Poseł Paweł Zalewski z PiS wygrał w rankingu najlepszych polityków opracowanym przez "Politykę". Najgorszym politykiem został Stanisław Łyżwiński z Samoobrony.
Wybierz najlepszego i najgorszego - Twoim zdaniem - polityka. Propozycje wpisz na forum. Następnie wybierzemy najczęściej pojawiające nazwiska i stworzymy ranking najgorszych i najlepszych polityków według internautów portalu tvn24.pl i widzów TVN24.
Ranking "polityki" powstał pod redakcją publicystki Janiny Paradowskiej. Ocenie poddana została praca posłów, ich wystąpienia podczas obrad plenarnych i pracy w komisjach, sposób reprezentowania Sejmu na zewnątrz oraz umiejętności nawiązywania międzypartyjnego dialogu.
Zwycięzcą okazał się przewodniczący komisji spraw zagranicznych - poseł Paweł Zalewski z PiS. Nie należy on do parlamentarzystów brylujących w kuluarach, nie pojawia się zawsze tam, gdzie tylko pojawia się kamera czy mikrofon, nie udziela wywiadu w każdej sprawie i na każdy temat. W ocenie typujących, jest skupiony na sprawach polityki zagranicznej i potrafił znaleźć sobie miejsce i bronić własnego zdania, nie powodując konfliktów i dodatkowych napięć. Podobnymi cechami wyróżnia się pozostałych dziewięciu najlepszych. To są posłowie, którzy potrafią walczyć, ale w ramach kultury parlamentarnej, bardziej dyplomacją i merytorycznymi argumentami niż pałką. Zalewskiego typowali prawie wszyscy.
Pewne drugie i trzecie miejsce zajęli Ryszard Kalisz z SLD i Aleksandra Natalli-Świat z PiS, ale ich przewaga nad kolejnymi nie była już tak duża. Wśród najlepszych znalazł się Marek Jurek, który - choć nie był wysoko oceniany jako marszałek, a mówiono nawet, że jest jednym z gorszych marszałków, który z żołnierską lojalnością wypełniaja polityczne zlecenia swej dawnej partii - doceniony został za wierność własnym przekonaniom.
W gronie najlepszych znalazł się po raz pierwszy Waldemar Pawlak, w latach minionych ganiony za brak aktywności.
Poza pierwszą dziesiątką znaleźli się Bronisław Komorowski z PO, Katarzyna Piekarska z SLD oraz Jarosław Wałęsa z PO. "Polityka" zaznacza, że nie trafili na listę najlepszych posłów o włos, a o Jarosławie Wałęsie stwierdza, że jest on mniej widoczny w kuluarach i na sali obrad, ale prowadzi niesłychanie ważną aktywność w terenie (kilkaset interpelacji i zapytań).
Wśród dziesięciu najlepszych posłów nie znalazł się nikt z bankowej komisji śledczej, choć wcześniej właśnie przy okazji parlamentarzyści robili kariery. Na liście nie zmieścili się “bywalcy” poprzednich rankingów - Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD i Antoni Mężydło z PiS. Po raz pierwszy pojawił się natomiast Jerzy Fedorowicz z PO, sejmowy debiutant, ale już bardzo wysoko ceniony za pracę w komisji kultury.
"Polityka" przyznała również "czerwone kartki". Ta z numerem 1 trafiła do Stanisława Łyżwińskiego. Sprawozdawcy parlamentarni nie mieli problemów z wytypowaniem posłów zasługujących na czerwone kartki. Blisko za pierwszą piątką znaleźli się: Danuta Hojarska z Samoobrony, Artur Zawisza z Prawicy RP, któremu najbardziej zaszkodziła bankowa komisja śledcza, Wojciech Wierzejski z LPR, znany jako partyjny wojownik, szerzej nieznany jako poseł.
Na tej liście pojawiły się też inne nazwiska, na przykład Jana Rokity, Marka Kuchcińskiego czy Ludwika Dorna. To zapewne wyraz zawodu. Dorn i Rokita błyszczeli w latach minionych wśród najlepszych. Teraz Rokita praktycznie nie uczestniczy w pracach parlamentu, a Ludwik Dorn jako marszałek Sejmu wydaje się co najmniej kontrowersyjny.
Do współpracy przy sporządzaniu rankingu zaproszono sprawozdawców parlamentarnych, dziennikarzy, którzy w Sejmie spędzają najwięcej czasu i najpilniej przysłuchują się nie tylko temu, co dzieje się w kuluarach, ale także mniej efektownej pracy nad ustawami. Po raz pierwszy poproszono o udział rzeczników prasowych poszczególnych klubów parlamentarnych.
Poniżej przedstawiamy najlepszych i najgorszych posłów wg "Polityki", wraz z uzasadnieniem.
Najlepsi:
1. Paweł Zalewski (PiS). Biegle porusza się na trudnym gruncie polityki międzynarodowej, bez zgrzytów kieruje komisją spraw zagranicznych i udowadnia, że są w PiS politycy potrafiący rozmawiać o Unii Europejskiej, Rosji, Niemczech spokojnie, kompetentnie. Typ arystokraty w najlepszym tego słowa znaczeniu. Ciepło mówią o nim prawie wszyscy politycy opozycji.
2. Ryszard Kalisz (SLD). Profesjonalny, aktywny, znakomity znawca prawa, mistrz słownych potyczek zarówno na sejmowej mównicy, jak i w dyskusjach medialnych, perfekcyjny przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nawet radykalnym wypowiedziom towarzyszy wysoka kultura osobista. Ma do siebie dystans, co w polityce rzadko się zdarza.
3. Aleksandra Natalli-Świat (PiS). Znakomicie rozumie finanse publiczne, w tej dziedzinie jedna z najbardziej kompetentnych osób w Sejmie, zawsze przygotowana merytorycznie do prowadzenia komisji (przewodniczy komisji finansów publicznych). O finansach mówi językiem prostym, dzięki czemu wyjaśnia opinii publicznej nawet kwestie bardzo skomplikowane.
4. Janusz Zemke (SLD). Ogromna praca w komisji do spraw służb specjalnych, zawsze konkretny, otwarty dla dziennikarzy, ale jednocześnie powściągliwy tam, gdzie w grę wchodzą sprawy tajemnicy państwowej. Polityk nieagresywny, unieszkodliwiający przeciwnika kompetencją.
5. Cezary Grabarczyk (PO). Niezwykle pracowity i kompetentny, jako szef komisji sprawiedliwości stara się, jak może, przeciwdziałać zaborczym zapędom ministra Ziobry. To on zatrzymał szaleństwa komisji śledczych dzięki dobremu wnioskowi do Trybunału Konstytucyjnego i znakomitej formie podczas reprezentowania wnioskodawców.
6. Sławomir Piechota (PO). Gdy pracuje nad ustawą, zna ją od podszewki i potrafi wyjaśnić najbardziej zawiłe niuanse; gdy krytykuje rząd, to merytorycznie, nie uprawia politycznego siepactwa. Walczy jak lew o sprawy niepełnosprawnych, jeden z najlepszych znawców polityki społecznej. Brawa dostaje nawet od koalicji.
7. Waldemar Pawlak (PSL). Bohatersko bronił ordynacji samorządowej, stracił z tego powodu stanowisko przewodniczącego komisji, ale zachował twarz. Spokojny i wyważony, szuka rozwiązań kompromisowych, bardzo uważnie czyta projekty ustaw i na bieżąco wyszukuje wszystkie pułapki, jakie na obywateli próbuje zastawiać koalicja. Z cyborga zmienił się w polityka w pełni dojrzałego,
8. Marek Jurek (Prawica RP). Nieźle, choć tendencyjnie organizował prace Sejmu, ale bez wahania porzucił gabinet marszałka, by bronić swych przekonań. W czasach, gdy polityka jest do bólu pragmatyczna, taką postawę należy cenić.
9. Ewa Kopacz (PO). Ratuje honor opozycji, bo jej krytyka rządu jest zawsze konstruktywna. Jako szefowa sejmowej komisji zdrowia tworzy alternatywny pakiet ustaw, które mają wyciągnąć z zapaści system zdrowotny. Profesjonalna, zaangażowana, a ponadto po prostu sympatyczna.
10. Bogdan Zdrojewski (PO). Jako przewodniczący komisji obrony zawsze profesjonalnie przygotowany, wyważony, niepoddający się emocjom. Żadnej z tych umiejętności nie zatracił zostając szefem klubu PO. Polityk kompromisu, ale jednocześnie twardej obrony swoich racji.
Czerwone kartki:
1. Stanisław Łyżwiński (Samoobrona). Czeka już tylko na uchylenie immunitetu; kompromitacja Sejmu, bohater seksafery, zupełnie nieliczący się jako poseł.
2. Jan Bestry (Koło Posłów Bezpartyjnych). Przykład straconego mandatu. Na przeszło tysiąc głosowań sejmowych w 2007 r. nie wziął udziału w żadnym. Nawet już nie bywa w Sejmie.
3. Piotr Misztal (niezrzeszony). Ciągle ulega złudzeniom, że pliki pieniędzy i drogie samochody uczynią z niego polityka. Żadnej aktywności sejmowej. Głównie wiemy o nim to, że jego gosposia ma zapisane w kontrakcie, iż gdy poseł jest poza domem, pies ma prawo spać w jego łóżku.
4. Sandra Lewandowska (Samoobrona). Słynie głównie ze swej opalenizny i zażyłości z posłem Maksymiukiem; jako posłanka zupełnie nieznana.
5. Jacek Kurski (PiS). Medialna gwiazda, ale poseł mniej niż przeciętny, słynie z tego, że gdy ma zabrać głos, pyta kolegów, o co chodzi. Mówi się, że częściej bywa w sądach, gdzie tłumaczy się z licznych pomówień, niż na sejmowej sali.
tea
Źródło: Polityka