- Minister, tak jak każdy obywatel, może się poruszać dowolnym środkiem transportu. Może jechać z panem Kazimierzem, może jechać z kolegą. Nie jest to naruszeniem żadnego przepisu - mówił w Sejmie komendant Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej pułkownik Sławomir Tęcza, który odpowiada za ochronę Antoniego Macierewicza. Z jego wypowiedzi wynika, że żandarmi nie mają żadnego wpływu na już sławnego "pana Kazimierza".
Pułkownik odpowiadał na pytania posłów na połączonym posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych. Większość dotyczyła okoliczności wypadku kolumny wiozącej Macierewicza pod Toruniem i tego, jak wygląda ochrona ministra. Politycy chcieli wiedzieć, jak to jest, że jeździ on z kierowcą, który nie jest żandarmem, czyli sławnym już Kazimierzem Bartosikiem - "panem Kazimierzem" - zaufanym Macierewicza.
Żandarmi nie mają wpływu, ale muszą ochraniać
Dowódca oddziału specjalnego, który odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa ministrowi, stwierdził w skrócie, że nie musi on jeździć z żandarmami. - Nie jest to naruszeniem żadnego przepisu - powiedział pułkownik. Jak tłumaczył, rozporządzenie z 2001 roku określa, że Żandarmeria Wojskowa (ŻW) musi zapewnić ministrowi ochronę, ale on nie musi z niej korzystać. Może powiedzieć, że należy ją odwołać, ale jeśli tego nie zrobi, to żandarmi zgodnie z przepisami muszą mu towarzyszyć.
Prowadzi to do takiej sytuacji, jak ta, która miała miejsce 25 stycznia pod Toruniem. Kolumna pojazdów z ministrem zderzyła się wówczas z kilkoma innymi samochodami. Macierewicz jechał wówczas limuzyną formalnie należącą do ŻW, ale prowadzoną przez "pana Kazimierza". On sam jest funkcjonariuszem Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), a samochód został "oddelegowany" wraz z kilkoma innymi do dyspozycji SKW. Za nimi jechała natomiast druga limuzyna z ochroną, której nikt nie odwołał, więc zgodnie z przepisami podążała za Macierewiczem. - Standardowa ochrona osobista ministra składa się z dwóch żołnierzy. Uzbrojonego kierowcy i uzbrojonego żołnierza - mówił pułkownik. Zaznaczał, że może ich być więcej, ale to zależy od okoliczności. Jako przykład podawał ostatnie targi obronne MSPO w Kielcach, gdzie o bezpieczeństwo ministra dbało nawet 80 żandarmów. - Nie ma stałej liczby żołnierzy ochrony - zastrzegł.
Dodatkowo w pobliżu był inny samochód z żandarmami, którzy wcześniej sprawdzili i zabezpieczyli miejsce, które wizytował minister, czyli uczelnię ojca Tadeusza Rydzyka. Po wypadku zostali wezwani na miejsce i to oni zabrali w dalszą drogę Macierewicza. Nie mieli natomiast nic do powiedzenia w sprawie "pana Kazimierza", ponieważ ten jest funkcjonariuszem SKW. - Nie jestem właściwy, by odpowiedzieć, dlaczego się oddalił, co nim kierowało. Na pewno takiego polecenia nie mógł dostać od dowódcy zabezpieczenia ochronnego - stwierdził płk Tęcza. Oficer nie powiedział, kiedy i w jaki sposób kierowca Macierewicza opuścił miejsce wypadku, chociaż zgodnie z przepisami powinien czekać na przybycie policji jako jego uczestnik. Zapewnił, że jedyną osobą ewakuowaną przy pomocy trzeciego samochodu był sam minister.
Pan Kazimierz, przyboczny Macierewicza
Z relacji oficera przed połączonymi komisjami wynika, że Żandarmeria Wojskowa, choć odpowiada za bezpieczeństwo Macierewicza, to w praktyce nie ma wiele do powiedzenia w tej sprawie. Jeśli on sam zechce jechać ze swoim zaufanym kierowcą, to żandarmi muszą jechać za nimi, chyba, że zostaną odwołani. Nie mają też nic do powiedzenia w sprawie "pana Kazimierza", który jest od nich całkowicie niezależny. O tym kim jest "pan Kazimierz" i dlaczego Macierewicz woli jeździć z nim, a nie ze specjalnie do tego przygotowanymi żandarmami, pisaliśmy wcześniej na portalu tvn24.pl. To stary znajomy ministra, który był jego kierowcą jeszcze na początku lat 90., kiedy ten pierwszy raz zajmował wysokie stanowiska rządowe. Później woził go ponownie w czasach pierwszego rządu PiS. Bartosik swoją karierę zaczynał jeszcze na początku lat 80. jako kierowca w służbach specjalnych PRL. Potem służył w Nadwiślańskich Jednostkach Wojskowych i BOR. Od 2015 roku jest funkcjonariuszem Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Autor: mk/sk / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24