Musimy głośno mówić, co powinien robić odpowiedzialny rząd, aby młodzi ludzie uwierzyli w swoją przyszłość - powiedział w Białymstoku Donald Tusk, przewodniczący PO. Jego zdaniem, "w ostatnich latach władza centralna zrobiła wiele, by młodzi ludzie zastanawiali się nad emigracją" i nie chcieli zakładać rodzin w Polsce.
W piątek klub Koalicji Obywatelskiej zebrał się w Białymstoku. Na posiedzeniu klubu głos zabrał między innymi przewodniczący PO Donald Tusk.
W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że województwo podlaskie jest szczególnie poszkodowane statystyką urodzin i zgonów. - To tutaj musimy szczególnie głośno mówić, co powinien robić odpowiedzialny rząd, aby młodzi ludzie uwierzyli w swoją przyszłość - powiedział. Dodał, że według niektórych prognoz za 70 lat obywateli polskich będzie o około 10 milionów mniej niż obecnie.
Zaznaczył, że "jeżeli w Polsce będą rządzić ludzie, którzy nie dają nadziei na lepsza przyszłość, to te prognozy nie tylko się sprawdzą, ale mogą być w finale jeszcze bardziej pesymistyczne".
Tusk: władza zrobiła wiele, by młodzi Polacy zastanawiali się nad emigracją
Zdaniem Tuska "władza centralna zrobiła bardzo dużo w ostatnich latach, żeby młode Polki i młodzi Polacy zastanawiali się nad emigracją". - Ktokolwiek o władzę się ubiega, musi umieć odpowiedzieć na pytanie, co jako państwo polskie możemy zrobić, żeby młode Polki i Polacy chcieli zakładać rodziny i zakorzeniać się - powiedział.
- Oczywista potrzeba to chociaż jeden żłobek w każdej polskiej gminie. Dzisiaj w 49 procentach gmin mamy zero żłobków. W jaki sposób ci, którzy odpowiadają za politykę rodzinną, mają przekonać młode Polki, żeby zainwestowały całą swoją energię, marzenia, plany w gminach, gdzie tak manifestacyjnie widać brak aktywnej pomocy państwa? - mówił.
- Dlaczego dziwimy się, że młode Polki z niepokojem myślą o swojej przyszłości, skoro mają poczucie, że państwo odwróciło się do nich plecami? - dodał.
- Zadania, jakie formułujemy, zadania dla państwa, muszą być realizowane w ciągu jednej kadencji po to, żeby te czarne prognozy demograficzne się nie sprawdziły. Mamy doświadczenie - o 500 procent wzrosła liczba żłobków w czasie, kiedy byłem premierem. Jeśli zbudujemy tyle żłobków, ile w ciągu moich dwóch kadencji, to rzeczywiście ten plan zielonej mapy, gdzie każda gmina będzie umiała zapewnić opiekę w żłobkach dla naszych maleństw, jeśli zabiorą się za to ludzie kompetentni, to wtedy będziemy mieli więcej powodów do tego demograficznego optymizmu - podkreślił szef Platformy.
Kolejny problem - wykluczenie komunikacyjne
W ocenie Tuska problemem jest także wykluczenie komunikacyjne, które w województwie podlaskim nabrało szczególnie ponurego wymiaru po zamknięciu granic z Białorusią.
Jak dodał, nikt nie kwestionuje tego, że Polska powinna prowadzić twardą i zdecydowaną politykę wobec Alaksandra Łukaszenki i jego reżimu. Jednak, zdaniem szefa PO, polityka zamykania granic jest chaotyczna i niekonsekwentna. Podkreślił, że w województwie podlaskim zamyka się przejścia graniczne z Białorusią, uniemożliwiając kontakty rodzin czy skazując na śmierć wiele firm, tymczasem na przykład w województwie lubelskim te przejścia są otwarte, podobnie jak na Litwie.
- Jak to się dzieje, że rząd polski nie potrafił uzgodnić skutecznego zamknięcia granicy? - pytał lider PO. Według niego, gdy przygotowuje się zamknięcie granic, trzeba przygotować pomoc dla tych, którzy na tym stracą.
Źródło: PAP, TVN24