- Ja i Aleksander Kwaśniewski jesteśmy gotowi pomóc całemu środowisku SLD - zadeklarował w "Faktach po Fatach" w TVN24 były premier i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz, który do studia TVN24 przyjechał prosto po rozmowie z byłym prezydentem. Ale stawia warunki: uczciwa diagnoza przyczyn porażki i "natychmiastowe" odejście ze stanowiska wszystkich osób z kierownictwa partii.
- Ja nie skreśliłem ostatecznie SLD, ale potrzebna jest przede wszystkim uczciwa diagnoza i powiedzenie sobie o przyczynach klęski. Po drugie konieczna jest gotowość ludzi, którzy w ostatnich latach rządzą SLD do natychmiastowego usunięcia się na bok i nie przeszkadzania. Jeśli to zostanie spełnione, to są warunki do rozmowy - powiedział Cimoszewicz.
Zaznaczył, że choć "nie kopie się leżącego", to SLD w ostatnich latach popełniło "wszystkie możliwe błędy i to niestety przyniosło skutek". - Starałem się przez parę lat powiedzieć, co robić. Że, aby dobrze rządzić trzeba mieć coś do powiedzenia, mieć przemyślenia, ale też być wiarygodnym i konsekwentnym. Nie można uprawiać polityki doraźnej, opartej tylko na konferencjach prasowych - stwierdził były premier.
Szeroki front
Zdaniem Cimoszewicza pierwszym i najważniejszym błędem SLD było rozbicie jedności polskiej lewicy. - Gdyby lewica w ostatnich latach szukała szerszego porozumienia, prawdopodobnie sytuacja byłaby inna. Niestety było tak, że przez dłuższy czas dla SLD wrogiem były pozostałe środowiska lewicowe - to było niestosowne i całkowicie sprzeczne z tradycją tej formacji - zaznaczył.
Pytany, kto mógłby zastąpić Napieralskiego na fotelu szefa Sojuszu stwierdził: - Ciągle jest jeszcze kilku polityków starszego pokolenia, którzy tworzyli SLD i prowadzili tę formację do sukcesu. Pewnie lepiej, żeby był to młodszy polityk, ale jak na razie takich wybitnych talentów tam nie ma. To przede wszystkim musi być ktoś wiarygodny dla Polaków.
Bez Palikota
Włodzimierz Cimoszewicz oceniał też skąd tak duży sukces Ruchu Palikota. - Poparcie dla niego to jest głos buntu ze strony obywateli, którzy są aktywni a jednocześnie protestują przeciwko tym, którzy są w ofercie. Ja nie ukrywam krytycyzmu wobec jego sposobu uprawiania polityki. Poza tym ta formacja jest szalenie dziwna i nie można zaakceptować jej jako poważnej oferty politycznej - powiedział były premier.
Na pytanie, czy byłby gotów usiąść z Palikotem do rozmów koalicyjnych odpowiedział: - Nie usiadłbym z nim do rozmów o lewicy, bo nie jest wiarygodny jako przedstawiciel lewicy człowiek, który parę lat temu był znany z bardzo konserwatywnych poglądów. Teraz nagle prezentuje skrajnie odmienne zdanie - stwierdził Cimoszewicz.
mn/iga
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24