Pomimo mediacji w obecności szefa Kancelarii Sejmu, SLD i Ruch Palikota nie doszły do porozumienia w "wojnie o pokoje". Sojusz nie chce opuścić swoich sejmowych pomieszczeń i oddać ich Ruchowi Palikota. Spór ma rozstrzygnąć porozumienie liderów: Leszka Millera i Janusza Palikota.
SLD od początku swojej obecności w Sejmie, czyli od początku III RP zajmują te same pokoje. Po niedawnych wyborach Ruch Palikota wyrósł na trzecią siłę sejmową i ma prawo do większej powierzchni niż zajmujący piątą pozycję Sojusz. W wyniku tego przetasowania, Kancelaria Sejmu rozdzielając pokoje na nową kadencję, nadała partii Palikota duże pokoje dotychczas zajmowane przez SLD.
Zadomowieni od ponad dekady politycy lewicy nie chcą jednak oddać swojej przestrzeni nowoprzybyłym.
Sala rozdzielona
W piątek przed południem przedstawicieli obu klubów: Małgorzatę Winiarczyk-Kossakowską (SLD) i Andrzeja Rozenka (Ruch Palikota) zaprosił na negocjacje szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla. Po kilkudziesięciu minutach Rozenek poinformował dziennikarzy, że jest jedynie porozumienie, które miejsca na sali plenarnej Sejmu zajmą posłowie obu klubów.
Według rzecznika Ruchu Palikota, SLD ma zasiadać tam, gdzie dotychczas, czyli na skraju lewej strony sali. Obok nich miejsca ma zajmować klub Ruchu Palikota. - Dzięki uprzejmości PO udało się troszeczkę przesunąć wszystkie kluby pozostałe w prawą stronę po to, żeby klub SLD miał więcej miejsca w drugim rzędzie, żeby technicznie sprawniej funkcjonował i my tu nie widzimy żadnego problemu - powiedział Rozenek.
Na sali posiedzeń Sejmu na prawo od marszałka zasiądzie klub PiS, w środku sali kluby PO i PSL, a następnie Ruch Palikota. Najbardziej na lewo od marszałka znajdą się posłowie SLD.
Wojna o teren
Po spotkaniu u Czapli, Rozenek i Winiarczyk-Kossakowska udali się do gabinetu szefa klubu Sojuszu, by tam dalej negocjować. Po niecałej godzinie spotkania rzecznik Ruchu Palikota poinformował, że w sprawie pomieszczeń klubowych potrzebne są "wiążące decyzje przewodniczących klubów: Janusza Palikota i Leszka Millera". - Wszystko w rękach przewodniczących, myślę, że się dogadaliśmy - podkreślił Rozenek.
Dopytywany, czy planowane jest w tej sprawie spotkanie Miller-Palikot, rzecznik RP powiedział jedynie: "jeśli uda się to załatwić bez spotkania, to dobrze, w przeciwnym razie potrzebne będzie spotkanie w najbliższym czasie, ponieważ sprawę trzeba wyjaśnić do 7 listopada". 8 listopada zbiera sie Sejm.
Miller nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. Winiarczyk-Kossakowska powiedziała dziennikarzom, że oba kluby czekają na decyzję szefa Kancelarii Sejmu.
Ważne sprawy
Przed południem na konferencji prasowej w Warszawie Palikot mówił, że Miller zaprosił go na spotkanie w sprawie podziału pomieszczeń.
- My się niczego nie domagamy, tylko zaakceptowaliśmy ustalenie Kancelarii Sejmu, czyli marszałka Schetyny. On chyba nie z miłości do Palikota przeznaczył takie pomieszczenia, tylko z logiki - mówił szef Ruchu Palikota.
Powierzchnia władzy
Klub SLD zajmował w minionej kadencji Sejmu cztery pokoje w korytarzu, gdzie mieszczą się gabinety marszałka i wicemarszałków. Według propozycji Kancelarii Sejmu, pomieszczenia te miałyby przypaść teraz Ruchowi Palikota, przy czym jedno z nich miałby zająć jeszcze któryś z pięciu wicemarszałków (SLD lub Ruchu Palikota).
SLD z kolei miałoby przejąć kilka pomieszczeń w sąsiednim korytarzu, które do tej pory mieli do dyspozycji posłowie PiS. Sojusz nie chciał się jednak zgodzić na taki układ.
Jeśli chodzi o pozostałe kluby, to w nowej kadencji Sejmu w większości zachowają one swoje dotychczasowe pokoje. Tradycyjnie w pokoju nr 103, tuż obok hallu głównego, rezydował będzie szef największego klubu poselskiego, czyli PO. Nieco dalej w pokoju nr 109 swój gabinet będzie miał szef kolejnego co do wielkości klubu - PiS.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24