Sfotografował przykłady nielegalnych graffiti i z dokładnym opisem natężenia działalności poszczególnych ich autorów wysłał na policję. Dopiero jednak, gdy działaniem młodego gdańszczanina zainteresowały się lokalne media, stróże prawa zaczęli przyglądać się zebranej dokumentacji. - Mam taką potrzebę, żeby żyć w czystym mieście. Może nie każdy ma takie potrzeby - stwierdził w rozmowie z reporterem "Polski i Świata" nastolatek.
Wyznał reporterowi, że nie pamięta, czy był jakiś konkretny moment, w którym stwierdził, że ma już dosyć wandalizmu w swoim mieście i coś z tym trzeba zrobić. Gdy zebrał dość materiałów, przesłał je do policji. Ta jednak nic z nimi nie zrobiła, dopóki nastolatek nie zgłosił się do lokalnych mediów.
Policja: analizujemy informacje
- Policjanci analizują teraz te informacje. Analizują tagi, które zostały umieszczone na tych budynkach. Ustalają sprawców tych przestępstw - zapewniła Magdalena Michalewska, rzecznik policji w Gdańsku.
Rodzi się pytanie: dlaczego tak późno? Okazało się bowiem, że w pobliskiej Gdyni działa specjalna grupa policjantów z wydziału kryminalnego do walki w nielegalnymi graficiarzami. Rzecznik gdyńskiej policji, Michał Rusak, tłumaczy, że funkcjonariusze analizują rysunki i podpisy pod nimi i tak docierają do wandala. Nie czekają, aż przyłapią kogoś z farbą w ręce.
Liczą się wyniki
Przykład Gdyni to jednak wyjątek, bo zazwyczaj ściganie za malowanie w niedozwolonych miejscach podpada pod walkę z niszczeniem mienia. Może więc Komenda Główna Policji powinna wydać odgórną dyrektywę dotyczącą sposobu działania jednostek w takich przypadkach? - Daleki byłbym od tego, żeby z punktu widzenia Komendy Głównej w Warszawie do każdego miejsca w Polsce wysłać komunikat: musicie stworzyć taką, a nie inną komórkę. Bo za chwilę pojawi się pytanie: skoro jest taka, to dlaczego nie ma innej? - stwierdza Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Zaznacza, że dla Komendy Głównej najważniejsza jest skuteczność - to, czy liczba takich aktów wandalizmu rośnie, czy maleje. Trudno jednak to ocenić, bo policja nie prowadzi statystyk dotyczących nielegalnego graffiti.
Autor: ktom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24