Tu-154 o numerze bocznym 102 nie zostanie sprzedany do końca trwania śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej - oświadczył minister obrony Tomasz Siemioniak po spotkaniu z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Minister dodał, że przygotowania do sprzedaży zostaną wznowione, "kiedy prokuratura poinformuje, że śledztwo zostało zakończone".
Po katastrofie smoleńskiej uznano, że dalsze utrzymywanie jedynego Tu-154 o numerze bocznym 102 przez siły zbrojne jest nieopłacalne. Maszynę przekazano Agencji Mienia Wojskowego. Miała zostać sprzedana, ale na planach się skończyło. Pod koniec ubiegłego roku prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy poinformowała, że biegli chcą jeszcze korzystać z samolotu przy badaniach. Od tamtej pory samolot pozostaje do ich dyspozycji.
Jest gotowy do sprzedaży
- Jesteśmy na etapie przygotowywania oferty handlowej, czekamy na zielone światło od MON - powiedziała pod koniec kwietnia rzeczniczka AMW Małgorzata Golińska. W kwietniu MON przewidywało, że wystawienie samolotu na sprzedaż będzie możliwe jeszcze w pierwszym półroczu. Wiceminister Marcin Idzik zwracał uwagę, że utrzymywanie samolotu, by udostępniać go biegłym, wymaga bieżącej obsługi maszyny, a piloci muszą ćwiczyć na symulatorach, co wiąże się z kosztami.
Nie jest niezbędny
36. specjalny pułk lotnictwa transportowego został rozwiązany z początkiem tego roku. Powołana na jego miejsce jednostka posiada tylko śmigłowce. Do obsługi dalszych podróży uprawnione kancelarie korzystają z dwóch samolotów wyczarterowanych od PLL LOT, lotów rejsowych i - w razie wizyt np. w Afganistanie - z wojskowych samolotów transportowych.
Może latać dalej
Specpułk dysponował dwoma samolotami Tu-154M Lux. Jeden z nich, z prezydentem Lechem Kaczyńskim i towarzyszącą mu delegacją, rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Drugi, o numerze bocznym 102, przechodził wtedy w Rosji gruntowny remont, m.in. kadłuba i silników. Maszyna, wyprodukowana w 1990 r., wróciła z remontu w Samarze we wrześniu 2010 r., a jej resurs przedłużono o kolejnych sześć lat.
W ubiegłym roku samolot wykorzystywali do eksperymentów procesowych eksperci z komisji Jerzego Millera badający katastrofę.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / East News by Maciej Goclan