Nowy odczyt z rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa - jak poinformowało RMF FM - ma zawierać o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów niż ustalili to krakowscy eksperci z Instytutu im. prof. Sehna. Spróbowaliśmy porównać oba dokumenty.
Radio RMF FM poinformowało we wtorek, że dotarło do najnowszej opinii biegłych powołanych przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa.
Dwa różne odczyty
Wynika z niej m.in., że w kabinie pilotów do samego końca przebywała osoba opisana przez biegłych jako Dowódca Sił Powietrznych (DSK).
Trzy lata temu zapis rozmów z czarnych skrzynek opublikował natomiast Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna w Krakowie.
Spróbowaliśmy porównać oba odczyty. Pierwszą rzeczą, która je różni, to czas poszczególnych wypowiedzi - w zapisie opublikowanym przez RMF FM padają one średnio 0,2 sekundy wcześniej niż w ekspertyzie z Instytuty Sehna.
Dodatkowo część wypowiedzi, które w nowym dokumencie przypisano Dowódcy Sił Powietrznych, w stenogramie Instytutu określono jako należące do mężczyzny, nie podając żadnych innych danych.
"Oni nie zdążą!"
O godzinie 8:17:47 w nowym stenogramie pojawiają się słowa: "Jest nieciekawie, wyszła mgła. Nie wiadomo czy wylądujemy". Wypowiada je dowódca załogi.
8:17:47 Stewardesa Basia: Tak?
8:17:49 Stewardesa Basia: Oni nie zdążą!
W odczycie krakowskiego Instytutu rozmowa wygląda podobnie. O godzinie 8:17:47 padają słowa dowódcy "Jest nieciekawie, wyszła mgła".
8:17:50 Stewardesa Basia: Tak?
8:17:501 Stewardesa Basia: Nie zdążą
W nowym zapisie o godzinie 8:22:30 w kabinie pilotów po raz pierwszy pojawia się obecny do końca lotu głos, opisany jako DSP, co oznacza Dowódcę Sił Powietrznych. Głos odpytuje dwukrotnie nawigatora, czy ten mówi po angielsku, lotnik odpowiada "Oo, tak jest."
W tym samym czasie krakowski Instytut zanotował "niezrozumiałe wypowiedzi".
Różnice
O godzinie 8:35:49 w nowym stenogramie pojawiają się słowa: "Faktem jest, że my musimy to robić do skutku". RMF powołując się na biegłych z prokuratury napisało, że miała je wypowiedzieć osoba trzecia, prawdopodobnie Dowódca Sił Powietrznych.
Chwilę potem - o 8:35:50 - pada słowo: dokładnie! W uwagach napisano, że wypowiedziała je inna "osoba trzecia".
W odczycie krakowskiego Instytutu takich słów nie przytoczono. Napisano jedynie, że o godzinie 8:35:50 pojawiła się "wypowiedź mężczyzny".
W obu stenogramach pojawiają się też inne rozbieżności. W dokumencie krakowskich biegłych w minucie 8:36:26,3: pojawia się wypowiedź dowódcy samolotu - "trzydzieści trzy". Z kolei w nowym zapisie odczytano ją jako pytanie "przerzucić ci"?
O godz. 8.37:02, zgodnie z nowym stenogramem, do zbliżającego się do lotniska tupolewa, który wychyla właśnie klapy, dociera komunikat z Jaka 40, stojącego na płycie lotniska w Smoleńsku - "Arek, teraz widać dwieście"
Dowódca: Przyciskamy
Drugi pilot: O ku(...)!
Tymczasem w poprzednim stenogramie drugi pilot miał mówić "o kurde". Słów dowódcy w ogóle w nim nie odnotowano.
"Osoby trzecie" w kokpicie
W nowym zapisie o godzinie 8:38:35 pada „Ku(...) przestańcie proszę”. Wypowiada je „osoba trzecia”. W stenogramie z Krakowa słowa te zapisano tylko jako "wypowiedź mężczyzny".
Po pierwszym komunikacie "terrain ahead", według nowego zapisu, o godzinie 8:40:11 DSP miał oczekiwać od załogi "Po-my-słów".
Po trzecim komunikacie "terrain ahead" zapis wygląda następująco:
8:40:19 Drugi pilot: 2-8-0
8:40:20 Nawigator: 300!
8:40:21 Osoba trzecia: Nie musimy dokładnie
8:40:22 DSP: Zmieścisz się śmiało
Krakowscy biegli nie przytoczyli takich słów. O 8:40:19 nie zanotowali żadnej wypowiedzi. Komunikat drugiego pilota 2-8 pojawia się o 8:40:21. Napisali też, że o 8:40:21 i o 8:40:23 pojawia się "wypowiedź mężczyzny".
Ani słowa o piciu piwa
W stenogramie opracowanym przez ekspertów z krakowskiego Instytutu nie pojawia się też żadna wypowiedź dot. picia piwa w kokpicie. Tymczasem radio RMF napisało, że na pół godziny przed katastrofą mikrofony zarejestrowały rozmowę, w czasie której ktoś z załogi - jak poinformowała rozgłośnia, raczej nie piloci - rozmawiali o piciu piwa w czasie lotu. W stenogramie o 8:15:33 jest dialog "osób trzecich" dotyczący picia piwa na dalszym planie nagrania:
- Co to jest?
- Piwko. A ty nie pijesz?
O tej samej porze krakowscy biegli zanotowali "wypowiedź kobiety" i "niezidentyfikowany odgłos".
Jak udało się odczytać nowe dane?
RMF FM podało, że wcześniejsze badania oparte były na jednakowych kopiach zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS, wykonanych z nieodpowiednią dla uzyskania pełnego zapisu tzw. częstotliwością próbkowania. Natomiast biegli prokuratury wykorzystali własną kopię zapisu, zarejestrowaną podczas specjalnej, dodatkowej wizyty w Moskwie w lutym 2014. Rozgłośnia podała, że ujawnili oni, że w zamontowanym w tupolewie recorderze użyto taśmy niezgodnej ze specyfikacją producenta.
"Niewłaściwie dobrana częstotliwość próbkowania sprawiła, że silnie zaszumiony sygnał mowy, w większości wypowiedzi cichych i powyżej szumu, przez sztuczne zawężenie filtrem w paśmie poniżej 5 kHz pozbawiony został m.in. istotnych głosek ć, ś, ź ż, sz oraz spółgłosek świszczących, sięgających pasmem ponad 10 kHz" - napisano.
Radio podało, że rozmiar badanych plików zawierających kopię nagrania dokonanego przez biegłych w lutym 2014 jest 14 razy większy od wcześniejszych kopii tego samego nagrania, na których pracowali biegli Instytutu Sehna. Wcześniejsze kopie "ważyły" 0,2 GB, natomiast te wykonane w lutym 2014 - 2,8 GB.
Opinia biegłych, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa - jak podało RMF FM - zawiera o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów niż odczytali eksperci z Instytutu Sehna i o ok. 40 proc. więcej niż w stenogramach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Autor: db,eos/ja / Źródło: tvn24