Szef rządu został zapytany na piątkowej konferencji prasowej o relacje z koalicjantami i o to, kiedy rozpocznie z nimi spotkania w sprawie planowanej rekonstrukcji rządu.
- Jestem zachwycony relacjami ze współkoalicjantami. Wiecie, dlaczego jestem zachwycony? Bo jako człowiek ciężko doświadczony różnymi koalicjami, muszę powiedzieć, że nie mam żadnych iluzji - powiedział Tusk.
- Wiem, na czym polegają trudności każdego rządu koalicyjnego, wszędzie na świecie. Więc to, że koalicjanci tolerują mój temperament i to, że staram się egzekwować i realizować moje koncepcje jako premiera rządu, to już jest bardzo, bardzo dużo - podkreślił.
Tusk o "nowym modelu rządzenia"
Jak przekazał, "rozmawiał już z Polskim Stronnictwem Ludowym". - Będę rozmawiał oczywiście i konsultował bardzo szczegółowo i z liderami Polski 2050 i Lewicy, bo to nadal musi być wspólny rząd - stwierdził.
- Dla mnie najważniejsze jest przygotowanie całej koalicji do przyjęcia nowego modelu rządzenia, dużo sprawniejszego niż wynikającego z tego rozrośniętego rządu i takiego bardzo reprezentatywnego dla wszystkich partii. Ale dzisiaj już nie chodzi o to, żeby partie miały satysfakcję, tylko żeby ten rząd był możliwie sprawny - mówił.
Tusk: niech nikt nie śpi spokojnie
Premier pytany był także, czy jest możliwe zmniejszanie rządu przez łączenie resortów. Padło też pytanie, czy minister edukacji Barbara Nowacka oraz minister sportu i turystyki Sławomir Nitras mogą być spokojni o swoje stanowiska.
- Powiedziałem, że na razie o personaliach nie rozmawiamy, ale mogę powiedzieć to z pełnym przekonaniem, mam nadzieję, że nikogo nie dotknę w ten sposób i nie urażę, niech nikt nie śpi spokojnie - zapowiedział.
Jak mówił, "bardzo chce, żeby to był rząd koalicyjny, żeby wszyscy czuli się współgospodarzami w tym rządzie".
- Rekonstrukcja i wynikające z tej rekonstrukcji zmiany personalne, to nie jest z mojej strony wskazanie: ta zła, ten się nie udał, tamtemu nie wyszło. To będzie efektem uzgodnionej wspólnie z koalicjantami nowej konstrukcji rządu, która ma dawać szansę na dużo większy impet i taką sprawność działania - przekonywał.
Dodał, że "elementem tej konstrukcji, jaką przygotowuje w tej chwili, jest oczywiście komasowanie, ale nie tylko dlatego, żeby było mniej resortów".
Tusk mówił, że "chciałby, żeby to, co jest wyzwaniem dla Polski, takim priorytetowym, było w jednym ręku, żeby była czytelna odpowiedzialność, sprawczość".
Jako przykład podał kwestię energii. - Ja chcę o energii rozmawiać z jednym ministrem, a nie z pięcioma spierającymi się - dodał.
- Będziemy komasować tam, gdzie to ma logiczne uzasadnienie - zaznaczył.
Autorka/Autor: js/lulu
Źródło: tvn24.pl