Na spotkaniu z prezydentem powiedziałem, że nie wyobrażam sobie braku współpracy w dwóch oczywistych kwestiach - relacjonował premier Donald Tusk po poniedziałkowej rozmowie z Andrzejem Dudą. Jednocześnie dodał, że odniósł wrażenie, iż obaj pozostają przy swoich zdaniach dotyczących praworządności.
Adam Bodnar będzie gościem "Faktów po Faktach" dziś o godz. 19.30 w TVN24.
Premier Donald Tusk spotkał się w poniedziałek z prezydentem Andrzejem Dudą. Tuż po rozmowie oświadczenie wygłosił prezydent, niedługo później na konferencji prasowej wystąpił premier.
- Powiedziałem, że dla mnie ten "terror praworządności" - jak to ujął prezydent - to jest jedna z najważniejszych zasad. Każdy, bez wyjątku, czy to były minister, czy poseł, czy emeryt, czy licealista, każdy obywatel powinien podlegać tym samym rygorom prawnym. Nie politycy, a sądy i przepisy prawa powinny rozstrzygać o tym, kto jest winny - podkreślił.
Przyznał jednak, że "nie sądzi, by przekonał pana prezydenta". - Odniosłem wrażenie, że pozostajemy przy swoich opiniach, zdaniach dotyczących praworządności - wyjaśnił.
Jak dodał Tusk, w czasie spotkania przekazał prezydentowi, że "nie wyobraża sobie braku współpracy w dwóch oczywistych kwestiach". - To jest bezpieczeństwo Polski zewnętrzne, a więc polityka międzynarodowa, także sytuacja wojenna na Ukrainie oraz bezpieczeństwo wewnętrzne - wyjaśnił.
Tusk: jestem gotowy do współpracy na rzecz bezpieczeństwa Polek i Polaków
Premier podkreślił na konferencji, że chciałby, żeby "wspólne pole" z prezydentem "było jak najszersze".
- Jestem gotowy do współpracy z każdym. Także z dzisiejszą opozycją, jakkolwiek się partia opozycyjna nazywa, cokolwiek o mnie myśli. Jestem gotów do współpracy na rzecz bezpieczeństwa Polek, Polaków i bezpieczeństwa państwa polskiego. To jest dla mnie bezdyskusyjne - powiedział szef polskiego rządu.
Tusk: Bodnar wytłumaczy wszystkie prawne okoliczności dotyczące sprawy Barskiego
Tusk został zapytany na konferencji prasowej o sprawę prokuratora Dariusza Barskiego. Padło pytanie o to, jaki przepis przewiduje powołanie kogoś na funkcję pełniącego obowiązki prokuratora krajowego.
- O tym rozmawialiśmy z panem prezydentem. Jak państwo wiecie, opinia pana prokuratora generalnego, pana ministra Bodnara jest różna od tej, którą wyraził pan prezydent w tej kwestii. Będziecie państwo mieli okazję wysłuchać bardzo dokładnej informacji ze strony prokuratora generalnego w tej sprawie. Dzisiaj występuje wieczorem, będzie występował w mediach i w czasie swojego wystąpienia wytłumaczy wszystkie prawne okoliczności dotyczące tej kwestii - powiedział szef rządu.
- Jak już ustaliliśmy z panem prezydentem, wszystkie decyzje, także te dotyczące prokuratury, powinny podlegać weryfikacji prawnej wtedy, kiedy jest spór. Jeśli ktokolwiek uważa, że decyzje pana Bodnara nie są umocowane należycie w przepisach, ma pełną możliwość dochodzenia swoich racji na drodze prawnej - kontynuował premier.
Tusk zaapelował jednocześnie o dostrzeżenie "zmiany jakościowej sytuacji". - To nie jest tak, że jak wygraliśmy wybory, ja zostałem premierem, to znaczy, że mamy we wszystkim rację. Podejmujemy decyzje, mamy taki pogląd, oceniamy konsekwencje prawne pewnych sytuacji. Podejmujemy decyzje i będziemy podejmowali decyzje. Jeśli ktoś uważa, że one są w konflikcie z jakimiś przepisami czy z prawem, ma pełne prawo dochodzić na drodze prawnej możliwości rewizji tych decyzji - wskazywał.
- I my będziemy - powiedziałem to też panu prezydentowi - respektować też to prawo opozycji i oczywiście będziemy respektować decyzje sądów, kiedy to się w ostateczności znajdzie także na wokandzie sądowej, bo na tym polega praworządność - mówił Tusk. - Będziemy podejmować decyzje, niektóre z nich będą bardzo twarde, bo innej możliwości oczyszczenia sytuacji w Polsce nie ma. Ale będziemy podlegać takim samym regułom i prawom, jak każdy inny Polak, każda inna Polka - dodał.
Tusk: rząd cieszy się zaufaniem za granicą, nie ma żadnych ryzyk dla KPO
Szef rządu mówił też o relacjach z Komisją Europejską, dotyczących między innymi KPO.
- Nasza współpraca z Komisją Europejską postępuje bardzo harmonijnie, nie widzę żadnych ryzyk, jeśli chodzi o KPO - oświadczył Tusk na konferencji prasowej. - Polski rząd cieszy się też pełnym zaufaniem u innych strategicznych partnerów - dodał szef rządu, wymieniając Waszyngton. - Wszyscy zdają sobie sprawę, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby przywrócić rządy prawa w Polsce, w tym sytuację sądownictwa - zaznaczył. Jak dodał Tusk, na poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą nie rozmawiano bezpośrednio o KPO, ale odniósł wrażenie, że "pan prezydent, jeśli chodzi o swoje działania, wymierzone w niezależne sądownictwo, czy w ład konstytucyjny, nie zmienił zdania". - Powiedzieliśmy sobie, że chodzi o to, aby ostatnie kilkanaście miesięcy kadencji (prezydenta - red.) przebiegało w normalnej, zdrowej atmosferze - dodał.
Podał przykład planowanych przez rząd zmian ustawowych w sprawie antykoncepcji, aby pigułka "dzień po" byłą dostępna bez recepty. - Nie mogę wykluczyć, że pan prezydent zawetuje tę ustawę, ale mamy w zapasie działanie w postaci rozporządzenia, które złagodzi skutki tego weta. Jeśli nie będzie innego wyjścia, to będziemy się starali nie zaostrzać konfliktu, ale przez te kilkanaście miesięcy będziemy potrzebować innych rozwiązań - mówił Tusk.
Tusk: ktoś, kto zakwestionował konstytucję, musi przyjąć do wiadomości, że wpierw przywrócimy ład prawny
Podczas konferencji prasowej premier, który wcześniej tego dnia spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, został zapytany o plan spójnego działania, aby jak najmniej było obszarów konfliktów m.in. z prezydentem.
Jak podkreślił szef rządu, "konflikty polityczne, prawne nie są w interesie ani Polski, ani rządu". - Nie ma mowy o tym, żeby w Polsce zalogował się podwójny system prawny. Powiedziałem także prezydentowi i mogę to powtórzyć bez satysfakcji: pan prezydent ma swój udział od 2015 roku w dewastacji rządów prawa i ładu prawnego w Polsce - relacjonował Tusk. Dodał, że obecny rząd przywraca rządy prawa. - Nasz obóz polityczny nie okupował TVP, kiedy Jacek Kurski zrobił z niej jedną z najbardziej ohydnych szczujni propagandowych w historii Europy. Nie było mowy o tym, że jest jakaś eskalacja napięcia, ponieważ partie demokratyczne powstrzymywały się od tego typu akcji jak okupacja budynków telewizyjnych. Mimo że działania podejmowane - choćby te, które zaowocowały wyborem takich władz telewizji jak pan Jacek Kurski - były działaniami niekonstytucyjnymi, o czym wiemy po werdykcie Trybunału Konstytucyjnego - przypomniał Tusk.
Szef rządu zwrócił uwagę, że "polityka jest po to, żeby negocjować, szukać kompromisu między siłami politycznymi". - Na gruncie prawa, publicznej przyzwoitości, prawdy w życiu publicznym i w mediach publicznych można budować porozumienie i myślę, że można je znaleźć praktycznie z każdym. Ale ktoś, kto kwestionuje ideę praworządności, kto zakwestionował konstytucję, musi przyjąć do wiadomości, że my wpierw przywrócimy ład prawny, czy się to komuś podoba czy nie. I tu będziemy zdecydowani właśnie po to, żeby budować mądre polityczne kompromisy - stwierdził.
Zaznaczył też, że przed rządem wiele decyzji. - Naprawdę nie ma nikogo bardziej zainteresowanego, żeby utrzymać elementarne zaufanie i pokój wewnętrzny. Zrobię wszystko, żeby Polska nie była szarpana tymi emocjami, ale nie kosztem prawa i nie kosztem konstytucji - zapewnił premier.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24