy, i Żydzi są sobie wzajemnie bliscy, nasza historia jest takim mocnym fundamentem, na którym możemy budować, a wspólne interesy strategiczne jeszcze dodatkowo dzisiaj zbliżają nas do siebie - wyliczał szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego w tvn24.pl.
Ustawa o IPN
Napięcie na linii Warszawa - Tel Awiw ma związek z uchwaloną w piątek nowelizacją ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Zgodnie z nią każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, między innymi premier Benjamin Netanjahu. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała w sobotę o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
Zastępca ambasadora RP w Tel Awiwie został wezwany w niedzielę do izraelskiego MSZ, "wyrażono sprzeciw Izraela wobec sformułowań w ustawie o IPN". "Zwłaszcza termin przyjęcia [ustawy - przyp. red.], w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, był zadziwiający i niefortunny" - ocenił izraelski resort dyplomacji.
Autor: pk//now / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24