Europejska Sieć Rad Sądownictwa (ENCJ) zawiesiła w poniedziałek polską - wybraną przez polityków - Krajową Radę Sądownictwa. Powodem jest "niespełnianie wymogów o niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej". W wywiadzie dla "Czarno na białym" prezes ENCJ Kees Sterk przyznaje, że nie miał żadnych wątpliwości, podejmując tę decyzję. Jak dodaje, nikt w Unii Europejskiej nie uważa, że polski rząd działa praworządnie.
Europejska Sieć Rad Sądownictwa na poniedziałkowym posiedzeniu w Bukareszcie zdecydowała o zawieszeniu polskiej KRS w prawach członka tej organizacji.
Oddano 100 głosów za zawieszeniem, 6 przeciw i 9 wstrzymujących się. Jedynym krajem, który zagłosował przeciw, była Polska.
W wywiadzie dla "Czarno na białym" Kees Sterk, przewodniczący ENCJ mówi o konsekwencjach takiej decyzji.
"Nie miałem wątpliwości"
- Zawieszenie KRS było bardzo smutną decyzją, bo Polska jest częścią Europy i chcemy, żeby nadal nią była. Ale to bardzo ważne, jeśli jest się częścią Unii, by mieć niezależne sądownictwo. A KRS jest w tej chwili zależna od władzy i ministerstwa sprawiedliwości - podkreśla Sterk.
Dla prezesa ENCJ jednym z dowodów na brak niezależności w polskim sądownictwie jest nagranie z posiedzenia KRS-u, na którym sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka pokazuje Zbigniewowi Ziobrze kartę do głosowania, rozmawia z nim, a później wrzuca swój głos do urny.
- Dokładnie o tym mówimy. To jest problem, bo wygląda na to, że sędzia pyta ministra o instrukcje. Niezależni sędziowie nie pytają władzy o instrukcje - wskazuje Sterk.
Zastrzega jednak, że to nagranie nie miało kluczowego wpływu na decyzję ENCJ.
- Było wiele innych faktów i okoliczności, więc większość członków nie musiała widzieć tego filmu, żeby podjąć decyzję i stwierdzić, że polskie sądownictwo nie jest już niezależne - mówi prezes Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa.
Przyznaje, że sam "nie miał wątpliwości" co do decyzji wydanej w poniedziałek. - Przyjeżdżałem do Polski w ostatnich trzech latach i widziałem, co tam się dzieje. Rozmawiałem też z wieloma ludźmi, więc nie miałem wątpliwości - wyjaśnia.
- Europejska Sieć Rad Sądownictwa jest pierwszą europejską instytucją, która nie tylko mówi, że "jesteśmy zmartwieni" albo "proszę coś zmienić", ale która podejmuje konkretne decyzje - zaznacza.
"Droga do izolacji w Unii Europejskiej"
Kees Sterk opowiada też o kulisach głosowania w Bukareszcie.
- Wynik głosowania był przytłaczający. 100 głosów za zawieszeniem Polski i 6 przeciwko. I te głosy przeciwne oddała tylko Polska. Było też 8 głosów wstrzymujących. Wydaje mi się, że to było 6 głosów z Bułgarii i 2 z Węgier - wskazuje.
Zaznacza jednak, że "te kraje nie wstrzymały się od głosu dlatego, że uważają, że Polska przestrzega zasad praworządności i niezależności sądownictwa". - Nie, Bułgarzy na przykład stwierdzili, że nie w ich interesie jest rozdrażnianie Polaków - tłumaczy Sterk.
Podkreśla, że "żadne państwo nie uznało, że to co polski rzad robi z wymiarem sprawiedliwości jest zgodne z europejskimi wartościami. Ani jedno państwo oprócz Polski"
To - w jego ocenie - oznacza, że "Polska jest osamotniona w tej sprawie".
- Jest zupełnie sama, a to może mieć konsekwencje. (...) To nie stanie się jutro, ale w bliskiej przyszłości Polska będzie miała takie problemy, że polskie wyroki nie będą szanowane w pozostałych krajach Unii - wskazuje Sterk.
- Docierają do mnie głosy dużych holenderskich firm, które pytają, czy jest sens inwestować w Polsce, bo nie wiadomo, czy polski sąd wyda niezależny wyrok. Myślę więc, że Polska i polski rząd jest na bardzo niebezpiecznej drodze - podkreśla.
W jego ocenie jest to "droga do izolacji w Unii Europejskiej".
- Polska ma teraz bardzo dobrą sytuację gospodarczą, ale skoro nawet wasi partnerzy z Unii mają wątpliwości, czy to dobry pomysł, żeby inwestować w waszym kraju, to coś znaczy - wskazuje prezes ENCJ.
"Dogmat polskiego rządu, a nie prawdziwe fakty"
W czerwcu Kees Sterk był razem z delegacją ENCJ w Warszawie. Przez 2 godziny rozmawiał z wybranymi przez polityków członkami polskiej KRS.
- Powiedzieli, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości były niezbędne, bo na polskie sądownictwo nadal mają wpływ ludzie z czasów PRL-u. Trudno zrozumieć dlaczego uważają, że w Polsce nadal orzeka wielu komunistycznych sędziów - zaznacza.
Dodał, że na jego pytanie "skąd wiadomo, że tam są i jakie wyroki wydają, czy te wyroki są inne niż sędziów, którzy nie byli komunistami", nie otrzymał odpowiedzi. - Najwyraźniej brakuje im danych w tej sprawie. My to odebraliśmy jako dogmat polskiego rządu, a nie prawdziwe fakty - dodaje Sterk.
- Reformy w Polsce nie są zgodne z zasadą praworządności. Tylko oni tak twierdzą - mówi Sterk, komentując słowa rzecznika KRS Macieja Mitery, który stwierdził, że "kwestia rządów prawa w Polsce nie jest zagrożona".
- Nikt więcej, żaden unijny kraj nie mówi, że Polska postępuje w zgodzie z zasadą praworządności. Nikt, jesteście sami - podkreśla szef ENCJ.
"Albo się dostosowuję albo odchodzę"
W reakcji na decyzję ENCJ, KRS - na wniosek jednego z członków - będzie głosowała o wyjściu z sieci.
- To nie jest zbyt mądre dla Polski. Jeżeli tak się stanie, to będzie oznaczało, że Polska nie chce postępować zgodnie z europejskimi wartościami - ocenia Sterk.
- Jeśli jesteście izolowani w Unii i mówicie, że nie popieracie wartości europejskich i wszystkie inne kraje Unii to widzą, to po czasie izolacji pozostaje już wybór: albo się dostosowuję albo odchodzę - wskazuje.
"Niezależne sądownictwo to gwarancja dla ochrony wolności"
Według Sterka, decyzja o wykluczeniu KRS z ENCJ "w ogóle nie jest przeciwko zwykłym Polakom".
- Raczej w interesie Polaków, bo niezależne sądownictwo to gwarancja dla ochrony wolności i praw obywatelskich. Zależne sądownictwo, które wykonuje polecenia rządu narusza wolności i prawa obywatelskie ludzi - przekonuje szef ENCJ.
Dodał, że ma nadzieję, że "będzie to tylko czarny okres w historii Polski".
- Macie więcej takich okresów w waszej historii, ale zawsze je przezwyciężaliście, będąc silnymi i czasami bardzo upartymi, ale w tej sytuacji jest to dobra cecha - przypomina.
- Trzymajcie się zasad praworządności i niezależności sądownictwa. Walczcie o nie, a kiedyś zostaną przywrócone - apeluje prezes ENCJ.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24