Opóźnia się modernizacja czołgów Leopard 2, najlepszych wozów w arsenale Wojska Polskiego. Właśnie okazało się, że prototyp został skierowany do kolejnych testów, choć zgodnie z umową jego odbiór miał nastąpić do końca 2018 roku. - W sytuacji zagrożenia ze wschodu wojsko zostaje bez jednej czwartej najlepszych czołgów - mówi były dowódca Wojsk Lądowych generał broni Waldemar Skrzypczak.
Umowę na modernizację czołgów Leopard 2A4 do standardu Leopard 2PL podpisano pod koniec grudnia 2015 roku.
Decyzja Antoniego Macierewicza
Jej zręby powstały jeszcze za rządów koalicji PO-PSL, ale ostateczną decyzję pod koniec 2015 roku podjął Antoni Macierewicz, wtedy nowy minister obrony w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał kontrakt z państwową Polską Grupą Zbrojeniową. Głównym wykonawcą miały być należące do niej Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy SA, ale zasadniczą rolę w modernizacji odgrywał podwykonawca - niemiecki koncern Rheinmetall, który jest jednym z dwóch producentów czołgów Leopard 2.
Kontrakt początkowo przewidywał, że za ponad dwa miliardy złotych wojsko otrzyma 128 zmodernizowanych czołgów. Po aneksie z czerwca 2018 roku liczba wozów skierowanych do unowocześnienia zwiększyła się do 142 (czyli objęła wszystkie polskie Leopardy 2A4), a wartość umowy sięgnęła 2,7 miliarda złotych.
Pierwsze egzemplarze miały być rok temu
Umowa przewidywała, że do końca 2018 roku wojsko otrzyma sześć pierwszych zmodernizowanych egzemplarzy. Ich przebudowa była zadaniem podwykonawcy z Niemiec. Dopiero po zatwierdzeniu wszystkich zmian prace nad pozostałymi egzemplarzami miały ruszyć w polskich zakładach.
Testy prototypu rozpoczęły się w sierpniu 2018 roku w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku koło Warszawy.
Rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia major Krzysztof Płatek poinformował tvn24.pl, że we wrześniu 2019 roku wykonawca przekazał uzyskane wyniki do oceny tzw. grupy testującej. To wojskowa komisja, która nadzoruje weryfikację rozwiązań zastosowanych w prototypie.
– W wyniku dokonanej oceny wykonawca został zobowiązany do powtórzenia wskazanych sprawdzeń – przekazał rzecznik.
O jakie konkretnie testy chodzi, tego Inspektorat Uzbrojenia nie mówi. Rzecznik tej instytucji poinformował jedynie, że wykonawca kontynuuje testy w obszarach, w których nie było to wcześniej możliwe lub tam, gdzie wymagana jest powtórka.
Dostawa w tym roku? "Wysokie ryzyko"
Według Inspektoratu Uzbrojenia wykonawca deklaruje teraz, że istnieje możliwość przekazania wojsku pierwszej partii zmodernizowanych czołgów do końca 2019 roku.
- Niemniej w ocenie zamawiającego spełnienie powyższej intencji obarczone jest wysokim ryzykiem - przyznał rzecznik.
Dlaczego testy się przedłużyły? Tomasz Dmitruk z miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa", który jako pierwszy napisał, że Leopard 2PL został skierowany do dalszych badań, mówi, że istotny wpływ na opóźnienia miały awarie podzespołów, które nie były modernizowane.
- Psuły się elementy, które mają swoje lata. To powodowało, że trzeba było sprowadzać części i przeprowadzać naprawy. Uważam, że błędem było, że od początku nie przewidziano możliwości testowania większej liczby prototypów niż jednego - ocenia ekspert.
Dodaje, że na próby, których zakres jest szeroki, przewidziano prawdopodobnie zbyt krótki czas. Rozpoczęły się one w sierpniu 2018 roku i miały się zakończyć w grudniu tego samego roku.
- To było optymistyczne złożenie - uważa Dmitruk.
Batalion rozłożony na części
Emerytowany generał broni Waldemar Skrzypczak, czołgista, były dowódca Wojsk Lądowych i były wiceminister obrony, jest zdania, że firmy, które miały zmodernizować leopardy - polski Bumar-Łabędy do spółki z niemieckim Rheinmetallem – były do tej operacji nieprzygotowane.
Zwraca uwagę na konsekwencje przedłużających się prac.
- To zatrważające, że batalion czołgów należący do brygady, która była jedną z najsilniejszych w Polsce, stoi rozłożony na części w Bumarze. Czy to jest w ogóle dopuszczalne, że wojsko zostaje bez czołgów, gdy wszyscy mówią o zagrożeniu ze wschodu? – pyta retorycznie generał Skrzypczak, który uważa czołgi Leopard 2 za najlepsze w polskim arsenale.
Jednostka, o której mówi emerytowany dowódca, to 10 Brygada Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Jej podstawową bronią są właśnie leopardy 2A4, które miały być zmodernizowane do standardu Leopard 2PL. Brygada składa się z trzech batalionów, w tym dwóch pancernych. W całym Wojsku Polskim są w sumie cztery bataliony leopardów 2, zarówno w wersji A4, jak i nowszej A5.
Zdaniem Skrzypczaka batalion, który jest w trakcie przedłużającej się modernizacji, przez co najmniej dwa lata będzie niezdolny do działania. Do czasu potrzebnego na modernizację trzeba bowiem doliczyć szkolenie czołgistów i zgrywanie pododdziałów.
Zarówno Dmitruk, jak i Skrzypczak podkreślają jednak, że nie wolno na szerszą skalę ruszyć z modernizacją czołgów, dopóki pierwsze egzemplarze nie przejdą wszystkich testów.
Tymczasem T-72 wracają do jednostek
Mimo że modernizacja leopardów 2 nie przebiegała zgodnie z planem, w lipcu 2019 roku Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się podpisać kolejną umowę z konsorcjum z udziałem Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Bumaru-Łabędy. Tym razem chodzi o remonty i modyfikację czołgów T-72 skonstruowanych jeszcze w Związku Radzieckim.
Bumar poinformował, że w ubiegłym tygodniu rozpoczął się proces przekazywania do wojska pierwszych egzemplarzy czołgów, w których wykonano prace.
Podpisana w lipcu 2019 roku umowa jest warta 1,75 miliarda złotych, a prace mają potrwać do 2025 roku. Czołgi mają zostać poddane remontom połączonym z modyfikacją, która obejmuje urządzenia służące do obserwacji i łączności oraz modernizację przyrządów elektronicznych. Zgodnie z umową maksymalna liczba czołgów T-72, które mają zostać wyremontowane i zmodyfikowane, to 318.
Jak zmieniają się polskie leopardy 2
Podpisana w 2015 roku umowa na modernizację czołgów Leopard 2A4 do wersji Leopard 2PL przewidywała szereg zmian w tych pojazdach. Na wieży zostanie zamontowany dodatkowy pancerz. Zmodernizowane zostaną przyrządy obserwacyjno-celownicze dowódcy i działonowego, a kierowca ma otrzymać nową, dzienno-nocną kamerę do cofania. Hydrauliczny napęd wieży zostanie zastąpiony elektrycznym. Czołgi dostaną nowy układ przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy. Otrzymają też dodatkowe generatory tak, żeby na postojach nie trzeba było uruchamiać paliwożernych silników. Armaty mają zostać przystosowane do strzelania nowymi typami amunicji.
128 czołgów Leopard 2A4 Polska otrzymała z nadwyżek Bundeswehry w latach 2002-2003. W 2013 roku została podpisana umowa, w ramach której Polska kupiła z Niemiec 119 kolejnych używanych leopardów 2. 14 z nich było w wersji A4, a 105 reprezentowało nowszą wersję A5. Dostawy zakończyły się w 2015 roku.
Pierwsze leopardy 2 trafiły na uzbrojenie 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Czołgi zakupione w drugiej partii początkowo stanowiły o sile 34 Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Decyzją ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza zostały jednak przekazane do 1 Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej.
Autor: Rafał Lesiecki (rafal_lesiecki@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bumar-Łabędy