Szef ministerstwa spraw wewnętrznych wciąż twierdzi, że ataki na obcokrajowców w Polsce to margines, ale zjawisko coraz bardziej przybiera na sile. Materiał "Faktów" TVN.
Asmat pochodzi z Pakistanu i właśnie został pobity w Polsce. Ma złamany nos i wybite zęby. Ciężko mu jeść. Ale najtrudniej zrozumieć to, co go spotkało.
- Poszedłem do sklepu po papierosy, podeszło czterech mężczyzn i mówią: Osama, Osama. Zapytali czy jestem muzułmaninem, odpowiedziałem, że tak. Później zaczęli mnie bić - mówi Asmat Ullah, pobity Pakistańczyk.
Asmat ma czterdzieści cztery lata, pochodzi z Pakistanu, od trzech lat pracuje w Polsce.
Po napaści wspiera go rodzina. - Mnie nie interesuje, czy to jest muzułmanin, czy to jest katolik. To jest bardzo ważne, to jest człowiek - podkreśla Sharieel Ahsan, krewny Asmata.
Co na to MSW?
- To wszystko stanowi margines marginesu - zapewnia minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak mówiąc o incydentach ksenofobicznych w Polce. - To zjawisko jest niepokojące za naszymi zachodnimi granicami - odpowiada.
- Bagatelizowanie sprawy, mówi się, że to margines, margines lubi urosnąć - odpowiada Paula Sawicka ze Stowarzyszenia Przeciw Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita".
Coraz więcej ataków
Alarmy organizacji pozarządowych i przypadki ataków na obcokrajowców w Polsce świadczą inaczej niż twierdzi szef MSW.
- Około 50 incydentów od listopada do końca roku (miało miejsce - red.) na terenie całej Polski, natomiast to, co się dzieje w tej chwili wymyka się wszelkim statystykom - mówi Rafał Gaweł, dyrektor Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Tymczasem przedstawiciel rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania odpowiada, że napaści zaledwie wybryki chuliganów zaniepokojonych sytuacją na świecie. - Niepokój trafia do ludzi o pewnych skłonnościach patologicznych, czy chuligańskich, no to potem są tego typu ataki - stwierdza Adam Lipiński (PiS).
Autor: kło/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24