Ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem innej ofiary katastrofy smoleńskiej - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. - Okoliczności zamiany są sprawdzane - zapewnił na konferencji prasowej jej rzecznik, płk Zbigniew Rzepa. Dodał, że decyzje o ekshumacjach nastąpiły tak późno ze względu na duże opóźnienia w dostarczeniu przez Rosję dokumentów z sekcji zwłok. Rzepa poinformował, że "prokuratura planuje przeprowadzenie jeszcze czterech ekshumacji".
W ub. tygodniu, na zlecenie prokuratury, ekshumowano szczątki dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej: Anny Walentynowicz i, jak nieoficjalnie podawały media, Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej, wiceszefowej fundacji "Golgota Wschodu". Zrobiono to, gdyż pojawiły się podejrzenia, że ciała zostały ze sobą zamienione.
Jak poinformował płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy NPW, w dniach 19-20 września - w trakcie sekcji zwłok - z obu ciał pobrano do badań genetycznych dwa rodzaje próbek biologicznych.
Przekazano je do dwóch ośrodków: w Bydgoszczy i we Wrocławiu.
"Sprawozdania z badań genetycznych z obu wskazanych powyżej ośrodków akademickich wpłynęły do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w dniu 25 września 2012 r. Wynika z nich jednoznacznie, że ciała te zostały ze sobą wzajemnie zamienione" - oświadczył rzecznik NPW.
"Jeszcze cztery ciała"
Na konferencji prasowej płk Rzepa powtórzył te informacje, tłumacząc też, że kolejne wyniki badań związane z ekshumacją ciała Anny Walentynowicz biegli opracują i przekażą prokuraturze w ciągu "3-4 miesięcy".
Rzepa tłumaczył, że tuż po katastrofie strona polska zwróciła się do strony rosyjskiej o pomoc w dokonaniu sekcji zwłok i oczekiwała na przesłanie dokumentów w tej sprawie do Warszawy.
- To zostało wykonane i dokumenty ze strony rosyjskiej zostały przekazane stronie polskiej. Dokumenty schodziły jednak długo, w wielu partiach. Ta dokumentacja była poddawana analizie przez prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo - powiedział.
Wyjaśnił, że prokuratorzy badali dokumenty "rzetelnie i żmudnie" i w końcu stwierdzili, że niektóre z nich nie wyjaśniają pewnych kwestii. Stąd podjęto decyzję o ekshumacji ciał, nie będąc przekonanym, że są to te, opisane w dokumentach.
- Prokuratura planuje przeprowadzenie jeszcze czterech ekshumacji. Przyczyną też jest brak pewności co do tożsamości ofiar - poinformował też płk Rzepa.
Rzecznik NPW podkreślił równocześnie, że rodziny ofiar miały możliwość identyfikacji ciał swoich bliskich tuż po katastrofie w Rosji i że ich przedstawiciele brali udział w takiej identyfikacji. Powiedział również, że prokuratura nie zakazywała otwierania trumien już w Polsce.
"Niech zapłacą za ekshumacje"
- Od ponad tygodnia wiedzieliśmy, że ciała zostały zamienione - powiedział na antenie TVN24 wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz.
I dodał: - Komentarz pozostawiam opinii publicznej. To świadczy o tym, jakie działania prowadzono w Smoleńsku, i jakich nie przeprowadzono w Polsce.
Jak zaznaczył, istotne w sprawie jest to, że ekshumacje są kosztowne, dlatego ci, którzy do nich doprowadzili, powinni - w jego opinii - za to zapłacić.
Nie chciał przesądzać, jakie kroki prawne podejmie jego rodzina, po potwierdzeniu, że ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem innej ofiary katastrofy smoleńskiej.
- Liczymy na naszego pełnomocnika mec. Hamburę. Kwestia odnalezienia babci i sprawienia, żeby jej ostatnia wola, by spocząć obok męża, została spełniona, to jeden rozdział, który teraz zamykamy - powiedział Walentynowicz.
I dodał: A otwieramy inny, czyli kwestię odpowiedzialności. Tak długo, jak urzędnicy (...) nie będą ponosić odpowiedzialności, to nie zaistnieje system, który będzie ich motywował do działania na rzecz społeczeństwa - dodał.
"To jest prawdziwy skandal"
Pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz, mec. Stefan Hambura uważa, że podstawowym błędem było to, "że nie przeprowadzono sekcji zwłok zaraz po ich przewiezieniu do Polski".
Obecną sytuację Hambura uważa za skandaliczną. Na pytanie, kto zawinił, odpowiedział: "Pytać trzeba, począwszy od premiera Tuska, przez ówczesną minister zdrowia Kopacz, i dalej w dół - urzędników administracji publicznej i prokuratury".
Pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz stwierdził, że do takiej skandalicznej sytuacji dochodzi dziś, bo "Tusk zaufał stronie rosyjskiej i oddał Rosji śledztwo ws. smoleńskiej katastrofy".
Kolejne ekshumacje
Płk Rzepa poinformował, że wyniki pozostałych badań posekcyjnych dotyczących obu ciał ofiar katastrofy, które prokuratura zleciła biegłym, będą gotowe w ciągu 3-4 miesięcy.
W ub. tygodniu prokuratura wojskowa zdecydowała o konieczności przeprowadzenia kolejnych czterech ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Są wątpliwości dotyczące określenia tożsamości, i czy ciała nie zostały zamienione.
Autor: MAC, adso/fac/k / Źródło: tvn24