Wielu mogły chodzić ciarki po plecach - tak Włodzimierz Cimoszewicz w "Faktach po Faktach" skomentował w poniedziałek wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w szóstą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
- Tak, przebaczenie jest potrzebne, ale przebaczenie po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary - mówił prezes PiS 10 kwietnia, w trakcie obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Były premier i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz skomentował w poniedziałek "Faktach po Faktach" to wystąpienie.
- Wypowiedź Kaczyńskiego jest spójna z punktu widzenia Kościoła, chrześcijaństwa w ogóle. Idea grzechu, skruchy, prawdy, pokuty, kary do przebaczenia jest znana - mówił. - W jego (Kaczyńskiego - red.) ustach, przy tej okazji, wielu mogły chodzić ciarki po plecach - dodał. Jak wyjaśnił, zaczęły rodzić się pytania, komu i za co będzie wymierzana kara zapowiadana przez Kaczyńskiego.
- Do końca nie wiem, czego się spodziewać, ponieważ Jarosław Kaczyński przypisuje sobie kompetencje do wskazywania winnych i tych, których należy karać - mówił Cimoszewicz. - On sytuuje się w roli przyszłego prezesa sądu ostatecznego. Chce mierzyć winy i kary - ocenił.
Cimoszewicz przyznał, że ważne jest rozstrzygnięcie, kto ponosi odpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Zaznaczył, że bardzo duża część społeczeństwa nie wierzy w oficjalne raporty na temat tragicznego wydarzenia. - Tego nie należy lekceważyć - podkreślił.
Ocenił, że trzymanie w tajemnicy informacji pozyskanych przez prokuraturę w trakcie śledztwa przyczyniło się do wzrostu popularności teorii spiskowych. - Przeciętni ludzie nie mają pojęcia, jak jest skonstruowany samolot (...). Łatwo ulegają tego typu wyjaśnieniom, które kwestionują oficjalne ustalenia - zaznaczył były premier.
Rząd przeciwko Tuskowi?
Cimoszewicz był pytany o szanse na kolejną kadencję Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej, w kontekście sygnałów, że polski rząd mógłby się temu sprzeciwić.
- Nie zdarza się, żeby kandydat z jakiegoś kraju nie uzyskiwał poparcia własnego rządu, niezależnie od tego, czy ten rząd jest mu bliski politycznie, czy nie. Jeśli rząd go nie poprze, zachowa się oryginalnie, mówiąc ironicznie - zauważył Cimoszewicz. - Jeśli rząd będzie konsekwentny w swoim sprzeciwie, to zawetuje wybór Tuska - przyznał.
Były premier odniósł się także do nieprzedłużenia kadencji Hanny Suchockiej i Krzysztofa Drzewickiego w Komisji Weneckiej.
- Z jednej strony można powiedzieć, że nikt nie pełni tego typu obowiązków wiecznie, z drugiej strony odwołanie Suchockiej nie było mądre - ocenił Cimoszewicz. - Ja w tym dostrzegam pewną małostkowość. Wiadomo, że Suchocka z była związana z innym środowiskiem politycznym niż Waszczykowski - dodał.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego
Podczas środowego posiedzenia plenarnego Parlamentu Europejskiego w Strasburgu zostanie poddany pod głosowanie projekt rezolucji w sprawie Polski.
- Polskie władze zlekceważą rezolucję i będą pokazywać palcem, że to opozycja spiskowała - przewiduje Cimoszewicz. - To wzmocnienie negatywnego wizerunku Polski w świecie - podkreślił. Ocenił, że rezolucja będzie kolejnym bodźcem dla Komisji Europejskiej, żeby kontynuowała postępowanie wobec Polski.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24