Goście "Kropki nad i" Jakub Stefaniak (PSL), zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Joanna Kluzik Rostkowska, posłanka KO, rozmawiali o konsekwencjach naruszenia przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej w nocy z wtorku na czwartek.
Kluzik Rostkowska wskazała, że pełni też funkcję szefowej polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, gdzie spotyka się z przedstawicielami parlamentów innych państw Sojuszu. - Obserwuję bardzo dużą zmianę postrzegania zagrożenia. Kiedy rozmawiałam z nimi w lutym i pytałam, czy wierzą w to, że Putin może zaatakować jakiś kraj NATO, większość mówiła: "nie, to jest niemożliwe". Na przestrzeni tych kilku miesięcy to się bardzo zmieniło - stwierdziła.
"Putin walczy o odbudowę postsowieckiego imperium"
- Ta sytuacja pokazała jedno. (...) Nie jesteśmy sami. To jest najważniejsze, bo to jest podstawowa różnica pomiędzy tym, co było osiemdziesiąt parę lat temu (podczas wybuchu II wojny światowej - red.) - ocenił Stefaniak.
Dodał, że Władimir Putin "dostał jasny sygnał". - Jeżeli będziesz fikał, chłopie, to nie tylko Polska, nie tylko Litwa, Łotwa, Estonia, ale my wszyscy będziemy wyciągać wszystko, co mamy i będziemy w ciebie - mówiąc kolokwialnie - nawalać - mówił Stefaniak.
Kluzik-Rostkowska wskazała, że "NATO jest wpisane w doktrynę wojenną Rosji jako główny wróg". - Putin walczy nie o część terytorium Ukrainy. On walczy o możliwie szeroką odbudowę postsowieckiego imperium i te granice poszerzy tak szeroko, jak reszta świata będzie mu na to pozwalała - podkreśliła.
Odnosząc się do rosyjskich bezzałogowców, stwierdziła, że "ten test na nas nie skończył się w momencie, kiedy wleciał w naszą przestrzeń ostatni dron". - On później był sprawdzaniem naszej odporności społecznej, instytucji państwa, również odporności na dezinformację - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska.
Autorka/Autor: sz/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24