Marszałek Sejmu Ludwik Dorn domaga się sprostowania uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej – dowiedział się tygodnik "Wprost".
Sprostowanie dotyczyć ma fragmentu, w którym sędziowie zarzucają posłowi PiS Arkadiuszowi Mularczykowi "zatajenie" informacji o rejestracji i wyrejestrowaniu przez wywiad PRL dwóch członków TK Mariana Grzybowskiego i Adama Jamroza. Zdaniem Dorna, taka ocena jest "nieprawdziwa i niesprawiedliwa", a także narusza dobre imię posła Mularczyka oraz godzi w prawa Sejmu.
Dorn twierdzi, że notatka udostępniona sędziom TK przez posła zawierała te informacje. "Wyrażam nadzieję, że nieodpowiadające prawdzie stwierdzenie znalazło się w uzasadnieniu wyroku (…) na skutek braku precyzji językowej wynikającej z pośpiechu (…). W tym stanie rzeczy wnoszę o (…) sprostowanie" – czytamy w liście marszałka Sejmu, do którego dotarł "Wprost".
Sędziowie zarzucając Mularczykowi zatajenie informacji, w uzasadnieniu wyroku powołali się jedynie na doniesienia mediów, które w trakcie rozprawy "ujawniły zawartość teczek obu wyłączonych sędziów".
- Wyroki Trybunału są ostateczne a poza tym przepisy nie przewidują czegoś takiego, jak sprostowanie. Jedyne, co marszałek może zrobić, to poprosić sędziów o wyjaśnienie uzasadnienia – mówi "Wprost" pracownik biura prasowego TK.
Dorn nie pierwszy chce sprostowania Dorn nie jest pierwszym, który zwrócił się do Trybunału z żądaniem sprostowania uzasadnienia wyroku. Wcześniej zrobił to zastępca prokuratora generalnego Przemysław Piątek, który poprosił sędziów o wykreślenie fragmentu, z którego wynika, że ocenia on zachowanie Mularczyka, jako "dziką lustrację". Mimo wyjaśnień Piątka, że jego słowa zostały mylnie zinterpretowane (twierdzi, że "dziką lustracją" nazwał jedynie działania mediów donoszących o przeszłości osób publicznych), sędziowie nie uwzględnili tego sprostowania.
Źródło: wprost.pl