Śląscy dilerzy postanowili dokonać sporej transakcji na parkingu jednego z katowickich centrów handlowych. Aby nie wzbudzać podejrzeń, obaj przejechali z żonami i małymi dziećmi.
Towar, który miał być przedmiotem interesu, wystarczyłby do przygotowania 50 tys. działek amfetaminy i 1000 marihuany, o czarnorynkowej wartości 150 tys. zł.
O planowanej transakcji funkcjonariusze Centralnego Biura śledczego dowiedzieli się na początku września.
Trafili do aresztu
Obaj dilerzy trafili już na trzy miesiące do aresztu. Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli luksusowe samochody i znaczną ilość gotówki. Mężczyznom grozi nawet 10 lat więzienia, które nawiasem mówiąc niedawno opuścili po odsiedzeniu kar za podobne przestępstwa.
Zatrzymanie jest elementem większej sprawy prowadzonej przez śląskie CBŚ, które od kilku miesięcy rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą, specjalizującą się w handlu hurtowymi ilościami narkotyków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Katowice