Polacy i Żydzi, oburzeni i zawstydzeni sprzątają częstochowski kirkut. Prezydent miasta zapowiedział, że renowacją ponad 100 uszkodzonych płyt nagrobnych zajmie się w najbliższym czasie specjalistyczna firma.
- Chciałbym podziękować za to, co tutaj się w Częstochowie robi: za szybką reakcję władz. To dobre miasto, ma dobrych mieszkańców i dobrą młodzież – powiedział zaproszony tego dnia do Częstochowy naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
W sprzątaniu kirkutu wzięło udział kilkunastu uczniów częstochowskich szkół średnich - liceów im. Traugutta, im. Norwida oraz plastycznego, a także Technicznych Zakładów Naukowych. Towarzyszyli im nauczyciele oraz uczący w jednej z tych szkół ksiądz, biorący też udział w szkolnych projektach zainspirowanych kulturą żydowską.
Licealiści podkreślali, że ślady dewastacji cmentarza - miejsca spoczynku zmarłych, któremu w każdym przypadku należy się szacunek – powinny zostać jak najszybciej usunięte. Prócz szorowania szczotkami macew, młodzi ludzie porządkowali też teren kirkutu.
Zdewastowane macewy odkrył w niedzielę jeden z członków miejscowej społeczności żydowskiej. Powiadomił o tym straż miejską, a ta policję. Nieznani sprawcy - najprawdopodobniej miejscowi chuligani - na około stu macewach wymalowali czarnym sprayem obraźliwe napisy i symbole, m.in. swastyki i symbole SS.
Przedstawiciele środowisk żydowskich, m.in. przewodnicząca częstochowskiego oddziału Towarzystwa Społecznego-Kulturalnego Żydów w Polsce Halina Wasilewicz, wystosowali w tej sprawie oświadczenie, w którym określili dewastację jako "możliwą prowokację do zburzenia powszechnie uważanych za modelowe stosunki pomiędzy Żydami i Polakami, chrześcijanami i wyznawcami judaizmu w Częstochowie”.
Postępowanie wszczęte przez Prokuraturę Rejonową Częstochowa-Południe prowadzone jest pod kątem znieważenia miejsc spoczynku zmarłych. Jeśli organom ścigania udałoby się wykryć sprawców dewastacji, mogliby za to przestępstwa trafić do więzienia nawet na dwa lata.
Założony pod koniec XVIII wieku częstochowski kirkut jest czwartym pod względem wielkości w Polsce - po łódzkim, krakowskim i warszawskim. Położony jest na uboczu, w lesie. Otaczają go tereny Huty Częstochowa. Na ponad 8 hektarach znajduje się ponad 4,5 tys. grobów. Do dziś zachowało się ok. 2 tys. w większości oplecionych bluszczem nagrobków.
Podczas II Wojny Światowej teren cmentarza był miejscem egzekucji częstochowskich Żydów - ich szczątki spoczywają w zbiorowej mogile. Ostatni legalny pogrzeb odbył się w 1970 r., zmarłych potajemnie chowano tu jednak jeszcze przez trzy lata.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24