- Nie chodzi o określenie premiera słowem "matoł", ale obronę przed sankcjami za takie określenie - tak Ludwik Dorn tłumaczył wpięcie w klapę znaczka "Obronimy Matoła" i wręczenie drugiego premierowi. Jarosław Gowin przekonywał, że za zatrzymaniem kibiców za transparent z "matołem" nie stoi rząd. - Nie jesteśmy partią zamordystów - stwierdził
Ludwik Dorn przekazał w Sejmie Donaldowi Tuskowi znaczek z hasłem "Obronimy Matoła". Była to, jak mówił, promocja Pikiety w "Obronie Matoła", którą polityk chce zorganizować 3 czerwca przed Kancelarią Premiera.
- Chodzi nie o określenie premiera słowem matoł, czemu jestem przeciwny, ale obronę obywateli przed sankcjami karnymi za takie określenia. Jak ktoś mnie tak określi, to się oburzę, ale mandatu nie będę się domagał – wyjaśnił Dorn. Polityk dodał, że dziwi go, ze sankcje wobec kibiców są wyciągane nie za „pirotechnikę, wtargnięcie na płytę stadionu , zadymę czy ustawkę”, ale za krytykę szefa rządu. Następnie wręczył podobną plakietkę Jarosławowi Gawinowi.
"Nie jesteśmy partią zamordystów"
Polityk PO nosić jej nie zamierza. - To nie jest stylistyka, która mi się podoba, nazywanie premiera słowem, który pan marszałek nosi na klacie i na klapie. Działania policji są przejawem nadgorliwości, ale jeśli pan sadzi, że stoi za tym premier, to nie docenia pan dystansu Donalda Tuska do samego siebie i naszego, w Platformie, rozumienia reguł demokracji. Bo różne rzeczy można nam zarzucać, ale nie to, ze jesteśmy partią zamordystów – przekonywał.
Gowin zapewnił też, że policja, zatrzymując kibiców, nie odczytywała „ukrytych pragnień Donalda Tuska. - W tym „policyjnym państwie” PiS-u, które współtworzyłem, takich przypadków nie było – odbił piłeczkę Dorn.
"Serdeczny gest"
Wcześniej premier w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że nie jest obrażony. - To znaczek, na którym wypadłem naprawdę nieźle, to jest moje zdjęcie w stroju piłkarskim, a w tytule jest coś o matole, bardzo taki serdeczny gest – stwierdził. I dodał: - Każdy ma prawo oceniać mnie tak, jak uważa za stosowne, a jeśli pan Dorn - znany z elegancji - lubi nosić moje zdjęcie z napisem matoł, to jego problem.
Akcja to odpowiedź na zatrzymanie we wtorek przez policję kilkudziesięciu młodych ludzi protestujących przeciwko zamknięciu trybun stadionu miejskiego w Białymstoku. Kibiców zatrzymano pod zarzutem demonstracyjnego okazywania w miejscu publicznym lekceważenia narodu polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnych organów (chodziło o obraźliwe okrzyki pod adresem premiera). Jednym z haseł protestujących kibiców było: "Donald matole, twój rząd obalą kibole".
W czwartek zatrzymano także czterech kibiców Wisły Płock. Ci przyszli na stadion z transparentem: "Tola ma Donalda. Donald ma Tole".
- Jeśli potwierdzi się to, że szefowie jakichś jednostek policyjnych reagują dlatego, że ktoś uznaje za stosowne powiedzieć coś na mój temat, to wyciągnę konsekwencje wobec odpowiedzialnych za tego typu nadgorliwość, bo nie jestem tym w najmniejszym stopniu zainteresowany - stwierdził szef rządu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24