- PO i PSL się dopełniają - twierdzi poseł tej pierwszej partii Jarosław Gowin. Według niego, właśnie dlatego pomiędzy koalicjantami nie ma na razie większych tarć. - Teraz umowa koalicyjna jest bardzo ogólną deklaracją, a diabeł tkwi w szczegółach - oponował Tadeusz Cymański na antenie TVN24.
- Jak słyszałem posła Brudzińskiego, mówiącego o "wyrywaniu sobie stołków" to pomyślałem, że przypomniało mu się coś z czasów, które na szczęście są już za Polską - mówił Gowin. Wyjaśnił, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest traktowane przez jego partię w sposób partnerski. - Dobro współpracy wymaga, abyśmy traktowali naszego partnera w sposób podmiotowy. Według Gowina, "schody", które się zaczną nie będą dotyczyć stosunków między koalicjantami, a problemami, które zostawiły poprzednie ekipy.
Według Eugeniusza Kłopotka, rozmowy pomiędzy partiami idą dobrym torem, ponieważ ich działacze zaufali swoim liderom. - Dostaliśmy kredyt zaufania od wyborców i nie chcielibyśmy tego zepsuć. Nie chcemy powtórzyć tego, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa lata - argumentował Kłopotek. Mówił też o dzielących obie partie różnicach. - KRUS jest sprawą do dyskusji - wyliczał. - Na podatek liniowy się nie zgadzamy, ale podobnie jak Platforma chcemy uproszczenia systemu - zakończył Kłopotek.
Mniej entuzjastycznie do powstającej koalicji podchodzi poseł PiS Tadeusz Cymański. Według niego, "problemy przyjdą później". Choć, jak mówił poseł, PSL zostało "nie tyle docenione, co dopieszczone", to problemy zaczną się, jak dojdzie do konkretów. Zdaniem polityka, dotychczasowe ustalenia są bardzo ogólne. - A diabeł tkwi w szczegółach. On teraz czeka za kurtyną - tłumaczył Cymański. Dodał, że polityka nie jest taka prosta i wiele ostrych sporów toczy się nieoficjalnie. - Tych trudnych chwil na pewno będzie więcej - zakończył.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24