Donald Tusk podczas wygłaszania swojego exposé odczytał "Manifest zwykłego, szarego człowieka" autorstwa Piotra Szczęsnego, który sześć lat temu dokonał samospalenia przed Pałacem Kultury i Nauki. - Niewiele zmieniłbym w tym tekście, który może umknął już naszej uwadze i pamięci. Bardzo mi zależy, żebyśmy przypomnieli sobie tego człowieka i słowa, które napisał, zanim odszedł (...) Jestem przekonany, że większość Polek, Polaków i państwa w Sejmie, chyba mogłoby się pod tym podpisać - stwierdził. Gdy Tusk mówił o Szczęsnym, z sali sejmowej słychać było okrzyki. O zachowanie ciszy i szacunek musiał zaapelować marszałek Szymon Hołownia.
54-letni Piotr Szczęsny podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października 2017 roku. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie w niedzielę, 29 października 2017 roku, zmarł.
Przed podpaleniem się rozdawał ulotki przechodniom, na których spisał 15 powodów swego protestu. Ulotki zawierały też wezwanie "do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje". Podpisał się na nich jako "Szary Człowiek".
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
"Manifest zwykłego, szarego człowieka"
Piotrowi Szczęsnemu fragment swojego exposé poświęcił Donald Tusk.
- Niewiele zmieniłbym w tym tekście, który może umknął już naszej uwadze i pamięci. Bardzo mi zależy, żebyśmy przypomnieli sobie tego człowieka i słowa, które napisał, zanim odszedł. To był manifest, przeczytam go w całości. Jestem przekonany, że większość Polek i Polaków i państwa w Sejmie, chyba mogłoby się pod tym podpisać. Napisał to człowiek, który był zupełnie sam tego dnia - powiedział, a następnie odczytał punkty "Manifestu zwykłego, szarego człowieka":
Zobacz też: Relacja na żywo z politycznego wtorku w tvn24.pl
Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji., w szczególności przeciwko zniszczeniu w praktyce Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni, podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian wobec tej Konstytucji. Najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, w której osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne, nie ponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach. Potem muszą być prawie od razu poprawiane. Protestuję przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić i innych obszarów cennych przyrodniczo. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów, w szczególności protestuję przeciwko budowaniu religii smoleńskiej i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanej przez władze do debaty publicznej. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów takich ludzi jak Lech Wałęsa czy byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych, kobiet, osób homoseksualnych, muzułmanów i innych. Protestuje przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Protestuję przeciwko wykorzystaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych, partyjnych lub prywatnych celów. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.
- Ten, który to napisał, już sześć lat temu tak precyzyjnie (...) nazwał lęki, niepokoje, złość, jaka rodziła się w polskich sercach. Ci, którzy głośno o tym mówili, mieli prawo wówczas czuć się samotni - powiedział Tusk po odczytaniu postulatów.
Potem przeczytał końcówkę manifestu: "Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS. Nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę, że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie. Tych, którzy nie popierają PiS-u, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania. Nie wystarczy czekać na to, co czas przyniesie. Nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych. Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to także nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to, żeby toczyć z nimi wojnę (być może tego właśnie chciałby PiS) ani ich nawrócić, bo to naiwne, ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich: nie czekajcie dłużej".
- Piotr Szczęsny, szary człowiek, spłonął jesienią 2017 roku - przypomniał Tusk.
Hołownia: bardzo proszę o szacunek dla majestatu śmierci
Gdy Tusk mówił o Szczęsnym, z sali sejmowej słychać było okrzyki. W pewnym momencie Tusk odpowiedział: - Nie, nie popłaczę się. Interweniował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który zaapelował o zachowanie ciszy i szacunek.
- Nie musicie się państwo zgadzać z poglądami tego człowieka, ale bardzo proszę o szacunek dla majestatu śmierci. To jest obywatel Rzeczpospolitej Polskiej, który wyraził swoją opinię i przypieczętował ją swoim życiem. Szacunku trochę, drodzy państwo - powiedział Hołownia i oddał głos Tuskowi.
"Nie mogę nie wspomnieć mojego przyjaciela, prezydenta mojego miasta Pawła Adamowicza"
- Jestem poruszony, czytając te słowa i też trochę poruszony, słysząc okrzyki niezadowolenia, bo nie jest tak łatwo powiedzieć słowa nacechowane szacunkiem i w jakimś sensie miłością do tych, którzy mają inne poglądy w dniu, w którym decyduje się na tak tragiczny w swojej formie protest - przyznał.
- Na tej sali są posłanki i posłowie, którzy również doświadczyli tragedii. Nie chcę, żeby ten dzień był pod znakiem wspomnień dramatycznych, tragicznych i smutnych, ale nie mogę nie wspomnieć mojego przyjaciela, prezydenta mojego miasta Pawła Adamowicza. Nie mogę i nie chcę wyrzucić z pamięci tego symbolicznego momentu, w którym wzywał do solidarności. Do tego momentu, kiedy mówił o Gdańsku jako mieście szczodrym, hojnym. Było to w dniu, kiedy Polacy od wielu lat łączą się w takiej autentycznej solidarności na rzecz słabszych, na rzecz chorych - powiedział premier.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24