PO bała się wyjaśnień byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego przed komisją ds. nacisków i szukała pretekstu, żeby nie doszło do przesłuchania - powiedziała w programie "24 Godziny" posłanka PiS Marzena Wróbel. - Zostanie wezwany w styczniu - stwierdził w odpowiedzi na zarzuty szef komisji Andrzej Czuma z Platformy. I oskarżył PiS o hamownie prac sejmowych śledczych.
W czwartek komisja ds. nacisków miała przesłuchać byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Tak się jednak nie stało. Na wniosek PO, przy wsparciu PSL-u, przesłuchanie odłożono. Powód? Wszyscy sejmowi śledczy muszą się zapoznać z materiałami, jakie przesłała im rzeszowska prokuratura (chodzi o postanowienie o przedstawieniu zarzutów), która postawiła byłemu szefowi CBA zarzuty m.in. nadużycia uprawnień.
- Ta komisja nie szuka prawdy, jest jedynie areną walki politycznej – skomentował Kamiński.
"To się wydaje śmieszne"
Swojego oburzenia z powodu przełożenia przesłuchania nie kryła też w programie "24 Godziny" posłanka PiS Marzena Wróbel. Jej zdaniem, decyzja koalicji była celowa.
- Czego obawiała się Platforma w związku z wypowiedziami pana Kamińskiego? - zwróciła się do obecnego w studiu szefa komisji ds. nacisków Andrzeja Czumy z PO. - Czego boi się PO nie powołując na świadka Ryszarda Krauzego? Wnioskowałam o to kilka razy - dodała.
W reakcji na zarzuty Czuma stwierdził, że "koledzy z PiS" zachowują się dziwnie. I podał przykład. - Wezwali na przesłuchanie byłego posła Lecha Woszczerowicza (Samoobrona - red.) i nie wzięli udziału w posiedzeniu. To mi się wydawało śmieszne. Muszę w związku z tym przemyśleć kogo warto wzywać - powiedział Czuma. Deklarując jednocześnie, że były szef CBA zostanie przesłuchany w styczniu, a do tego czasu sejmowi śledczy zapoznają się z materiałami z rzeszowskiej prokuratury.
Wróbel, broniąc się przed zarzutami o nieobecność na komisji ds. nacisków stwierdziła, że była na posiedzeniu innej komisji, a konkretnie sprawiedliwości i praw człowieka, gdzie opiniowano projekt uchwały w obronie krzyża w szkołach (w nawiązaniu do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka).
- Dziwię się, że pan Czuma w tym posiedzeniu nie uczestniczył kiedy chodziło o obronę wartości chrześcijańskich - powiedziała. I dodała: - Kiedyś, kiedy posiedzenia komisji sprawiedliwości i nacisków pokrywały się, pan Czuma robił przerwy, teraz tak się nie stało. To zastanawiające.
- Głosowałem za tą uchwałą, nie było sensu iść na komisję - skwitował zarzuty Wróbel Czuma.
PO: Blokują prace
Przesłuchanie byłego szefa CBA to nie jedyne pole konfliktu między PO i PiS. Do awantury na posiedzeniach komisji ds. nacisków dochodzi też z powodu kolejnych wniosków o pozbawienie Andrzeja Czumy funkcji przewodniczącego, które zgłasza na przemian Lewica i PiS.
- Pan Czuma jako minister sprawiedliwości był przełożonym wszystkich prokuratorów i nie może być bezstronny - stwierdziła Wróbel.
Czuma ripostował: - Ustąpiłbym przed zupełnie bezsensownym wnioskiem. Wytworzyła się przedziwna koalicja PiS i Lewicy. Jej akcje służą tylko temu, żeby blokować i bojkotować prace.
- Ta komisja pracuje już ponad dwa lata i nie znaleźliście żadnych nacisków. Nie możemy blokować prac, bo to wy - zwróciła się do Czumy Wróbel - odrzucacie nasze wnioski. Czego się boicie? - zapytała po raz kolejny.
Czuma stwierdził, że ma już raport cząstkowy z prac komisji, a to, kiedy zakończy ona prace, będzie zależało od tego, jak mocno będą przeszkadzać "hamulcowi", czyli PiS.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24