"Dlaczego obrońców Kory nie oburza wyrok na Frycza?"

W piątek Robert Frycz, oskarżony o znieważenie prezydenta, został uznany za winnego i skazany na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie.

Oprócz znieważenia Bronisława Komorowskiego Frycz był oskarżony o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi.

- Władza sądownicza jest niezależna. Zresztą to nie był proces z oskarżenia prezydenta - podkreślił Nałęcz.

- Ten wyrok zapadł w majestacie prawa, choć entuzjastą tej sytuacji nie jestem. Prezydenta Komorowskiego nie trzeba bronić paragrafem 212 - dodał.

"Jakościowo inna sytuacja"

Jacek Sasin przypomniał sprawę Huberta H., bezdomnego, który wulgarnie obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sprawę umorzono. - Wyroki za czasów prezydenta Kaczyńskiego były niezwykle łagodne - podkreślił Sasin.

- To jakościowo inna sytuacja. Mieliśmy bezdomnego, który wulgarnie obraził prezydenta. A tutaj młodego człowieka, który nawołuje do jego zabicia - ripostował Nałęcz.

Sasin jednak nie ustępował: Mamy przypadek Kory Jackowskiej. Dopuściła się przestępstwa (posiadanie narkotyków - red.). Rozpętała się ogromna kampania w obronie piosenkarki. Gdzie są teraz obrońcy Kory, dlaczego nie oburzają się na wyrok na pana Frycza? - pytał.

Nałęcz zaznaczył, że sąd podjął decyzję "wg prawa i dowodów". - Nie przypominam sobie, żeby pana środowisko brało w obronę panią Dodę - spuentował odnosząc się do wyroku na piosenkarkę (5 tys. złotych grzywny), która autorów określiła Biblii jako "naprutych winem i palących jakieś zioła".

W styczniu 2013 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.

Autor: kcz/fac / Źródło: tvn24