Sytuacja w obozie rządzącym przypomina filmową rozmowę gangsterów, a nie polityków w europejskim kraju. To rozmowa o tym, kto komu zrobi więcej krzywdy - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego zdaniem "widać strach w oczach Jarosława Kaczyńskiego i jego współpracowników", ze względu na "domniemane materiały, haki", którymi miałby dysponować Zbigniew Ziobro.
Trwa kryzys w obozie rządzącym. Sejm uchwalił w nocy z czwartku na piątek znowelizowaną ustawę o ochronie zwierząt. Mimo zarządzonej dyscypliny, przeciwko noweli opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy z Solidarnej Polski oraz dwóch z Porozumienia, a 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu.
Prominentni politycy PiS informowali po tym głosowaniu, że koalicja Zjednoczonej Prawicy de facto została zerwana. W poniedziałek mają odbyć się rozmowy ścisłego kierownictwa PiS-u na temat przyszłości obozu rządzącego.
Czytaj więcej: Co jest kością niezgody w Zjednoczonej Prawicy?
"Moja rada byłaby taka: uspokójcie się"
Sytuację polityczną w Polsce komentował w niedzielę w "Faktach po Faktach" Donald Tusk, były premier, były szef Rady Europejskiej, a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. - Nie po raz pierwszy mamy do czynienia z takim rozchybotaniem politycznym - powiedział.
- Moja rada byłaby taka: uspokójcie się. Cały świat jest na ruchomych piaskach: pandemia, sytuacja geopolityczna. Warto się skupić na tym, co będzie miało znaczenie. A nie na laboratorium władzy - radził rządzącym Tusk.
Jego zdaniem prezes PiS Jarosław Kaczyński "nie pierwszy raz sam wytwarza problemy i później sam próbuje je rozwiązywać, co prowadzi do jeszcze większych kłopotów".
Tusk dał też radę dla opozycji. - Jeśli twój przeciwnik zaczyna robić błędy, to nie przeszkadzaj mu, nie wtrącaj się - powiedział.
"Widać strach w oczach Kaczyńskiego i jego współpracowników"
Donald Tusk stwierdził też, że Kaczyński "nie jest w stanie znieść konkurencji i nieposłuszeństwa we własnych szeregach".
- Dla niego partnerstwo we własnym obozie było czystą fikcją i sloganem. On na pewno jest wściekły, że ktoś w tak demonstracyjny, widoczny sposób stawia mu opór. On zawsze to traktował jako coś upokarzającego, jeśli nie miał dominacji nad swoimi wspólnikami - dodał gość TVN24.
Wskazywał, że "Zbigniew Ziobro jest znany z bezwzględnego cynizmu i gotowości używania wszystkich instrumentów władzy". Zaznaczył jednak, że "Kaczyńskiemu też niewiele brakuje, by na taki tytuł pierwszego cynika w polskiej polityce zasłużyć".
- Wydaje się, że Kaczyński ma wszystkie karty w ręku, oprócz tej jednej. Tych domniemanych materiałów, haków. Bo przecież ta formacja polityczna wisi na hakach i jej sukces zawsze wisiał na hakach i na grze tymi politycznymi i kryminalnymi pułapkami - mówił Tusk.
Dlatego - w jego ocenie - "widać strach w oczach Kaczyńskiego i jego współpracowników". - Przypomina to filmową rozmowę gangsterów, a nie polityków w europejskim kraju. To rozmowa o tym, kto komu zrobi więcej krzywdy - powiedział był premier.
"Jestem prawie pewien, że Kaczyński nie odważy się rozpisać wcześniejszych wyborów"
Tusk mówił też o ewentualnych wcześniejszych wyborach w razie rozpadu rządu. - Mam w pamięci, to było dość dawno, ale miało wpływ na całe moje życie, też polityczne, wcześniejsze wybory w roku 2007. Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński dobrze pamięta przegraną i utratę władzy. Wtedy, tak jak dzisiaj, miał wszystko w ręku. Ryzykowanie tego wydaje się irracjonalne - ocenił Tusk.
Zaznaczył jednak, że Kaczyńskiemu "zdarza się wyjść poza taką racjonalność, (...) poza szyk i wtedy przeżywa bardzo duże kłopoty".
- Sądzę jednak, że Jarosław Kaczyński straszy swoich kontrahentów politycznych, natomiast jestem prawie pewien, że nie odważy się rozpisać wcześniejszych wyborów. To jest trochę gra pozorów i szantaż bez pokrycia - powiedział gość TVN24.
Tusk: namawiam liderów opozycji, by odrzucili negatywne emocje wobec potencjalnych sprzymierzeńców
Tusk był też pytany, czy opozycja ma energię, by wygrać przyszłe wybory. Odniósł się do zapowiedzi szefa Platformy Obywatelskiej Borysa Budki o rozpoczęciu procesu konsultacji w sprawie wyłonienia nowej większości parlamentarnej.
- Przestrzegałbym przed budową rządu wszystkich w parlamencie przeciwko PiS. Uważam, że sytuacja w kraju jest tak poważna, że żeby rządzić, trzeba mieć naprawdę dobry, silny mandat i dobrą, silną ekipę. Mówiąc wprost, żeby rządzić w trudnych sytuacjach, trzeba mieć mandat z wygranych wyborów - mówił.
Oceniając obecną kondycję opozycji Tusk powiedział, że namawiałby wszystkich jej liderów do wspólnego działania. - Żeby wyrzucili jakiekolwiek negatywne emocje wobec swoich konkurentów, ale również potencjalnych sprzymierzeńców po tej demokratycznej stronie opozycji - mówił Tusk.
"Prawdziwa próba dla Morawieckiego i dla PiS-u przyjdzie zimą i wiosną"
Gość TVN24 mówił też o gospodarczej sytuacji Polski w obliczu pandemii COVID-19 i spowodowanego nią kryzysu. - Chciałbym uwierzyć, że mała ilość testów w Polsce wynika z sensownej kalkulacji. Chciałbym usłyszeć od premiera nie to, że jest najlepszym premierem w Europie, ale to, jak poradzić sobie z potężnym zadłużeniem i z wielkimi zobowiązaniami wobec ludzi w Polsce w sytuacji, gdy sytuacja w gospodarce będzie gorsza - mówił.
Zdaniem Tuska "następny rok będzie prawdziwą próbą". - Łatwo opowiadać niepoważne historyjki, kiedy jest dobry okres w europejskiej gospodarce. Prawdziwa próba dla Morawieckiego i dla PiS-u przyjdzie zimą i wiosną przyszłego roku. Słowami nie da się zasypać kryzysu. Trzeba będzie w końcu podejmować mądre i zrozumiałe dla ludzi decyzje. Zobaczymy - dodał były premier.
Tusk o Nowaku: nie wydaje się człowiekiem o skłonnościach, które miałyby go zaprowadzić tam, gdzie się obecnie znajduje
Tusk komentował też sprawę Sławomira Nowaka, byłego ministra, który pod koniec lipca został zatrzymany i usłyszał zarzuty dotyczące korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, w związku z jego działalnością. Zarzuty, jakie postawiła Nowakowi prokuratura, dotyczą okresu od października 2016 roku do września 2019 roku, kiedy był szefem ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor.
- Jako polityk zawsze wyznawałem zasadę, że takie kwestie powinny być w rękach prokuratury i sądów. Politycy nie powinni na to wpływać. Dlatego nie będę komentował tej sprawy, ponieważ nie mam ani wiedzy, ani zamiaru zastępować sądu i śledczych - powiedział Tusk.
- Jeśli chodzi o Sławomira Nowaka, kiedy padł na niego najmniejszy cień podejrzenia, gdy był moim współpracownikiem, sam wycofał się de facto z polityki - mówił.
Zdaniem Tuska Nowak "nie wydaje się człowiekiem o skłonnościach, które miałyby go zaprowadzić do tego miejsca, gdzie się dzisiaj znajduje".
Były premier zaznaczył, że "nikt nie może mieć minimum zaufania do obecnie rządzących, jeśli chodzi o wykorzystywanie aparatu sprawiedliwości w walce politycznie".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24