Dwie wersje jednej policyjnej interwencji. - Policjantka usiadła mi na plecach. Zaczęli ściągać ze mnie ubrania - opowiada 30-letnia kobieta, która twierdzi, że została pobita i znieważona przez olsztyńskich funkcjonariuszy. Policjanci mówią co innego. - Nie dała zbadać stanu trzeźwości, ugryzła policjanta, który chciał to zrobić - przekonują. Sprawę wyjaśniają śledczy.
Zdaniem 30-letniej kobiety zwykła interwencja dotycząca naruszenia ciszy nocnej przerodziła się w koszmar. Policję wezwali sąsiedzi. Jak relacjonował na antenie TVN24 reporter Mariusz Sidorkiewicz, kobieta wpuściła policjantów do mieszkania, a ci od początku mieli zachowywać się bardzo agresywnie.
Według pani Marty, nie miała dokumentu potwierdzającego tożsamość, dlatego została zatrzymana. Miała zostać rzucona na podłogę i skuta kajdankami.
- Dostałam z pięści w skronie od policjantki. Poleciałam na ścianę. Nie wiem czy sama upadłam na ziemię, czy oni mnie złapali i rzucili. Znalazłam się na ziemi na brzuchu. Jeden z policjantów trzymał mnie za nadgarstki. Policjantka usiadła mi na plecach. Zaczęli ściągać ze mnie ubrania - opowiadała kobieta reporterowi TVN24. Dodała, że policjanci bili ją i kopali. - W momencie, kiedy skończyli, byłam w samych majtkach i spódnicy, która była podwinięta - mówiła.
- Kompletnie nagą położyli mnie na plecach. Kobieta stwierdziła, że jestem dziwką i szmatą i jak mi nie jest wstyd leżeć nago przed mężczyznami - relacjonowała.
"Ugryzła policjanta"
Jak powiedział reporter, policjanci zapewniają, że wersja 30-latki jest nieprawdziwa i przedstawiają swoją. Twierdzą, że to kobieta zachowywała się agresywnie, a oni byli zmuszeni działać zdecydowanie.
- Nie dała zbadać stanu trzeźwości, ugryzła policjanta, który chciał to zrobić, rzucała się po podłodze, w pewnym momencie nawet udawała osobę nieprzytomną - mówi Anna Fic, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Prokuratura bada, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień ze strony funkcjonariuszy. - Zabezpieczone zostaną notatniki służbowe policjantów, cała dokumentacja dotycząca interwencji - tłumaczy Zbigniew Czerwiński z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Policjanci, którzy brali udział w tej interwencji także poczuli się poszkodowani. Złożyli zawiadomienie o znieważeniu i naruszeniu nietykalności cielesnej w trakcie wykonywania działań służbowych.
Bili w komendzie?
To kolejny incydent w olsztyńskiej komendzie policji. 10 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów komendy miejskiej i stosowania przez nich przemocy oraz gróźb. Policjanci z pionu kryminalnego mieli wymuszać wyjaśnienia i informacje od zatrzymanych w postępowaniach karnych. Pokrzywdzone w sprawie są cztery osoby, m.in. student, którego policjanci mieli bić i m.in. razić paralizatorem w czasie przesłuchania. Był on podejrzany o posiadanie narkotyków.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński podał, że do prokuratury zgłaszają się kolejne osoby, które składają zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Czterech policjantów z komendy miejskiej zostało zatrzymanych i aresztowanych przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. Jeden z nich opuścił areszt po kilku dniach po wpłaceniu poręczenia w wysokości 10 tys. zł. Trzech pozostaje w areszcie. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Po wybuchu skandalu do dymisji podał się komendant wojewódzkiej policji w Olsztynie nadinsp. Józef Gdański. 15 maja zastąpi go na tym stanowisku insp. Marek Walczak. Do dymisji podał się także komendant miejskiej policji w Olsztynie Andrzej Góźdź. Jego obowiązki przejął podinsp. Adam Rudnicki.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że policja w tej sprawie ściśle współpracuje z prokuraturą. "Stanowisko MSW w tej sprawie jest jednoznaczne, każdy funkcjonariusz, który będzie łamał prawa człowieka musi liczyć się z surowymi konsekwencjami. Dla osób łamiących prawa człowieka nie ma miejsca w szeregach policji" - podkreśliła rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak w przesłanym mediom komunikacie.
Autor: js//rzw/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24