- Pożyczyłem pieniądze pod zastaw mieszkania i wysłałem do stoczni. Najwyżej stracę mieszkanie. Z marzeń nie rezygnuję, bo ten rejs to całe moje życie - mówi tygodnikowi "Newsweek" kapitan Roman Paszke, który stracił sponsora przed próbą pobicia rekordu w samotnej żegludze dookoła świata. W lipcu ze sponsorowania projektu wycofała się firma Ryszarda Krauzego - Bioton.
Paszke miał samotnie opłynąć świat, ale zamiast z wiatrem, zmaga się z wierzycielami. Chciał pobić należący do Ellen MacArthur rekord samotnej żeglugi dookoła świata (71 dni, 14 godzin, 18 minut i 33 sekundy).
Jesienią ubiegłego roku za pieniądze firmy Bioton zbudował w szwedzkiej stoczni katamaran do żeglugi oceanicznej - najszybszy jacht, jaki kiedykolwiek pływał pod polską banderą. Łódź jest warta blisko 7 mln zł. - ma liny za 40 tys. euro, główny żagiel za 85 tys. euro. Same kabestany, służące do wybierania szotów, warte są 500 tys. zł.
W lipcu Paszke samotnie pokonał Atlantyk. Gdy wraz z załogą odprowadził jacht do Szwecji, by dokonać kilku napraw i przeróbek, zaczęły się kłopoty. Firma Ryszarda Krauzego wycofała się z finansowania projektu. Oficjalnie nie podaje przyczyn tej decyzji.
Kiedy kapitan przestał płacić za postój, jacht został opieczętowany przez szwedzkiego komornika i stracił miejsce w namiocie chroniącym go przed mrozem i deszczem. Gdyby został pod gołym niebem na całą zimę, kadłuby uległyby zniszczeniu.
- Sytuacja była dramatyczna - mówi Paszke który w ratowanie jachtu zainwestował cały swój majątek - Teraz jadę z załogą zabezpieczyć łódź na zimę. Zbyt dużo pracy kosztowała nas budowa tego jachtu, by teraz odpuścić. Zaczynam szukać nowego sponsora.
Rywal Paszkego - Francis Joyon już trzeci tydzień pruje fale trimaranem IDEC, ma zamiar, pobić rekord Ellen MacArthur. Na razie Francuz ma 2 dni przewagi nad słynną Brytyjką.
Źródło: newsweek.com