Każda kobieta w tym kraju ma prawo, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia, do przerwania ciąży, czyli do aborcji. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przekazał, że w sprawie 33-letniej ciężarnej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu, doszło do naruszenia praw pacjentki.
Pod koniec maja w szpitalu w Nowym Targu zmarła 33-letnia ciężarna Dorota. Kobieta trafiła tam w piątym miesiącu ciąży po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach z powodu wstrząsu septycznego.
W poniedziałek w resorcie zdrowia odbyła się konferencja prasowa dotycząca standardów opieki nad pacjentką w sytuacji konieczności przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży.
Niedzielski: każda kobieta w Polsce ma prawo do aborcji w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia
- Każda kobieta w tym kraju ma prawo, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia, do przerwania ciąży, czyli do aborcji. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie - oświadczył minister zdrowia Adam Niedzielski.
- To prawo do przerywania ciąży zostało również na moją prośbę doprecyzowane - wskazał na konferencji prasowej. Chodzi o wytyczne przedstawione przez dwóch konsultantów: w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz w dziedzinie perinatologii.
- 7 listopada 2021 roku, po pierwszych zdarzeniach, które budziły wątpliwości, związanych ze sprawą ciężarnej pacjentki w Pszczynie, poprosiłem konsultantów o szczegółowe wytyczne określające, jak postępować w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia pacjentki. Te warunki (...) bardzo wyraźnie wskazywały na decyzję kobiety, decyzję pacjentki, która w tej sytuacji ma również znaczenie w procesie dokonania ostatecznej decyzji - podkreślił minister.
Minister zdrowia: powołam dziś zespół, który będzie dopracowywać wytyczne w sprawie aborcji
- Powołam dziś zespół, który w większym gronie ekspertów - już nie tylko dwóch konsultantów w dziedzinie ginekologii i położnictwa oraz perinatologii - przygotuje jeszcze bardziej szczegółowe wytyczne postępowania - zapowiedział minister Niedzielski
Podkreślił ponownie, że "w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do terminacji ciąży, czyli wykonania zabiegu aborcji". Zaznaczył, że "warunki jego dokonania trzeba traktować rozłącznie". Zastrzegł, że "definicja zdrowia odnosi się nie tylko do zdrowia fizycznego, ale również psychicznego".
- Rzecznik praw pacjenta i minister zdrowia są od egzekwowania tego prawa pacjenta i prawa pacjentek, dlatego będziemy dopracowywać wytyczne, które zostały wydane w roku 2021 i zrobimy to szerokim gronie, zapewniając parytet udziału kobiet - zapowiedział minister zdrowia.
- W skład zespołu wejdą również psychologowie i psychiatrzy. Co jest niezwykle istotne, na dziś na dzień powołania, na trzynaście osób w zespole siedem stanowią kobiety, eksperci między innymi w dziedzinie perinatologii, neonatologii i ginekologii - uzupełnił rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Szef MZ dodał, że "ustawa o jakości oferowała rozwiązania dla pacjentów, którzy są dotknięci błędami medycznymi". - Ta sytuacja jest dla nas kolejnym czynnikiem, który przesądza o tym, że rozwiązania propacjenckie, które mówią o rejestracji błędów medycznych, o systemie kompensacji za błędy medyczne, muszą się w polskim systemie opieki zdrowotnej pojawić - powiedział Niedzielski.
Zarządzenie o powołaniu zespołu opublikowane
Zarządzenie zostało opublikowane po południu. W składzie powołanego na jego mocy zespołu znaleźli się: konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii; konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii; konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii; konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii; kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego; kierownik Zakładu Szkolenia Biegłych Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, zastępca dyrektora Departamentu Postępowań Wyjaśniających Biura Rzecznika Praw Pacjenta i zastępca dyrektora Departamentu Prawnego w Ministerstwie Zdrowia. Do zadań zespołu - jak zapisano - należy opracowanie wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z przerywaniem ciąży.
Rzecznik praw pacjenta: doszło do naruszenia praw pacjentki
Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował, że w sprawie "tragicznego przypadku z Nowego Targu niezwłocznie po doniesieniach medialnych podjęliśmy wyjaśnienia z urzędu". Sprecyzował, że w tej sprawie skorzystano z opinii konsultanta krajowego do spraw położnictwa i ginekologii profesora Krzysztofa Czajkowskiego, a także z opinii wewnętrznych ekspertów, między innymi doktor Moniki Sadowskiej.
- Doszło do naruszenia praw pacjentki. Doszło do naruszenia prawa do udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Doszło do naruszenia praw pacjenta do udzielanych świadczeń zdrowotnych z należytą starannością, ale również w zakresie naruszenia prawa pacjenta do uzyskania rzetelnej, klarownej informacji o stanie zdrowia i tego, jaki jest plan terapeutyczny wobec tego pacjenta - wymieniał.
- Stwierdziliśmy również naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci nierzetelnego jej wypełniania i braków w tejże dokumentacji - dodał Chmielowiec.
Profesor Czajkowski: należy zadać sobie pytanie, czy rzecz była do uniknięcia
Konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii profesor Krzysztof Czajkowski mówił o śmierci 33-letniej pani Doroty w Nowym Targu, że "w tym konkretnym przypadku początkowo wszystko było dobrze". - Pacjentka otrzymała dużą dawkę antybiotyku, który na podstawie doświadczeń powinien obejmować również bakterie, które najczęściej powodują zakażenie na terenie Polski. Niestety, okazało się, że bakteria jest oporna na ten antybiotyk i przyszedł taki moment, w którym pogorszyły się parametry zakażenia. Był to moment, w którym należało tę ciążę zakończyć. Nie wiadomo, czy pacjentkę udałoby się uratować, ale przynajmniej byłoby poczucie, że zrobiono wszystko w tym kierunku - tłumaczył Czajkowski.
Jego zdaniem "oczywiście łatwo po fakcie wyciągać wnioski, ale należy zadać sobie pytanie, czy rzecz była do uniknięcia".
- Postępowanie było prawidłowe, wykonano wszystkie badania, zlecono antybiotyk - mówił konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii. Dodał, że "trudno było założyć od razu, że antybiotyk działający w 99 procent tym razem nie zadziała, ale był taki moment, gdzie można było spróbować dodać kolejny antybiotyk albo zakończyć ciążę".
Profesor Czajkowski wyraził nadzieję, że po działaniach powołanej komisji tego typu sytuacje będą zdarzały się jeszcze rzadziej niż obecnie.
Pełnomocniczka rodziny zmarłej: jestem usatysfakcjonowana, ale nasze zarzuty idą dalej
Mecenas Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej pani Doroty, komentowała konferencję w TVN24. Powiedziała, że "jest usatysfakcjonowana tą wstępną oceną wyrażoną przez rzecznika praw pacjenta i przez konsultanta krajowego".
- Chcę podkreślić, że nasze zarzuty idą dalej - zaznaczyła. - Uważamy, że choćby antybiotykoterapia stosowana od początku nie była zgodna ze wskazaniami, z rekomendacjami, że zabrakło czujności. Jesteśmy przekonani, że gdyby odpowiednie decyzje dotyczące terminacji ciąży zostały podjęte wcześniej, życie pani Doroty udałoby się uratować - mówiła Budzowska.
- Po sprawie pani Izabeli [z Pszczyny - przyp. red.] mieliśmy nadzieję, że ani jednej więcej. Jak się okazuje, ręcznie zarządzanie i wydawanie fragmentarycznych wytycznych jest niewystarczające. Po śmierci pani Izabeli ukazały się wytyczne dotyczące tego, jak postępować w sytuacji bezwodzia, ale sytuacji medycznych, w których występuje zagrożenie życia i zdrowia kobiety i konieczna jest aborcja, aby to życie i zdrowie uratować, jest znacznie więcej - podkreśliła.
Jej zdaniem "nadal powinniśmy myśleć o zmianie prawa". - Nie może być tak, że lekarze stosując zasady nauki medycznej, muszą to w jakiś sposób cenzurować, przesiewać przez sito obowiązującego prawa - stwierdziła prawniczka, pełnomocniczka rodziny zmarłej pani Doroty.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24