Do godziny 15 ratownicy musieli udzielić pomocy kilkudziesięciu osobom, które zgromadziły się na pl. Piłsudskiego. Cztery przewieziono do szpitala. Ciężkich przypadków na razie nie było, ale kilka warszawskich szpitali cały czas pracuje w stanie podwyższonej gotowości. Nad zdrowiem ludzi, którzy wzięli udział w uroczystościach żałobnych czuwało kilkuset ratowników.
- U osób, które trafiły do szpitali wystąpiły zaburzenia układu krążenia, ale nie straciły one przytomności - informował o godzinie 15 Marek Niemirski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Warszawie. W okolicach pl. Piłsudskiego stacjonuje 30 karetek.
Na przyjęcie osób, które poczują się na tyle źle, że będą wymagały hospitalizacji, gotowych jest sześć szpitali funkcjonujących w stanie podwyższonej gotowości. O konieczności przygotowania się do przyjęcia większej liczby pacjentów i wzmocnienia personelu powiadomiono szpitale na Solcu, Praski, Wolski, Czerniakowski, im. Dzieciątka Jezus, im. prof. Orłowskiego oraz Szpital Dziecięcy.
Na pl. Piłsudskiego i w Ogrodzie Saskim rozlokowanych zostało siedem namiotów, w których zostały utworzone punkty medyczne. W każdym są do dyspozycji cztery łóżka polowe, dwa zespoły ratownictwa, dwie karetki.
Ratownicy z całego kraju
Punkty medyczne zlokalizowano: w sektorze IV otwartym dla wszystkich od ul. Wierzbowej (dwa punkty medyczne), sektorze I z sektorem dla osób niepełnosprawnych (jeden punkt medyczny + karetka), na pl. Piłsudskiego na wysokości Hotelu Victoria (jeden punkt medyczny), przy ul. Królewskiej na wysokości Zachęty (jeden punkt), w Ogrodzie Saskim od strony ul. Marszałkowskiej (dwa punkty i dodatkowa karetka w okolicach fontanny).
Nad bezpieczeństwem zdrowotnym osób uczestniczących w uroczystościach czuwały także dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz patrole złożone z harcerzy i wolontariuszy Polskiego Czerwonego Krzyża.
Na wniosek wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego w Warszawie podczas weekendu zniesiona jest rejonizacja w zakresie nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Pacjenci bez względu na miejsce zamieszkania mogą zgłosić się do dowolnego punktu udzielania pomocy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24