Krzysztof Rutkowski ma zamiar wziąć udział w nadchodzących wyborach do parlamentu - informuje "Gazeta Krakowska". Były poseł Samoobrony zapowiada walkę z bałaganem w wymiarze sprawiedliwości i zmniejszenie emigracji.
- O ile w 2004 r. państwo wypłaciło dwa miliony odszkodowań za niesłuszne aresztowania, to już w 2006 r. było to 20 milionów. A wszystko po to, żeby minister miał show – mówi gazecie Rutkowski, uzasadniając swoje plany. Jednocześnie były posał Samoobrony zaprzecza, że próbuje się odegrać za własne kłopoty z prawem. - Zarówno moje aresztowanie przez ABW, jak i wyrok w Antwerpii to pomyłki. Jestem niewinny – zarzeka się.
Rutkowski obiecuje zaangażować się w rozwój regionu tarnowskiego. - Otworzę tu firmę budowlaną i rozlewnię napojów energetycznych z moim nazwiskiem – zapowiada rozmówca dziennika. - Zrobię wszystko, żeby powstrzymać emigrację. Sam mogłem mieć paszport austriacki, ale kocham Polskę – deklaruje.
Tarnowscy parlamentarzyści niechętnie wypowiadają się o swoim potencjalnym rywalu do mandatu poselskiego. - Jak chce, niech startuje. Nie moja sprawa. Na pewno nie będzie go na listach LPR – mówi poseł Bogusław Sobczak. - To już nawet Samoobrona nie chciała go na listy, że myśli o Senacie? – dziwi się senator Urszula Gacek z PO. - Ciekawe, jak będzie tworzył prawo, mając z prawem problemy – dodaje.
W 2001 r. Krzysztof Rutkowski został wybrany do Sejmu z listy Samoobrony, którą po kilku miesiącach opuścił. W opinii komentatorów sejmowych, był jednym z najmniej aktywnych parlamentarzystów. W ciągu czterech lat na mównicy sejmowej stawał raptem 59 razy – najczęściej referując prace komisji. Zgłosił 25 interpelacji, 3 zapytania i wygłosił 1 oświadczenie - wylicza gazeta. Zajmował się m.in. zmianami w ustawie o zawodzie felczera, interpelował w sprawie obciążania nielegalnych odbiorców prądu, pytał o los okradzionej pracowni komputerowej we Fromborku.
W 2006 roku niegdyś najsłynniejszy detektyw w Polsce został zatrzymany przez ABW. Został zwolniony, ale nadal jest podejrzany m.in. o pomoc mafii paliwowej i wyłudzanie pieniędzy
Źródło: "Gazeta Krakowska"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl