Patrzcie na to, co się dzieje i wyciagajcie wnioski. Jestem przekonany, że będziecie tak samo zdeterminowani jak ja i nie oddamy losów naszej ojczyzny w ręce ludzi, którzy dzisiaj rządzą - mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami w Strzelcach Opolskich.
Donald Tusk w ramach akcji #TuJestPrzyszłość spotkał się w poniedziałek po południu z mieszkańcami Strzelec Opolskich. Powiedział, że "jak patrzy na przyszłość rolnictwa, energetyki, geopolityczną, w każdym w tych aspektów widzi poważne zagrożenie z tytułu rządów PiS-u". - Dlatego jestem tak zaangażowany, dlatego jestem tak zdeterminowany - podkreślał. Dodał, że nie zrezygnuje, bo wie, o jak wielką stawkę idzie ta gra.
- Będę was wszystkich prosił, tych, którzy mają jeszcze wolę i gotowość do kształtowania swojego losu lepiej niż to chcą rządzący, żebyście też nie zamykali oczu, nie zatykali uszu. Słuchajcie, oglądajcie, patrzcie na to, co się dzieje i wyciągajcie z tego każdego dnia wnioski - mówił Tusk, zwracając się do obecnych na spotkaniu.
Tusk: jestem przekonany, że nie oddamy losów naszej ojczyzny w ręce ludzi, którzy dzisiaj rządzą
- Jak będziecie krytyczni, czujni, nie zrobią nam krzywdy. Jak będziemy udawali, że to nie jest nasza sprawa, że możemy zamknąć się w prywatności, w czterech ścianach, to oddamy nasze losy w ich ręce na długie lata i to naprawdę będzie finał bardzo dramatyczny dla nas wszystkich - kontynuował.
- Po tych setkach już w tej chwili spotkań i rozmów z Polkami i Polakami, mieszkańcami naszej ojczyzny, Śląska, od dzisiaj tu, na Opolszczyźnie, jestem przekonany, że będziecie tak samo zdeterminowani jak ja i że nie oddamy losów naszej ojczyzny w ręce ludzi, którzy dzisiaj rządzą - dodał.
Tusk: stawką wyborów będzie także to, czy Polska będzie dalej w Unii Europejskiej
Tusk podczas spotkania mówił także, że w roku wyborczym "powinniśmy zrozumieć, że stawką wyborów będzie także to, czy Polska będzie dalej członkiem Unii Europejskiej, czy znowu zostanie, jak kiedyś w historii, skazana na samotność". - Nie muszę nikomu tu tłumaczyć, szczególnie z mojego pokolenia, co znaczy wtedy, kiedy wojna jest u naszych granic, osamotnienie, czy konflikt, albo złe relacje ze wszystkimi sąsiadami bez wyjątku - dodał.
- Zwracam się do was z gorącą prośbą: słuchajcie tego, co mówią. Nie lekceważcie tych wszystkich rzeczy, które oni zapowiadają. Oni mówią to serio. Nawet jeśli my w to nie wierzymy, bo wydaje nam się to tak głupie, albo tak ryzykowne, albo tak nieuzasadnione, ale oni mówią to serio. Oni, jeśli będą mieli możliwość rządzenia dalej, naprawdę będę gotowi to zrobić. I będzie za późno - powiedział lider PO.
Tusk: możemy zbudować samodzielne energetycznie gminy i powiat
Część wystąpienia Tusk poświęcił kwestiom energetycznym. Zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie będzie rządzić, doprowadzi do tego, że w Polsce będzie własny prąd na poziomie gminy i powiatu, a zdecydowana większość energii, jak mówił, będzie wytwarzana i sprzedawana w obrębie powiatu.
- Możemy zbudować samodzielne energetycznie gminy i powiaty, i mieć własny prąd - powiedział Tusk. Lokalni przedsiębiorcy, dodał, będą mogli korzystać z tzw. zielonego przyłącza u tych lokalnych producentów energii.
- Potencjalna moc tego, co ludzie prywatnie - bo państwo obiecało, ale nie pomogło - zainstalowali na dachach, to jest tyle, ile trzy największe elektrownie produkują w Polsce prądu - mówił lider PO.
- Łatwo będzie zbudować niezależność energetyczną, jeśli uwolni się przestrzeń pod odnawialne źródła energii, jeśli państwo umożliwi szybkie przyłącza, jeśli nie będzie monopolu, jeśli na poziomie gminy będzie i biogazownia, i wiatrak, i fotowoltaika, to naprawdę będziemy mogli spokojnie, korzystając z węglowych źródeł energii tak długo jak nie ma jądrowych, doczekać do tego czasu jak energetyka jądrowa będzie jednym z głównych źródeł energii - przekonywał.
Zapewnił, że "to nie są fanaberie". Jednak niektóre decyzje, jak dodał, muszą zapaść natychmiast - na przykład gwarancje, że każdy przedsiębiorca, który chce mieć przyłączenie do prądu powinien dostać decyzję wykonawczą, że może się do sieci podłączyć.
Tusk stwierdził, że "napaść Rosji na Ukrainę pokazała, że od mądrego rozwiązania kwestii energetycznych będzie zależał nasz los, także w kwestii geopolitycznej". - Musimy zacząć produkować energię, która nie będzie narażała klimatu i środowiska na tak duże ryzyko, jak to jest w tej chwili - dodał.
Miejsca na listach dla osób z niepełnosprawnościami. Deklaracja Tuska
Tusk był pytany przez swoich słuchaczy, czy będzie działał na rzecz godnego życia osób z niepełnosprawnościami. Zapewnił, że będzie dążył do tego, by "mieli pełnię praw", mogli zaspokoić nie tylko potrzeby materialne, ale i mieli dostęp do dóbr kultury.
- W tych wyborach będę proponował, żeby mieli w wyborach swoją bardzo solidną reprezentację, żeby nadawali ton naszym pracom. Będę prosił waszych przedstawicieli o obecność na naszych listach i dopilnuję, żeby to były takie miejsce, żeby mieli prawie pewność, że dostaną się do parlamentu - przekazał.
Odniósł się także do sytuacji kobiet. - Statystyka pokazuje, że kobiety i mężczyźni głosują mniej więcej tak samo, ale to kobiety powinny rozstrzygnąć o wyniku tych wyborów, bo mają dużo poważniejszy powód, żeby zmienić tę władzę - ocenił. Według niego rządzący "nam tutaj zgotują irański model". - Przeczytałem zapowiedzi tych radykalnie prawicowych polityków, którzy są dzisiaj u władzy i ubiegają się o władzę. To, co myślą o kobiecie, o przemocy w rodzinie (…), o roli kobiety wżyciu społecznym i rodzinnym, to przypomina albo najgłębsze średniowiecze, albo kraje, gdzie rządzi radykalny islam, a nie Europę XXI wieku - mówił.
- Nie oddawajmy ponownie władzy w ręce ludzi, którzy są gotowi upodlić polską kobietę – apelował Tusk.
"Po wyborach musi się zdarzyć coś więcej, niż zmiana władzy"
Odpowiadając na pytania uczestników spotkania Tusk mówił również, że do najważniejszych zadań stojących przed dzisiejszą opozycją po wygranych wyborach będzie należało przywrócenie niezależności sądów i prokuratorów od politycznych zwierzchników, przywrócenie roli trybunałów i przywrócenie roli mediów publicznych.
- Dziś wszyscy czujecie, że po wyborach musi się zdarzyć coś więcej, niż zmiana władzy. Musimy odzyskać media publiczne, żeby na nowo stały się mediami publicznymi. (...) Prawdziwy problem z naszą konstytucją nie polega na tym, że tam są złe zapisy. Polega na tym, że ktoś ją postanowił unieważnić, albo postanowił, że nie będzie jej przestrzegać, a reszta niewystarczająco jej broniła - mówił. Dodał, że "konstytucji, instytucji, rządów prawa trzeba bronić", bo "jeżeli ludziom przestanie na tym zależeć, to byle bandyta, chuligan polityczny przyjdzie i nam to zabierze".
Tusk o pojednaniu: ostro podzielony naród może nie sprostać zadaniom przed jakimi stoimy
Według Tuska "próby podporządkowania sądów i likwidacji niezależnych mediów przez PiS miały jeden cel: by nie miał kto im patrzyć na ręce i rozliczać z tego, co robią". - A jeśli pomimo licznych afer PiS ponownie wygra wybory, to ich poziom bezkarności stanie się niewyobrażalny. Ze wszystkiego będą mogli nas okraść - mówił lider Platformy Obywatelskiej.
Zgodził się z opinią uczestnika spotkania, który uznał ostatnie osiem lat za stracone pod względem budowania społeczeństwa obywatelskiego. - Największym złem jest podzielenie społeczeństwa. Podzielony naród może nie sprostać wyzwaniom, jakie niesie przyszłość - powiedział Tusk.
Dodał, że "PiS z wojny polsko-polskiej uczynił metodę na rządzenia i to trzeba rozliczyć". Stwierdził, że "nie wystarczy lamentować, że oni zamienili media publiczne w partyjną szczujnię". - Zorganizowanie kłamstwa za publiczne pieniądze w mediach publicznych to jest zbrodnia przeciwko demokracji. I ci, którzy to zrobili, muszą odpowiedzieć za to także karnie. To rozlicznie tych, którzy okradli Polaków z wolnych mediów, ale też z pieniędzy, z nadziei, to rozliczenie to nie jest odwet. (...) Twarde rozliczenie tych, którzy narobili tyle zła w Polsce jest warunkiem niezbędnym, żeby serio rozmawiać o pojednaniu - kontynuował.
Przekonywał, że pojednanie jest naprawdę jego celem. - Tak ostro podzielony naród może nie sprostać zadaniom przed jakimi stoimy w kontekście też wojny, tego co się dzieje wokół Polski. Przed nami naprawdę trudne wyzwania, niełatwe czasy (...). Nie możemy być tak podzieleni jak dzisiaj - powiedział szef PO.
Dodał, że wstępem do pojednania, ale "nie z Ziobrą czy Kaczyńskim, bo oni odpowiadają za to, co się tutaj stało", będzie też zadośćuczynienie krzywd. - Zadośćuczynienie dla wszystkich tych, którzy przez nieudolne rządy PiS stracili - oświadczył. W tym kontekście mówił o różnych ludziach i grupach, ale i samorządach.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24