To jest dziwny twór, ale jak każdy twór, wykorzystany sensownie może zacząć działać zgodnie z przepisami - powiedział o komisji ds. badania rosyjskich wpływów Robert Kropiwnicki, poseł Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy "trzeba te elementy wykorzystywać".
W środę Sejm odwołał wszystkich członków powołanej przez poprzednią większość komisji "lex Tusk", czyli Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
Z zapowiedzi posłów obecnej większościowej koalicji wynika jednak, że sama komisja nie zostanie zlikwidowana.
Kropiwnicki: być może trzeba będzie z tego skorzystać
Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej powiedział w rozmowie z reporterką TVN24, że "to jest dziwny twór, ale jak każdy twór, wykorzystany sensownie może zacząć działać zgodnie z przepisami".
- My nie mieliśmy wątpliwości, że idea była taka, żeby uderzyć w Donalda Tuska. To się PiS-owi nie udało, ale twór pozostał i być może trzeba będzie z tego bytu skorzystać. Ale poczekajmy na nowy rząd, na premiera Donalda Tuska, który podejmie w tej sprawie decyzję - dodał poseł.
Gawkowski: trzeba te elementy wykorzystywać
Krzysztof Gawkowski z Lewicy wskazał, że "prezydentem w Polsce jest Andrzej Duda, który wprost mówił wielokrotnie, że nie będzie pozwalał na to, żeby zamykać komisję". - Skoro jest ta komisja i nie będzie w niej ekspertów politycznych, a eksperci, którzy będą dawali szansę, żeby rzeczywiście wyjaśniać sprawy, a nie tylko gonić Tuska, to trzeba te elementy wykorzystywać - dodał.
- Ja uważam, że komisja będzie wykorzystywała na pewno wszystkie siły i środki, żeby badać okres ostatnich lat, czyli od 2007 roku - powiedział.
Źródło: TVN24